Można się spodziewać, że na rynek trafi ok. 180 tys. nowych mieszkań w 2023 r., jednak będzie się rozpoczynało mniej budów, co uwidoczni się na rynku mieszkaniowym dopiero za dwa lata, uważa minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
„W 2023r. nie tyle będzie się budowało mniej, co będzie się rozpoczynało budów mniej. I ten efekt pojawi się dopiero za dwa lata, bo te mieszkania, które pojawią się w 2023 r., to mieszkania rozpoczęte w 2020 r., w 2021 r. i będziemy mieli absolutną górkę. Można się spodziewać, że w 2023 r. będzie około 180 tys. mieszkań, tak że nie będzie naprawdę źle” – powiedział Buda w radiu Plus.
Zdaniem ministra, nie należy spodziewać się spadku cen mieszkań,.
„Według mnie, te 180 tys. mieszkań da się sprzedać. Nie sądzę, żeby były tańsze, bo na cenę mieszkań dzisiaj wpływa wiele czynników, przede wszystkim koszty pracy, ilość rąk do pracy, pamiętajmy, że w budownictwie pracowali Ukraińcy, którzy masowo wyjechali na Ukrainę w związku z wojną, mieli taki obowiązek, więc jest niedosyt pracowników, wiele materiałów budowlanych spadło” – podkreślił.
Wskazał, że ceny mieszkań wzrosły średnio niemal o 7% w 2022 r.
„Chciałbym, żeby ceny się ustabilizowały, bo one ciągle – pamiętajmy – rosną. 2022 r. to jest zamknięcie z podwyżką średnio prawie 7%, w związku z tym ja bym życzył sobie tego, żeby mieszkania przestały drożeć i to byłaby świetna informacja, od wielu lat nieosiągalna” – powiedział Buda.
„Marża jest około kilkunastu procent, ta możliwość zejścia jest o kilka procent. To jest szansa na tę obniżkę, natomiast nikt nie będzie sprzedawał poniżej kosztów produkcji. […] Nawet gdyby to mieszkanie miało mu się nie sprzedać, to na pewno nie będzie sprzedawał ze stratą” – podsumował minister.
Źródło: ISBnews