Inflacja konsumencka osiągnie swój szczyt w czerwcu br. i może ukształtować się wówczas na poziomie około 2 punktów powyżej marca, ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Henryk Wnorowski w rozmowie z ISBnews. Wskazał na wiele zagrożeń dla takiego szacunku, gdyż pośredni efekt sankcji nałożonych na Rosję w wyniku wojny nie ujawnił się jeszcze w pełni w poziomie inflacji w Polsce. Według niego, od lipca br. ścieżka inflacji powinna się wypłaszczać, a pod koniec 2023 roku inflacja może zbliżać się do celu.
„Pan prezes Adam Glapiński podczas ostatniej konferencji wskazał, że miesiącem szczytowym inflacji będzie czerwiec. Jest mi blisko do takiej oceny, natomiast teraz, po wybuchu wojny, wszyscy progności zastrzegają, że ze względu na wielką dynamikę i zmienność zjawisk, niczego nie można być do końca pewnym. Wydaje się, że w połowie roku 2022 ujrzymy szczytowy poziom inflacji w Polsce. Chciałbym, by to nie było więcej niż 2 pkt proc. w stosunku do ostatniego odczytu. Natomiast dostrzegam wiele zagrożeń dla takiego pułapu, gdyż niestety efekty wojny, a przede wszystkim – efekty sankcji – jeszcze nie wszystkie do nas dotarły. Na razie odczuliśmy już efekty sankcji w postaci wzrostu cen nośników energii, to się stało bardzo szybko” – powiedział Wnorowski w rozmowie z ISBnews.
Podkreślił, że w kolejnych miesiącach poziom inflacji będą dodatkowo podnosiły – obok cen nośników energii i paliw – przynajmniej dwie kategorie towarów: metale rzadkie oraz artykuły rolno-spożywcze.
„Polska gospodarka będzie dotykana efektami pośrednimi sankcji nałożonych na Rosję dlatego, że nasze relacje gospodarcze i handlowe nie były tak silne. Jedynie import z Rosji stanowił ponad 6% naszego importu, natomiast eksport do Rosji i Ukrainy oraz import z Ukrainy to nieco ponad 2%, z kolei Białoruś – to ok. 0,5% zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. A więc bezpośrednie oddziaływanie nie będzie tak duże, natomiast pośrednie – tak. Dlatego droga transmisji jest dłuższa. Oceniam, że za 2-3 miesiące dotrze do nas więcej efektów pośrednich” – wyjaśnił członek Rady.
Wskazał, że w scenariuszu szybkiego zakończenia toczącej się wojny na Ukrainie nastąpiłby skokowy spadek inflacji, następnie łagodne hamowanie CPI i powrót do celu inflacyjnego.
„Bardzo bym chciał powrotu inflacji do celu pod koniec 2023 r., to może się zdarzyć. Natomiast dziś przesłanki do takiej perspektywy są bardzo dynamiczne. Według moich ocen, rok 2022 będzie rokiem najwyższej inflacji w XXI wieku, a na poprawę liczmy od roku 2023. Jeśli taki scenariusz okaże się realistyczny, to też będzie to dobry scenariusz” – podsumował Wnorowski.
Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) 15 kwietnia, inflacja konsumencka wyniosła 11% w ujęciu rocznym w marcu 2022 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 3,3%. Konsensus rynkowy wyniósł w marcu 10,9% r/r. Wcześniej w szybkim szacunku danych GUS podał, że inflacja wyniosła 10,9% w ujęciu rocznym w marcu br. (wobec 8,5% r/r w lutym).
Źródło: ISBnews