Zaległości branży piekarniczo-cukierniczej wzrosły o prawie 59% r/r i wyniosły ponad 187,5 mln zł na koniec grudnia 2021 r., wynika z danych BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. Średnio na przedsiębiorstwo zajmujące się pieczeniem chleba i ciast przypada ponad 200 tys. zł zaległości wobec dostawców i banków.
Poprawę w rozliczaniu zobowiązań odnotowały natomiast firmy zajmujące się sprzedażą detaliczną pieczywa i ciast. W minionym roku kwotę przeterminowanych faktur i rat kredytów podwyższyły o 1,5% (193 tys. zł) do 12,9 mln zł, to mniej niż rok wcześniej, kiedy wzrost wyniósł 5%, podano.
„W szczególności cierpią małe firmy, których koszty produkcji są wyższe niż w przypadku dużych przedsiębiorstw. Same rachunki wzrosną im o kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie wspominając o płacach, które też idą w górę. Wynagrodzenie minimalne podwyższyło się od tego roku do 3 010 zł brutto z 2800 zł w 2021 r. Dlatego jedynym ratunkiem jest podnoszenie cen, dbałość o terminowy spływ należności i pilnowanie płynności finansowej” – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
W 2021 r. gwałtownie wzrosła kwota zaległości, ale liczba niesolidnych płatników – producentów pieczywa i wyrobów ciastkarskich nieznacznie zmalała. Ostatecznie udział w branży firm posiadających płatności opóźnione powyżej 30 dni na kwotę co najmniej 500 zł wobec kontrahentów i banków wynosi obecnie 5,7% – to o 0,3 pkt proc. więcej niż średnia dla wszystkich sektorów. Nieznacznie niższy jest odsetek ryzykownych płatniczo przedsiębiorstw wśród sprzedawców wyrobów piekarniczych i cukierniczych – 5,2%. Zaległości ma 933 przedsiębiorstw aktywnych, zawieszonych i zamkniętych, produkujących pieczywo, świeże wyroby ciastkarskie oraz ciastka i 287 sprzedających w detalu pieczywo i wyroby cukiernicze, wskazano także.
„Szczególnie wśród piekarń wzrost kwoty zaległości i spadek liczby dłużników przełożył się na znaczącą zmianę średniej wartości przeterminowanych zobowiązań przypadających na firmę, ze 122 tys. zł do 201 tys. zł, czyli o prawie 65%. Aż tak drastycznie nie zmieniła się sytuacja wśród sprzedawców, ale tu również odnotowaliśmy wzrost z 40 tys. do 44,8 tys. zł przeciętnej zaległości. W obu przypadkach widać, że pogłębiają się długi podmiotów, które już wcześniej miały kłopoty finansowe. Obecnie niestety będzie im jeszcze trudniej. Kontrahenci piekarń powinni być ostrożni, sami piekarze zresztą tym bardziej powinni skrupulatnie sprawdzać, komu sprzedają towar. Nie mogą sobie pozwolić, by w tak trudnych okolicznościach do sterty wyższych rachunków dokładać przeterminowane należności” – zakończył Grzelczak.
Źródło: ISBnews