W warunkach obecnej zwiększonej skłonności Polaków do oszczędzania wpływ waloryzacji świadczenia 500+ do 800+ może mieć odroczony efekt inflacjogenny, uważa członkini Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Joanna Tyrowicz. Według niej, uwolnienie nagromadzonych oszczędności, może skutkować szokiem popytowym w przyszłości.
„W ciągu ostatnich sześciu kwartałów to, co pan nazywa oszczędnościami – a część z tego to są inwestycje w nieruchomości – przyrosło o 220 mld zł; średnio to jest tak, jak byśmy odkładali 12% tego, co otrzymujemy w kategoriach różnego rodzaju dochodów. To jest bardzo dużo – normalnie gospodarstwa domowe odkładają ok. 5% dochodów” – powiedziała Tyrowicz w TVN24.
„Jako członkini Rady Polityki Pieniężnej widzę tu ogromną górę, która jak runie na rynek w postaci popytu konsumpcyjnego, to niestety przełoży się na dalszy impuls do wzrostu cen” – podkreśliła członki RPP.
Jej zdaniem, „zupełnie nie jest oczywiste, jak na taki miks bardzo nadzwyczajny dla polskiej gospodarki wpłyną dodatkowe transfery”.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że inflacja konsumencka wyniosła 14,7% r/r w kwietniu br. (wobec 16,1% r/r w marcu).
Według centralnej ścieżki marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja CPI wyniesie 7,6% w IV kw. 2023 r., 4,8% w IV kw. 2024 r. i 3,1% w IV kw. 2025 r.
Źródło: ISBnews