Pomimo bardzo dobrego wyniku PKB w IV kw. ub.r. oraz silnej aktywności w sektorze przemysłowym i budowlanym zanotowanym w styczniu br., w obliczu agresji Rosji na Ukrainie i toczącej się wojny, perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce i całej Europie pogorszyły się, a polska gospodarka może wejść w fazę stagflacji w br., uważają ekonomiści.
Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny (GUS), Produkt Krajowy Brutto (niewyrównany sezonowo, ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) wzrósł o 7,3% r/r w IV kw. 2021 r. wobec 5,3% wzrostu r/r w poprzednim kwartale. Wpłynął na to wzrost popytu krajowego, który ukształtował się na poziomie 11,2% (w III kw. 2021 r. odnotowano zwiększenie popytu krajowego o 8,6%). Złożył się na to wzrost akumulacji brutto o 30% (wobec wzrostu w III kwartale 2021 r. o 33,8%) oraz wzrost spożycia ogółem o 5,3% (wobec wzrostu w III kwartale 2021 r. o 3,7%). Spożycie w sektorze gospodarstw domowych wzrosło o 7,9% (wobec wzrostu w III kw. 2021 r. o 4,7%). Nakłady brutto na środki trwałe wzrosły o 11,7% (wobec wzrostu w III kwartale 2021 r. o 9,3%)” – podał GUS
Konsensus rynkowy to wzrost PKB w IV kw. n.s.a. w ujęciu rocznym o 7,3%.
Skala hamowania gospodarki polskiej jest trudna do oszacowania. Niektórzy ekonomiści oceniają, że spowolnienie aktywności gospodarczej może sięgnąć +1,5-2,5% PKB w 2022 r., a spowolnienie w II poł. roku będzie bardziej dynamiczne.
Jak wskazują analitycy, czynnikami hamującymi wzrost gospodarczy w br. będzie m.in. szok kosztowo-cenowy z uwagi na wojnę na Ukrainie, szok energetyczny oraz niepewność podażowa surowców energetycznych i żywnościowych.
Główny ekonomista ING Banku Śląskiego wskazuje, że jeśli tarcze antyinflacyjne zostaną wydłużone do końca br., może to skompensować skok cen ropy nawet do 130 USD/baryłkę i ewentualną dodatkową podwyżkę cen gazu o 20-30% w II poł. br.
Analitycy zgodnie oceniają, że wpływ zmniejszonego popytu z Ukrainy i Rosji będzie ograniczony (łączny udział obu krajów w eksporcie to 5%). Napięta sytuacja geopolityczna i ryzyko wyższej inflacji zahamują popyt prywatny w Polsce oraz negatywnie wpłynąć na nastroje inwestycyjne firm prywatnych.
Ekonomiści oceniają, że w uwagi na toczącą się wojnę na Ukrainie, znaczącą niepewność geopolityczną kreślenie ostatecznych prognoz co do wzrostu PKB jest przedwczesne.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Scenariusz 4%-owej dynamiki PKB w tym roku wydaje się na ten moment wariantem bardzo optymistycznym i mało prawdopodobnym. Bardziej realna perspektywa to 1.5 do 2.5% wzrostu PKB, choć biorąc pod uwagę skalę czynników i dynamizm sytuacji nie można wykluczyć, że i te prognozy będą musiały być rewidowane” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
„Jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę wskaźniki koniunktury inwestycyjnej firm pogorszyły się (badanie NBP), a wydarzenia z ostatnich dni tę ostrożność inwestycyjną mogą pogłębiać. Czynnikiem łagodzącym skalę spowolnienia gospodarki może być natomiast, poza wzrostem inwestycji publicznych, szybszy i silniejszy wzrost wydatków publicznych na inwestycje zbrojeniowe” – ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska
