Końcówka poprzedniego tygodnia oraz początek bieżącego tygodnia na rynkach finansowych przynoszą podwyższoną zmienność notowań wielu aktywów. Wynika to przede wszystkim z doniesień o dużym prawdopodobieństwie inwazji rosyjskiej na Ukrainę jeszcze w bieżącym tygodniu, co zasygnalizowali dyplomaci z krajów zachodnich, w tym USA. W uspokojeniu sytuacji nie pomagały rozbieżne deklaracje władz ukraińskich, które raz zaprzeczały, że do inwazji może w ogóle dojść, a innym razem wskazywały jej prawdopodobną datę na 16 lutego.
Jedno jest pewne: na globalnych rynkach finansowych jest obecnie wyjątkowo nerwowo za sprawą wyczekiwania na rozwój sytuacji wokół Ukrainy. A to oczywiście wyraźnie przekłada się na notowania praktycznie wszystkich aktywów. Najwięcej uwagi przyciągały poniedziałkowe nerwowe spadki głównych indeksów akcji, od Azji przez Europę po Stany Zjednoczone.
Natomiast spośród surowców, szczególnie ciekawa była sytuacja na rynkach ropy naftowej oraz złota. Oba surowce istotnie zwyżkowały, chociaż z innych przyczyn. Notowania ropy naftowej pięły się w górę ze względu na obawy o potencjalne sankcje na Rosję. Jeśli doszłoby do inwazji na Ukrainę, to Zachód zagroził nałożeniem na Rosję sankcji, które uderzyłyby w ten kraj gospodarczo. A to mogłoby oznaczać sankcje na lokalny sektor naftowy. Taki ruch uderzyłby pośrednio w cały świat, ponieważ Rosja to jeden z kluczowych producentów ropy naftowej na świecie.
Z kolei wzrost notowań złota to przede wszystkim efekt większej awersji inwestorów do ryzyka. Złoto to klasyczna „bezpieczna przystań” w okresach niepewności oraz krachów na rynkach akcji. W ostatnich dniach kruszec ten spełnia swoje zadanie jako pożytecznego dodatku do portfela. W konsekwencji, notowania złota wyraźnie rosną w ostatnich dniach.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI