Browary rzemieślnicze – jak wiele przedsiębiorstw z innych branż – przechodzą trudny czas, a rosnące koszty dotykają je zdecydowanie mocniej niż duże browary i mocniej niż oficjalne komunikaty o poziomie inflacji. W przypadku małych browarów można mówić o wzroście kosztów i inflacji producenckiej na poziomie 40-50% w ciągu ostatniego roku, ale rosnącej liczby upadłości browarów nie widać, ocenia w rozmowie z ISBnews prezes Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych Marek Kamiński.
Rynek piwa w Polsce tworzą duzi producenci, kilkadziesiąt browarów średniej wielkości oraz setki małych i mikro browarów – ok. 350 podmiotów w całej Polsce. W ostatnich kilku latach producenci piwa doświadczyli wielu wydarzeń, które mocno odbiły się na kondycji branży. Pierwsze to pandemia, która zamroziła sprzedaż w gastronomii i podczas imprez masowych, a kolejne to wojna w Ukrainie i galopująca inflacja czy wzrosty kosztów produkcji, a także trudności w dostępie do surowców. Innymi czynnikami utrudniającymi branżowy rozwój jest m.in. coroczny wzrost akcyzy. Według NielsenIQ, koszty produkcji piwa wzrosły w 2022 r. o 25%, a ceny o ok. 12%. Dodatkowo branża mierzy się z corocznymi podwyżkami podatku akcyzowego na alkohol (w 2022 r. wzrost o 10%, w styczniu 2023 r. wzrost o 5% i do 2027 r. o kolejne 5% każdego roku).
„Nie ukrywamy, że rosnące koszty dotykają nas bardzo mocno, z pewnością zdecydowanie mocniej niż duże browary i na pewno mocniej niż oficjalne komunikaty o poziomie inflacji. Z moich własnych doświadczeń i rozmów z innymi browarami rzemieślniczymi wyłania się raczej wzrost kosztów na poziomie 40-50% na przestrzeni ostatniego roku i o takim poziomie inflacji producenckiej możemy w naszym przypadku mówić” – powiedział Kamiński w rozmowie z ISBnews.
„Z uwagi na perturbacje wywołane pandemią i inflacją w ostatnich latach, nie mamy jeszcze danych za lata 2021-2022. Według moich ostrożnych szacunków, piwa z browarów rzemieślniczych stanową około 2% rynku wolumenowo” – dodał.
Zaznaczył jednak, że na tle całej branży piwowarskiej segment browarów rzemieślniczych ma się co najmniej nie najgorzej i rosnącej liczby upadłości browarów nie widać.
„Trudna sytuacja na rynku piwa dotyka wszystkie segmenty wytwórców, od najmniejszych do największych browarów. Od paru lat działamy na kurczącym się rynku piwa ogółem w Polsce, a w tym czasie browary rzemieślnicze rosną, rozwijają się i zdobywają nowe rynki i nowych odbiorców. Na malejącym rynku piwa browary rzemieślnicze przez lata odnotowywały wzrosty. Jeśli w ostatnich paru latach te wzrosty były i są niższe, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę pandemię i znaczącą inflację, to na tle branży segment browarów rzemieślniczych ma się co najmniej nie najgorzej” – powiedział prezes.
„Nawet jeśli uznamy, że jest nam obecnie nieco trudniej, to rosnącej liczby upadłości wśród browarów rzemieślniczych raczej nie widać. W Polsce mamy obecnie około trzystu małych browarów rzemieślniczych. Oczywiście, szkoda każdego zamykającego się browaru, ale nawet jeśli będą to dwa-trzy browary rocznie, to w tym samym czasie uruchomi się więcej nowych browarów. Obecnie w Polsce mamy kilkadziesiąt nowych browarów rzemieślniczych na różnych etapach zaawansowania inwestycji” – dodał.
Wskazał też, że browary rzemieślnicze nie są w stanie przenieść tego 40-50-proc. wzrostu kosztów na ceny, więc muszą sobie radzić oszczędnościami i elastycznością działania.
„Siłą i wartością browarów rzemieślniczych jest najwyższa jakość produktów, więc w żadnym wypadku oszczędności nie mogą i nie dotykają samych piw. Można natomiast zauważyć większy nacisk na piwa lżejsze i prostsze, co zresztą idzie w parze z oczekiwaniami zwłaszcza odbiorców z HoReCa” – powiedział Kamiński.
„Nie możemy zapominać o najwyższej jakości, która jest wyznacznikiem piw z browarów rzemieślniczych i najważniejszym składnikiem ich sukcesu; musimy pozostać wierni naszym wartościom w myśl zasady, że 'najpierw piwo, potem marketing’. Ważna jest też elastyczność działania, charakterystyczna dla tej części piwnego rynku, szybkie reagowanie na zmiany sytuacji, na potrzeby odbiorców, na szanse i zagrożenia” – podkreślił.
Wskazał też, że browary kraftowe dużo więcej wysiłku wkładają obecnie w organizację odpowiedniej dystrybucji piw, bo najpierw pandemia, a potem rosnące koszty i ceny spowodowały zauważalne zmiany.
Według prezesa PSBR, spowolniły też inwestycje i browary rzemieślnicze planują swoje przyszłe działania na dużo krótszy okres niż przed pandemią.
Z danych NielsenIQ wynika, że wartość rynku piwa wzrosła w 2022 r. o 10,1% do 21,2 mld zł, a wolumenowo sprzedaż nie zmieniła się i wyniosła 3,287 mld litrów. Według NielsenIQ w grudniu 2022 r. litr piwa kosztował średnio 6,76 zł (wzrost o ok. 12% r/r). W styczniu 2021 r. średnia cena piwa za litr wnosiła 5,74 zł, zaś w styczniu 2022 r. już 6,04 zł.
Z kolei z najnowszych danych GUS wynika, że produkcja piwa otrzymanego ze słodu spadła w I kw. br. o 5,9% r/r do 7,68 mln hl. W całym 2022 r. produkcja piwa spadła zaś o 2,2% do 37,8 mln hl.
Źródło: ISBnews