„Podsumowując, wyniki gospodarki za 4q21 pokazały, że odbudowa gospodarki po pandemii nastąpiła bardzo szybko, a nasza prognoza PKB w 2022 (4,1%) w świetle danych historycznych w normalnych okolicznościach byłaby zbyt konserwatywna. Wysoka dynamika wydarzeń geopolitycznych sprawia jednak, że scenariusz rewizji prognozy w górę musimy odłożyć na bok. Tak jak pisaliśmy w Makro Fokusie skala i trwałość negatywnego oddziaływania wojny na Ukrainie na gospodarkę będzie zależeć od jej natężenia. W każdym przypadku będzie to jednak scenariusz stagflacyjny. Nasili się presja cenowa od strony nośników energii i żywności, a także pogorszą się perspektywy wzrostu gospodarczego (m.in. na skutek wzrostu cen / ograniczonej dostępności surowców)” – analitycy PKO BP.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Po opublikowanym wcześniej całorocznym szacunku PKB w 2021 r., a następnie szybkim szacunku PKB w czwartym kwartale, nie ma dziś zaskoczeń jeśli chodzi o strukturę wzrostu PKB w tym okresie. Zgodnie z wyliczeniami wysokie odczyty zanotowała w końcu 2021 r. konsumpcja gospodarstw domowych (blisko 8.0%r/r wzrostu) oraz inwestycje (prawie 12.0%r/r wzrostu), przy czym podkreślić należy, że po części są to efekty niskich baz odniesienia z czwartego kwartału 2020 r., kiedy to restrykcje nakładane w związku z II falą pandemii koronawirusa ograniczały ponownie mocno i popyt konsumpcyjny, i inwestycyjny. W czwartym kwartale 2021 r. wyhamowała nieco dynamika eksportu towarów i usług, i choć spowolnienie jest widoczne także w dynamice importu, to jednak wciąż istotnie przewyższała ona tempo wzrostu eksportu, co zaowocowało pogłębieniem ujemnego wpływu na PKB salda handlu zagranicznego. Odsieczą ponownie okazały się zapasy, których dodatni wkład był nie tylko wyższy od zanotowanego w III kwartale (3.7opp), ale w ogóle najwyższy w historii publikowanych przez GUS danych (ponad 4.0pp wkładu). Przekraczającego ponownie 7.0%r/r wzrostu PKB nie zobaczymy w Polsce prawdopodobnie długo. O ile dane z gospodarki realnej za styczeń br. dawały realne nadzieje na kontynuację takiego tempa wzrostu gospodarczego także w pierwszym kwartale br. (lutowe dane też mogą być jeszcze niezłe), o tyle marzec będzie już wyraźnie naznaczony wojną na Ukrainie i wszystkim tym co się w związku z nią dzieje na świecie. Pogorszeniu ulegną nastroje, zarówno konsumentów jak i firm, na wyższych poziomach znajdzie się ponownie inflacja, ograniczeniu ulegnie eksport. Tempo wzrostu PKB będzie hamować i w zależności od tego jak będzie się dalej rozwijać sytuacja (jak długo wszystko będzie trwać), tempo tego hamowania może być większe lub mniejsze. Ale bez wątpienia nastąpi. Scenariusz 4%-owej dynamiki PKB w tym roku wydaje się na ten moment wariantem bardzo optymistycznym i mało prawdopodobnym. Bardziej realna perspektywa to 1.5 do 2.5% wzrostu PKB, choć biorąc pod uwagę skalę czynników i dynamizm sytuacji nie można wykluczyć, że i te prognozy będą musiały być rewidowane” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
„GUS potwierdził szacunek PKB w 4kw21 na poziomie 7,3%r/r. Konsumpcja prywatna wzrosła o 7,9%r/r, a inwestycje o 11,7%r/r. Zmiana stanu zapasów podbiła PKB o 4,2pp, a eksport netto odjął 3,2pp. Gospodarka zakończyła 2021 rozpędzona i kontynuowała dynamiczny wzrost na początku 1kw22, na co wskazują styczniowe dane o produkcji przemysłowej i budowlanej oraz sprzedaży detalicznej towarów. Prognozy lutowych odczytów także wskazują na wysoką aktywność gospodarczą, kontynuację wysokiego wzrostu konsumpcji pomimo rekordowej inflacji, mocny rynek pracy sugerujący efekty drugiej rundy. Eksport towarów i usług wzrósł realnie o 6,0%r/r, a import o 13,2%. Zaskoczeniem są niskie wartości nominalne PKB i jego głównych składowych. Pomimo presji ze strony cen gazu i ropy naftowej ceny importu obniżyły się o 1,5%r/r, podczas gdy ceny eksportu spadły o 2,0%r/r. Ujemne były także deflatory konsumpcji i inwestycji. W efekcie deflator PKB obniżył się o 0,7%r/r. W świetle trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie mamy do czynienia z bezprecedensowym wzrostem niepewności, a perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce i Europie wyraźnie się pogorszyły. Naszym zdaniem najważniejsze zagrożenia dla PKB związane z wojną na Ukrainie to: (1) załamanie handlu zagranicznego z Rosją i Ukrainą oraz (2) ogólne pogorszenie nastrojów konsumentów i przedsiębiorstw, które ograniczy ich wydatki, hamując popyt krajowy. Trzeci czynnik (3) to szok energetyczny, podniesienie cen surowców i spadek siły nabywczej. Jednak w tym przypadku wydłużenie tarcz do grudnia może skompensować skok cen ropy nawet do 130USD/baryłkę i ewentualną dodatkową podwyżkę cen gazu o 20-30% w 2poł2022. Czwarty kanał jakim wojna może wpłynąć na polską gospodarkę to ewentualne przerwy w dostanie surowców, tutaj trudno o przewidywania. Najbliższe dni i tygodnie przyniosą rewizje prognoz wzrostu PKB dla Polski. Nasze pierwsze szacunki wskazują, że wojna odejmie minimum 1.3pp od dotychczasowej prognozy PKB na 2022 (4.5%). Możliwe są dalsze rewizje. Po pierwszej fali rewizji mediana prognoz najprawdopodobniej ukształtuje się w okolicach 3-3,5%” – główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, ekonomista Adam Antoniak
„Podane dzisiaj szczegóły nie zmieniają znacząco naszego obrazu polskiej gospodarki, ale dla porządku możemy je przytoczyć: Konsumpcja prywatna wzrosła o 7,9% r/r, a konsumpcja publiczna spadła o 0,5% (na podstawie danych rocznych oczekiwaliśmy nieco lepszego wyniku tej pierwszej i gorszego tej drugiej) Nakłady brutto na środki trwałe wzrosły o 11,7% r/r. Eksport netto odjął od wzrostu 3,2 pkt. proc. Budowanie zapasów w końcówce roku skończyło się monstrualnym wkładem tej kategorii – aż 4,2 pkt. proc. Ten odczyt ma w dużej mierze charakter historyczny – od zakończenia IV kwartału w otoczeniu gospodarczym Polski wydarzyło się więcej niż przez kilka „normalnych” lat. Nasz scenariusz makroekonomiczny na rok 2022 (+4,0% średniorocznego wzrostu) na razie zostaje bez zmian. Do czynników hamujących wzrost gospodarczy możemy doliczyć kolejny szok kosztowy / cenowy związany z trwającym konfliktem zbrojnym na Ukrainie oraz skokowy spadek popytu na polskie wyroby z uwagi na głęboką recesję w Rosji i na Ukrainie. Z drugiej strony, punkt startowy w tym roku będzie zapewne nieco wyższy niż pierwotnie szacowaliśmy (konsekwencja zaskakująco dobrych danych za styczeń). Polska gospodarka będzie zatem hamować w 2022 (szczegółowy opis naszego scenariusza makro wg stanu wiedzy sprzed miesiąca można znaleźć w naszej niedawnej publikacji– nasz pogląd na konsumpcję prywatną i inwestycje publiczne nie zmienił się ), a w II połowie roku będzie to proces nader dynamiczny” – ekspert w Zespole Analiz i Prognoz Rynkowych Piotr Bartkiewicz
„To mogą być ostatnie dobre dane z polskiej gospodarki w tym roku. Kolejny odczyt dotyczący PKB pokazuje, że potwierdzają się wstępne szacunki. Polski Produkt Krajowy Brutto w IV kwartale 2021 r. wzrósł o 7,3% r/r. W ciągu jednego kwartału wzrost wyniósł 1,7%. