
Sesja na japońskiej giełdzie zakończyła się umiarkowanymi wzrostami. Inwestorzy byli nerwowi, ostatnio odnotowano bowiem potężne spadki.
Wczoraj główny japoński wskaźnik Nikkei stracił prawie osiem procent. Dziś w Tokio nastroje były zmienne. Najpierw zwyżka, potem duży spadek, wreszcie indeks znów do góry. Sesja zakończyła się wzrostem o 0,89 procent.
Zdaniem ekspertów niepokojące były między innymi słabe dane z chińskiego przemysłu wytwórczego oraz obawy związane z pobudzaniem gospodarki USA. "Inwestorzy czekają też na dane o bezrobociu w USA, więc przez następny tydzień rynki mogą być bardzo nerwowe" - uważa brytyjski analityk David Jones. Na największych europejskich giełdach dziś raczej spokojnie, notowane są minimalne spadki lub niewielkie wzrosty.
IAR
ad
Wczoraj główny japoński wskaźnik Nikkei stracił prawie osiem procent. Dziś w Tokio nastroje były zmienne. Najpierw zwyżka, potem duży spadek, wreszcie indeks znów do góry. Sesja zakończyła się wzrostem o 0,89 procent.
Zdaniem ekspertów niepokojące były między innymi słabe dane z chińskiego przemysłu wytwórczego oraz obawy związane z pobudzaniem gospodarki USA. "Inwestorzy czekają też na dane o bezrobociu w USA, więc przez następny tydzień rynki mogą być bardzo nerwowe" - uważa brytyjski analityk David Jones. Na największych europejskich giełdach dziś raczej spokojnie, notowane są minimalne spadki lub niewielkie wzrosty.
IAR
ad