Coraz mniejsze spadki cen na rynku hurtowym będą ograniczały potencjalny dalszy spadek cen paliw na stacjach. Początek grudnia nie przyniesie żadnych gwałtownych zmian cen detalicznych, ale jeśli takie nastąpią, to nie będą to na pewno podwyżki. Jest szansa na kontynuację spadków średniego poziomu cen paliw na stacjach do 5 gr/l, wynika z komentarza rynkowego analityków BM Reflex.
Zgodnie z ostatnimi prognozami pogłębiły się spadki średnich poziomów cen paliw, jednak ich skala wciąż jest niezadowalająca. Ponownie, tak jak przed tygodniem, za paliwa płacimy o kilka groszy mniej na lirze, a średnie ceny wynoszą odpowiednio: benzyny bezołowiowej 95 – 6,48 zł/l (-4 gr/l w ciągu tygodnia), bezołowiowej 98 – 7,03 zł/l (-5 gr/l), oleju napędowego 6,64 zł/l (-3 gr/l), autogazu – 3,04 zł/l (-2 gr/l).
To jednak nie oznacza, że ceny paliw spadają jednakowo na wszystkich stacjach, co więcej są także i takie stacje gdzie ceny pozostają na niezmienionym poziomie. Reasumując zmiany cen paliw notujemy jedynie na części stacji i tu sięgają one kilkunastu, a nawet ponad 20 groszy na litrze.
Coraz mniejsze spadki cen na rynku hurtowym będą ograniczały potencjalny dalszy spadek cen paliw na stacjach. Początek grudnia nie przyniesie żadnych gwałtownych zmian cen detalicznych, a jeśli takie nastąpią to nie będą to na pewno podwyżki. Jest szansa na kontynuację spadków średniego poziomu cen paliw na stacjach do 5 gr/l.
Notowane ostatnio korekty cen detalicznych w dół utrzymują ceny benzyn i oleju napędowego na poziomie niższym niż rok temu. Benzyny są tańsze średnio od 8 do 26 groszy na litrze, a diesel o ponad złotówkę. Droższy niż przed rokiem, o niecałe 2%, jest jedynie autogaz, ale jego cena na tle cen benzyny 95 wciąż pozostaje atrakcyjną alternatywą.
Wydarzeniem tygodnia na rynku ropy naftowej było czwartkowe (30 listopada) spotkanie OPEC+. Ceny styczniowej serii kontraktów na ropę Brent po decyzji OPEC+ spadły o ponad 4 USD/bbl w rejon 80 USD/bbl. W piątek rano ropa Brent kosztuje 80,5 USD/bbl i jest to poziom zbliżony do ubiegłotygodniowego.
Producenci ropy naftowej w ramach OPEC+ (23 kraje) zdecydowali o zwiększeniu dobrowolnych cięć produkcji w I kwartale 2024 roku do 2,2 mln bbl/d. Arabia Saudyjska zobowiązała się do utrzymania wprowadzonych w lipcu dobrowolnych cięć produkcji w wielkości 1 mln bbl/d. Rosja z kolei zamierza zwiększyć cięcia do 0,5 mln bbl/d w porównaniu ze średnim poziomem eksportu z maja i czerwca. Cięcia będą zrealizowane w postaci zmniejszenia produkcji ropy o 0,3 mln bbl/d i zmniejszenia eksportu produktów naftowych o 0,2 mln bbl/d. Dodatkowo dobrowolnych cięć produkcji dokonają: Irak 223 tys.bbl/d, Zjednoczone Emiraty Arabskie 163 tys. bbl/d, Kuwejt 135 tys. bbl/d, Kazachstan 82 tys. bbl/d, Algieria 51 tys. bbl/d i Oman 42 tys. bbl/d. Zrewidowane w dół zostały bazowe limity produkcji dla afrykańskich producentów ropy naftowej. Łącznie limity produkcji dla Angoli, Nigerii i Demokratycznej Republiki Kongo będą mniejsze o 623 tys. bbl/d. Oczywiście spotkało się z otwartym protestem ze strony tych krajów, głównie Angoli, dla której nowy limit jest trochę niższy od aktualnej produkcji. Kraje te od dłuższego czasu nie realizowały ustalonych limitów wydobycia i w trakcie czerwcowego spotkania OPEC+ ustalono 5-miesięczny okres na przywrócenie produkcji do ustalonych limitów, tak aby zapobiec ich redukcji. Limit produkcji dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich został zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zwiększony z 2,88 mln bbl/d do 3,219 mln bbl/d.
Do OPEC+ od stycznia 2024 roku dołączy Brazylia i będzie to piąty największy producent ropy naftowej w ramach OPEC+, z ogromnym potencjałem wzrostu produkcji ropy w kolejnych latach.
Źródło: ISBnews / BM Reflex