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami główne odbicie widzimy w inwestycjach (+11,7%). W IV kwartale rozpędzała się również konsumpcja +7,9%. Negatywnie na PKB wpływa handel zagraniczny. Szalejące ceny na rynkach światowych oraz nieustający popyt, a przez to generowanie przez przedsiębiorców zapasów, spowodowały, że import przewyższa eksport o 3,2 pkt. proc. Jedną z największych wartości dodanych – 13,3% generuje przemysł. Rosnące ceny transportu, wzrost wynagrodzeń spowodowały, że również ta branża odnotowała wyraźny, wyższy wzrost – 13,7%. Patrząc na dane sprzed roku, kiedy to zakwaterowanie i gastronomia były ponownie pod jarzmem ograniczeń gospodarczych i odnotowały spadek o 72,5% r/r, obecnie wartość dodana w tej gałęzi gospodarki wzrosła o 9,2% r/r, co świadczy o tym, że nadal nie podniosła się po pandemii. Ciężko wyrokować obecny kierunek w jakim podąży Europa, w tym Polska, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą. Jedno jest pewne, w najbliższym czasie NBP, w tym RPP stoją przed ciężkim wyborem co do kierunku zmian stóp procentowych. Wydaje się, że krótkoterminowo możemy oczekiwać prób szybszego zduszenia inflacji, co pozwoliłoby ostatecznie uniknąć stagflacji, której widmo już w zasadzie stoi w drzwiach wejściowych do gospodarki” – ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka
„W samym IV kw. pozytywnie zaskoczyła dynamika popytu krajowego, przy silniejszej naszych założeń ujemnej kontrybucji eksportu netto. W sporej części, in plus zaskoczyła ponownie kontrybucja zapasów (blisko 1 pkt. proc.). Jak już wskazywaliśmy większe wzrosty zapasów mogą wynikać z problemów po stronie podażowej i – przy ograniczonych dostawach komponentów / półproduktów (np. motoryzacja) – rosnących zapasach nie w pełni gotowych produktów. Nie sądzimy natomiast, by dynamiczny wzrost zapasów w II poł. br. sygnalizował sporo niższy / słabnący popyt, biorąc pod uwagę dynamiczny wzrost w II poł. 2021 r. popytu krajowego oraz stabilny wzrost popytu zagranicznego. Jednocześnie należy pamiętać, że obie kategorie (zapasy i eksport netto) podlegały w przeszłości największym korektom GUS. W IV kw. pozytywnie zaskoczyły wyniki spożycia gospodarstw domowych (wzrost o blisko 7,9% r/r). Oczywiście, w całości wzrost rocznej dynamiki spożycia gospodarstw domowych wynika z niskiej bazy odniesienia, tj. spadku wydatków konsumentów pod koniec 2020 r. w okresie jesiennej fali restrykcji epidemicznych. W ujęciu zmian kwartalnych (oczyszczonych z sezonowości) wartość konsumpcji prywatnej obniżyła się o 1,5% kw/kw, co przy solidnych wynikach w handlu może wynikać z samoograniczania się gospodarstw domowych w zakresie popytu na usługi w okresie pogorszenia sytuacji epidemicznej. Jednocześnie, po tak silnym ożywieniu konsumpcji prywatnej w II i III kw. (znoszenie restrykcji) oraz w warunkach pewnego ograniczenia mobilności gospodarstw domowych pod koniec 2021 r. taki wynik nie jest niepokojący. Bardzo niskie bazy odniesienia stymulowały także silniejsze odbicie dynamiki nakładów brutto na środki trwałe do 11,7% r/r. Kolejny kwartał z rzędu odnotowano solidny wzrostu inwestycji w ujęciu zmian kwartalnych. W naszej ocenie te wyniki wspierały cały czas solidne wyniki inwestycyjne po stronie przedsiębiorstw (w tym firm publicznych), jednocześnie przyspieszenie tej dynamiki było w naszej ocenie wynikiem wyższego wzrostu nakładów publicznych, w szczególności w zakresie publicznych inwestycji infrastrukturalnych, na co wskazuje struktura danych dot. produkcji budowlano-montażowej, czy też dane dot. realizacji programów współfinansowanych ze środków UE. Inwestycje publiczne wyraźnie zawodziły bowiem w pierwszych trzech kwartałach 2021 r. Choć dane dot. wyników krajowej gospodarki zaskoczyły in plus (nasza prognoza sprzed publikacji szacunku flash na poziomie 6,9% r/r), dane styczniowe wskazują na kontynuację korzystnych tendencji z przemysłu oraz budownictwa, a sytuacja epidemiczna okazuje się mniej niebezpieczna wobec wcześniejszych obaw, to wzrost ryzyka geopolitycznego osłabia i tak już mało optymistyczne prognozy. W