Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, wzrósł o 1,4 pkt m/m w lutym 2022 r., podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Konsumenci w obawie o utratę wartości swych dochodów planują zwiększenie zakupów.
„Obecnie, spośród ośmiu składowych wskaźnika WPI tylko jedna w niewielkim stopniu łagodzi jego wzrost. Jest to nieznaczne umocnienie złotego względem dolara i euro. Pozostałe składowe działają silnie proinflacyjnie” – czytamy w raporcie.
Ok. 92% badanych konsumentów uważa, że ceny w najbliższym czasie będą rosły, podkreślono.
„W tej grupie wyraźnie zwiększył się udział osób oceniających, że w najbliższym czasie ceny będą rosły jeszcze szybciej niż dotychczas. Odsetek takich osób wzrósł z 33% przed miesiącem do blisko 41% obecnie. Jednocześnie, konsumenci w najbliższych 12-tu miesiącach zamierzają zwiększyć zakupy trwałych dóbr konsumpcyjnych, przy jednoczesnym silnym ograniczeniu oszczędności” – czytamy dalej.
W raporcie wskazano, że „jeśli w wyniku 'ręcznego sterowania’ cenami (zmniejszenie VAT-u na niektóre produkty) oraz zmów cenowych administracji rządowej i państwowych koncernów, inflacja będzie rosła trochę wolniej w pierwszym półroczu tego roku, to w drugiej jego połowie najprawdopodobniej ponownie przyspieszy”.
Jak podał BIEC, obecnie przewaga przedsiębiorstw zamierzających podnieść ceny na swe wyroby nad odsetkiem firm, które planują je obniżyć sięga 41%. W przedsiębiorstwach rosną koszty związane ze wyższym wykorzystaniem mocy produkcyjnych.
„Biorąc pod uwagę utrzymujący się od szeregu lat niski poziom inwestycji sektora prywatnego, należy sobie zdawać sprawę, że znaczna część maszyn i urządzeń w przedsiębiorstwach produkcyjnych jest mocno zużyta, więc koszty ich utrzymania, napraw i konserwacji znacząco rosną” – podał BIEC.
Źródło: ISBnews