Polska branża budowlana wchodzi w 2023 r. w relatywnie dobrej kondycji, ale będzie jej trudno bez nowych inwestycji rozpoczynających się w najbliższych miesiącach. Dlatego dużo zależy od inwestycji rządowych, finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) lub środków przejściowych, ocenił dyrektor Grupy Ferrovial i członek rady nadzorczej Budimexu Dariusz Blocher.
„W roku 2023 sektor budowlany zatrudniający milion pracowników, w którym działa 200 tys. przedsiębiorstw, wchodzi w relatywnie dobrej kondycji. Firmy poprawiły swoją rentowność, mają większe zapasy gotówki i w większości zapełnione portfele. Branża budowlana widzi na horyzoncie wielkie wieloletnie plany inwestycyjne, ale zadaje pytanie, kiedy one się rozpoczną i czy mamy zabezpieczone na nie pieniądze” – napisał Blocher w komentarzu dla Business Insider Polska.
Zwrócił uwagę, że Rządowy Program Budowy Dróg Krajowych to 294 mld w kolejnych 11 latach, spodziewany Krajowy Program Budowy Kolei to zapewne 100-150 mld zł, dwie elektrownie atomowe to 200 mld zł, wiatr na morzu następne 100 mld zł, transformacja energetyczna 200 mld, CPK z infrastrukturą towarzysząca 150 mld zł.
„To wszystko wygląda fantastycznie, ale zacznie się za dwa, może trzy lata i do tego czasu branża musi sobie jakoś poradzić. A bez nowych inwestycji rządowych, samorządowych i prywatnych wchodzących w życie w 2023 r. będzie z tym bardzo trudno” – wskazał.
Według niego, prywatni inwestorzy nie będą budowali na dużą skalę, oczekując na stabilizację sytuacji. Mieszkaniówka, która stanowi 15% rynku, zanotuje 50-procentowy spadek produkcji, samorządy będą borykały się z dalej z wysokimi kosztami wykonawstwa i brakiem zwiększonego wkładu własnego na inwestycji.
„Cała więc nadzieja w inwestycjach rządowych, finansowanych z KPO oraz nowej perspektywy unijnej. Jeśli z tym będzie problem, to powinniśmy poszukać środków przejściowych w budżecie państwa oraz wykorzystać środki firm prywatnych do finansowania przejściowego lub projekty PPP” – ocenił menadżer.
Za „nową nadzieję” Blocher uważa perspektywę odbudowy Ukrainy.
„Wojna w Ukrainie wcześniej czy później się jednak zakończy i jeśli wierzyć w zapowiedzi światowe, to cały świat będzie uczestniczył w odbudowie tego kraju. Mówimy o projekcie, którego nasze pokolenia nigdy nie realizowały – o nowym planie Marshalla. Jednak aby to się mogło udać, już dzisiaj musimy nad tym pracować, aby za trzy lata przystąpić do planowanej i systemowej odbudowy Ukrainy. Widzę wielką szansę dla polskiego budownictwa, które we współpracy z firmami ukraińskimi będzie uczestniczyło w tym procesie” – napisał dla Business Insider.
Według niego, do odbudowy Ukrainy trzeba podejść biznesowo i już dziś należy stworzyć jednostkę centralną, koordynującą działania po stronie polskiej.
„Musimy podejść do projektu biznesowo – świat da pieniądze na odbudowę, ale tym razem nie będzie to pomoc, tylko biznes i jeśli chcemy, aby Polska i nasze firmy odegrały w tym procesie kluczową rolę, powinniśmy już dzisiaj stworzyć jednostkę centralną, koordynującą nasze działania po stronie polskiej (to samo powinno zostać stworzone po stronie ukraińskiej). Powinniśmy stworzyć budżet kilkuset milionów euro, finansowany ze środków państwowych, przeznaczony na przygotowanie przez polsko-ukraińskie konsorcja planów odbudowy, koncepcji architektonicznych, projektów koncepcyjnych i budowlanych. Nie są to duże środki na początek, ale ten, kto będzie miał projekty, ten później będzie kontrolował sytuację, bo przecież nas nie będzie stać na dziesiątki miliardów euro, które inne kraje będą na taką odbudowę przeznaczały” – napisał Blocher.
„Jeśli naprawdę Ukraina wykorzysta swoją szansę i stworzy dobre, partnerskie i przyjazne warunki dla firm budowlanych, które mają wesprzeć proces odbudowy tego kraju, to zapewne dla krajowego budownictwa będzie to ogromna konkurencja o materiały, zasoby ludzkie, maszyny itp. Jeśli jeszcze firmy zobaczą, że na projektach zagranicznych będzie można lepiej zarobić, to krajowe budownictwo będzie miało ogromne problemy” – zakończył.
Źródło: ISBnews