naszej ocenie bezpośredni wpływ spowolnienia popytu zagranicznego z krajów objętych wojną (Ukraina i Rosja) jest ograniczony, przy niewielkim udziale tych krajów w polskim eksporcie (łącznie poniżej 5%) oraz wysokiej importochłonności krajowego eksportu. Najistotniejszym kanałem pogorszenia perspektyw wzrostu krajowej gospodarki będzie nasilenie presji na rynku surowców energetycznych poprzez silniejszy wzrost ich cen, ryzyko dłuższego okresu utrzymywania ich na wyższym poziomie oraz wyższą niepewność w zakresie podaży surowców. Ten efekt będzie wpływał zarówno bezpośrednio na polską gospodarkę (wyższa niepewność aktywności krajowych podmiotów gospodarczych, wyższe koszty, wyższa inflacja ograniczająca siłę nabywczą gospodarstw domowych) jak i pośrednio poprzez ograniczenie popytu zagranicznego krajów UE. Problem zależności od importu surowców energetycznych jest istotny dla większości gospodarek europejskich (25% importowanej do UE ropy naftowej oraz 50% importowanego gazu pochodzą z Rosji). W dalszej konsekwencji negatywnie na aktywność gospodarek europejskich będą wpływać skutki sankcji finansowych i handlowych. To ostateczna skala pogorszenia sytuacji na rynku surowców energetycznych i żywnościowych, jak również długość okresu podwyższonych cen będzie wpływać na skalę negatywnego szoku gospodarczego, który obecnie wstępnie szacujemy na 0,5 – 1,0 pkt. proc., co biorąc pod uwagę nasze prognozy wzrostu PKB w 2022 r. na poziomie 4,0% przed inwazją Rosji na Ukrainę, implikuje ryzyko spadku dynamiki PKB w br. w kierunku 3,0%-3,5% r/r. Na formułowanie ostatecznych prognoz dot. wzrostu PKB w średnim okresie jest jeszcze zbyt wcześnie biorąc pod uwagę zarówno niepewność dot. rozwoju sytuacji militarnej i geopolitycznej jak również decyzji polityki gospodarczej (gł. fiskalnej) zarówno na szczeblu krajowym jak i europejskim w zakresie potencjalnych działań mitygujących znaczący wzrost ryzyka dla gospodarek europejskich. W 2022 r. oczekujemy silnego obniżenia dynamiki spożycia gospodarstw domowych w kierunku 3,0% r/r. Pomimo oczekiwanego solidnego wzrostu wynagrodzeń, utrzymująca się podwyższona inflacja i ryzyko jej dalszego wzrostu, obniży dynamikę wzrostu dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych. Wciąż relatywnie silnej dynamiki oczekujemy w zakresie nakładów brutto na środki trwałe przy zakładanych wciąż solidnych inwestycjach w przedsiębiorstwach publicznych, wciąż solidnej aktywności na rynku mieszkaniowym (efektu dynamicznej aktywności w zakresie rozpoczynanych przedsięwzięć w 2021 r.) oraz potencjału do silniejszego wzrostu inwestycji jednostek sektora finansów publicznych. Jednocześnie, ryzyka sytuacji surowcowej oraz wyższa niepewność przekłada się na dalszy wzrost ryzyka dla prognoz inwestycji firm prywatnych. Jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę wskaźniki koniunktury inwestycyjnej firm pogorszyły się (badanie NBP), a wydarzenia z ostatnich dni tę ostrożność inwestycyjną mogą pogłębiać. Czynnikiem łagodzącym skalę spowolnienia gospodarki może być natomiast, poza wzrostem inwestycji publicznych, szybszy i silniejszy wzrost wydatków publicznych na inwestycje zbrojeniowe. W 2021 r. (szczególnie w II poł. roku) istotny wpływ na wzrost aktywności gospodarczej miały zapasy, których kontrybucja silnie podbijała dynamikę wzrostu gospodarczego. W średnim okresie wyhamowanie tego efektu będzie obniżać dynamikę wzrostu PKB, nawet pomimo zakładanego równocześnie ograniczenia wzrostu importu i poprawy wyniku w kategorii eksportu netto” – ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska.
