Z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie C-520/21 dotyczącej korzystania z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej kredytów w CHF płyną cztery ryzyka, m.in. ograniczenie możliwości finansowania gospodarki przez sektor bankowy, ocenia dyrektor departamentu rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan Adrian Zwoliński.
„Można wskazać cztery ryzyka płynące z dzisiejszego wyroku TSUE. Pierwsze dotyczy dosyć szeroko dyskutowanego ograniczenia możliwości finansowania gospodarki przez sektor bankowy w kontekście rosnących w przyszłości potrzeb kapitałowych. Drugie to spowolnienie rozwoju usług bankowych dla klientów m.in. ze względu na dalszą utratę atrakcyjności sektora w oczach inwestorów. Trzecie wiąże się z większymi kosztami części usług świadczonych przez banki. Czwarte jest ryzykiem prawnym, oznaczającym, że przyjęta w wyroku daleko idąca interpretacja prawa wpłynie na inne branże zawierające długoterminowe umowy z konsumentami” – napisał Zwoliński w komentarzu.
„W skrócie można powiedzieć, że skutkiem wyroku jest ryzyko nieefektywności ekonomicznej, które w razie jego zrealizowania poniosłyby firmy, konsumenci i banki. Ostateczny koszt wyroku nie jest obecnie znany; będzie on rozłożony w czasie” – czytamy również.
Jego zdaniem, następstwem wyroku TSUE nie będzie „apokalipsa finansowa”, można natomiast oczekiwać kolejne osłabienie sektora bankowego i wpływ tego osłabienia na całość gospodarki.
„Na przestrzeni lat rentowność sektora spadła, obciążenia finansowe czy regulacyjne wzrastają systematycznie. Nawet długotrwałe środowisko wysokich stóp procentowych niesie dla banków nie tylko korzyści, ale i zagrożenia. Wyrok TSUE nie powinien być okazją do załamywania rąk, czy nawet do dyskusji nad kondycją sektora, gdyż ta się stale odbywa, lecz przyczynkiem do systematycznego rozwiązywania nagromadzonych problemów – w tym legislacyjnych” – wskazał Zwoliński.
15 czerwca przed TSUE zapadł wyrok, który uznaje, że prawo Unii Europejskiej nie pozwala bankom na uzyskanie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu, ale już nie stoi na przeszkodzie, aby konsumenci uzyskali od banków wynagrodzenie za to, że bank korzystał z wpłaconych przez nich pieniędzy.
Źródło: ISBnews