Sejm przyjmie nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym na początku stycznia, zapowiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Projekt, zgłoszony w ub. tygodniu przez grupę posłów PiS, ma być – jak twierdzą wnioskodawcy – wypełnieniem „kamienia milowego” przy ubieganiu się o środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
Projekt m.in. przekazuje sądownictwo dyscyplinarne sędziów do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) oraz poszerza zakres tzw. testu niezawisłości sędziego.
„My chcemy, żeby ta ustawa realnie była dobra, stąd dłuższe konsultacje, dłuższe dyskusje na ten temat prawne, ale ostatecznie na początku stycznia tę ustawę przyjmiemy” – powiedział Buda w Polskim Radiu 24.
W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie uczestniczył w pracach nad projektem, a planowana regulacja nie była z nim w żaden sposób konsultowana. Zapowiedział, że nie zgodzi się na podważanie czy weryfikację nominacji sędziowskich, gdyż godziłoby to w porządek prawny RP.
Projekt zakłada, że sprawy nominacji sędziowskich i immunitetów rozstrzygałby Naczelny Sąd Administracyjny (NSA), a nie Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Ponadto tzw. test niezawisłości i bezstronności sędziego mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania (jak to ma miejsce obecnie), ale także z urzędu sam sąd.
Jak podkreślali wnioskodawcy, przyjęcie projektu miałoby doprowadzić do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
„Zgadzamy się z panem prezydentem, że są czerwone linie jak prerogatywy prezydenckie, które nie mogą być przekroczone i my od początku to zakładaliśmy. I minister [ds. europejskich Szymon] Szynkowski vel Sęk jadąc do Brukseli miał takie czerwone linie wyznaczone. Więc postępujemy zgodnie z planem” – powiedział Buda.
„Pewnie jakieś drobne korekty są możliwe. I dyskusja na ten temat trwa i bardzo dobrze” – dodał.
Projekt miał być przedmiotem prac podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Sejmu, ale został zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano konsultacje nad projektem zespołów legislacyjnych.
Źródło: ISBnews