„Szczegółowe dane o PKB w 4q21 potwierdziły, że wzrost gospodarczy w końcu ubiegłego roku wyraźnie przyspieszył, a jego roczna dynamika wyniosła 7,3% r/r (wobec 5,3% w 3q21). Dane za ostatni kwartał 2021 odzwierciedlają silny impet wzrostowy (1,7% k/k odsez.), który – jak już pisaliśmy w komentarzu do danych wstępnych – przesunął gospodarkę w 2021 na wystarczająco wysoki poziom, aby w przypadku stagnacji w kolejnych kwartałach, roczny wzrost PKB w 2022 znalazł się w okolicach 3%. Dynamika konsumpcji prywatnej wzrosła z 4,7% r/r w 3q21 do 7,9% r/r w 4q21, odzwierciedlając bardzo mocny popyt konsumpcyjny, nawet przy rosnącej inflacji. Taka sytuacja utrzymywała się także w styczniu (co zostało potwierdzone wynikami styczniowej sprzedaży detalicznej, por. wykres). Dynamika inwestycji w 4q21 wyniosła 11,7% r/r (wobec 9,3% r/r w 3q21). Tym samym poziom konsumpcji znajduje się 3,5% powyżej tego sprzed pandemii, natomiast inwestycje nadal odrabiają pandemiczne straty (po 4q21 są 4,5% poniżej poziomu z 4q19). Jak już sygnalizowały dane wstępne, w strukturze wzrostu nadal wyróżnia się jeszcze większy niż w 3q21 wkład zapasów do wzrostu PKB (4,2pp w 4q21, wobec 3,7pp w 3q21), sygnalizujący m.in. zmianę modelu zarządzania zapasami z just-in-time na just-in-case przy utrzymujących się ograniczeniach podażowych w trakcie 4q21. Ujemny wkład eksportu netto do wzrostu PKB pogłębił się (do -3,2pp z 2,7pp w 3q21), po perturbacjach w sektorze eksportowym na początku kwartału (m.in. spadek produkcji w motoryzacji, odzwierciedlający ograniczenia podażowe). Podsumowując, wyniki gospodarki za 4q21 pokazały, że odbudowa gospodarki po pandemii nastąpiła bardzo szybko, a nasza prognoza PKB w 2022 (4,1%) w świetle danych historycznych w normalnych okolicznościach byłaby zbyt konserwatywna. Wysoka dynamika wydarzeń geopolitycznych sprawia jednak, że scenariusz rewizji prognozy w górę musimy odłożyć na bok. Tak jak pisaliśmy w Makro Fokusie skala i trwałość negatywnego oddziaływania wojny na Ukrainie na gospodarkę będzie zależeć od jej natężenia. W każdym przypadku będzie to jednak scenariusz stagflacyjny. Nasili się presja cenowa od strony nośników energii i żywności, a także pogorszą się perspektywy wzrostu gospodarczego (m.in. na skutek wzrostu cen / ograniczonej dostępności surowców) ” – analitycy PKO Banku Polskiego
Źródło: ISBnews