Banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej (BIK) w styczniu zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 56,1% niż rok wcześniej, podało Biuro. Liczba wniosków spadła o ok. 52,7% r/r do 13,26 tys., natomiast w ujęciu miesięcznym – wzrosła o 7,8%.
Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w styczniu 2023 r. wyniosła 345,94 tys. zł i była niższa o 2,7% r/ r. W porównaniu do grudnia 2022 r. była również niższa – o 0,5%, podano.
„Styczniowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe potwierdza obserwowane już przez cały ubiegły rok zjawisko istotnego zmniejszenia popytu na kredyty mieszkaniowe. Jednak z uwagi na efekt niskiej bazy 2022 r., czyli porównania wartości Indeksu z 2023 r. do niższych wartości z 2022 r., sama wartość Indeksu może zacząć rosnąć w kolejnych miesiącach. Efekt ten jest już widoczny od września 2022 r. To, że indeks będzie rósł, nie będzie jeszcze oznaczało ożywienia popytu na rynku kredytów mieszkaniowych. Symptomem poprawy będzie dopiero dodatni odczyt indeksu” – skomentował główny analityk Grupy BIK Waldemar Rogowski, cytowany w komunikacie.
Podkreślił, że warto również na bieżąco śledzić dwa komponenty Indeksu, tj. liczbę wnioskujących oraz średnią kwotę wnioskowanego kredytu. Na styczniową wartość Indeksu negatywnie wpłynęła istotnie mniejsza niż przed rokiem liczba wnioskodawców. W styczniu br. o kredyt wnioskowało 13,26 tys. osób, jest to mniej o prawie 53% niż w styczniu 2022 r., ale aż o 65% mniej niż w styczniu 2021 r.
„Nadal wysokie stopy procentowe, utrzymane zaostrzone wymogi regulacyjne przy liczeniu zdolności kredytowej (bufor 5 pkt proc. oraz maksymalne 25-letni okres kredytowania) oraz obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego (prognoza PKB na poziomie oscylującym wokół zera) nadal ograniczają i będą w najbliższych miesiącach ograniczać popyt na kredyty mieszkaniowe. Negatywny trend mógłby się zmienić, gdyby istotnie zwiększyła się zdolność kredytowa, która z kolei zależy od czterech czynników: wysokości stóp procentowych, poziomu wynagrodzeń, cen nieruchomości i kosztów utrzymania. Na ten moment najbardziej prawdopodobny jest spadek cen nieruchomości, natomiast wynagrodzenia realnie od lata 2022 r. spadają, stopy procentowe raczej nie zostaną obniżone w najbliższym roku, a koszty utrzymania gospodarstw domowych, nawet przy spadku inflacji, będą jedynie mniej dynamicznie rosnąć” – wskazał główny analityk.
Rogowski dodał, że w najbliższym okresie pojawi się jeszcze jeden czynnik, który może negatywnie wpływać na popyt na kredyty mieszkaniowe.
„Jest nim planowany nowy rządowy program wsparcia nabywania mieszkań na kredyt z oprocentowaniem 2%. Bowiem część osób może wstrzymać się z decyzjami zakupowymi i sięganiem po kredyt do momentu uruchomienia programu. Natomiast po jego uruchomieniu może być to jeden z czynników pozytywnie oddziałujących na wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe” – podsumował główny analityk.
Źródło: ISBnews