
W ocenie wiceprzewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa, rolnicy muszą mieć czas na prawidłowe złożenie wniosku z prawidłowymi danymi, "tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z różnymi klęskami na wiosnę i opóźniały się prace polowe i w związku z tym trzeba we wniosku uwzględnić rzeczy, które są faktycznie na polu".
Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, należy też zadać pytanie o sprawność samej Agencji i jej systemu informatycznego w kontekście niektórych doniesień medialnych. "Dochodzą sygnały, że te wnioski nie będą w dobrym terminie rozpatrywane i, że istnieje zagrożenie terminowego i prawidłowego wypłacania dopłat obszarowych" - powiedział poseł PSL.
W ocenie Mirosława Maliszewskiego, rolnicy powinni też dostać wyższe zaliczki niż te, o których powiedział dziś resort rolnictwa. Poseł przypomniał, że w roku ubiegłym zaliczki były wypłacane na poziomie 70 procent. "Rolnikom są bardzo potrzebne pieniądze, bo to jest okres inwestowania, zakupu nasion i środków ochrony roślin, wiec pytanie, dlaczego zaliczki na poziomie 50 procent. To też pytanie o to, czy zachowana jest płynność finansowa Agencji" - powiedział Mirosław Maliszewski.
Jak podaje resort rolnictwa, wnioski o tegoroczne dopłaty do tej pory złożyło ponad 70 procent uprawnionych.
IAR