Edukacja to klucz do przyszłości. Badania jednak nie pozostawiają złudzeń: amerykańscy nastolatkowie z uboższych rodzin mają znacznie mniejsze szanse na zdobycie wysokich wyników na egzaminach SAT, co bezpośrednio wpływa na ich możliwości kontynuacji nauki w college’u. Założony przez Polaków start-up Smartschool wspiera ambitnych uczniów w drodze do ich marzeń. Oparty na sztucznej inteligencji, umożliwia naukę pod okiem wysoko wykwalifikowanych wirtualnych nauczycieli, dotąd niedostępnych dla dzieci z ograniczonymi środkami finansowymi. Czy Smartschool i jego zaawansowany system zrewolucjonizują sposób zdobywania wiedzy w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie? To pytanie staje się coraz bardziej aktualne w kontekście kolejnych wyzwań w edukacji dzieci i młodzieży.
Już dziś Smartschool – start-up założony zaledwie kilka miesięcy temu przez Agatę Mroczkowską, Matta Maslowskiego i Paula Burzynskiego – rewolucjonizuje wciąż powiększający się amerykański rynek „tutoringu”, który według ostatnich analiz warty jest 35 miliardów dolarów. Obecnie korzysta z niego kilkuset uczniów, część z nich podeszła już do egzaminów SAT, zdobyła wysoką liczbę punktów, a dzięki dobrym wynikom, otrzymała stypendia i ma szansę kontynuować naukę w college’u. Potencjał w tym projekcie widzą także inwestorzy. W Smartschool zainwestował m.in. Konrad Howard – współwłaściciel Booksy oraz angel investor. Zainteresowanie start-upem okazały także duże firmy edukacyjne obecne na amerykańskiej giełdzie. Założyciele są również w kontakcie z NASA, producentami Minecrafta oraz szkołami
w Stanach Zjednoczonych.
Rozwiązanie odpowiadające na realne potrzeby
Brak równych szans na dostęp do edukacji to problem, z którym boryka się wiele krajów. Jest on widoczny także w USA, gdzie uczniowie z biedniejszych rodzin tylko dzięki osiągnięciom w nauce lub sporcie mogą podnieść swój status społeczny. By jednak dostać się na wymarzone studia, potrzebują wysokich wyników z egzaminów SAT, które są odpowiednikiem polskich matur. Dlatego w Stanach Zjednoczonych tak duże znaczenie mają korepetycje. To właśnie dzięki nim uczeń zdobywa i systematyzuje wiedzę, co nie zawsze jest w pełni możliwe w szkole. Indywidualne zajęcia z tutorem są jednak kosztowne – nie każda rodzina może sobie pozwolić na tak duże wydatki.
Stworzyliśmy Smartschool właśnie z myślą o tych młodych ludziach, którzy nie mają dostępu do jakościowej edukacji, bo zwykle jest ona zarezerwowana dla dzieci z dobrze sytuowanych rodzin. Dajemy uczniom personalnego, wirtualnego tutora, który jest dostępny za o wiele niższą opłatą, a w pełni odpowie na ich potrzeby i pomoże im osiągnąć cel, jakim jest zdobycie potrzebnej wiedzy – mówi Paul Burzynski, współzałożyciel start-upu.
– Smartschool to dla mnie coś znacznie więcej niż praca, to realna możliwość realizacji mojej misji, czyli wyrównywania szans młodzieży w dostępie do dobrej jakości edukacji. Sama wychowywałam się w domu, w którym rodzice byli nauczycielami i edukacja była najważniejsza. Po latach wiem, że dzięki niej mogę teraz spełniać się w projektach, o których nawet kiedyś nie śmiałabym marzyć – dodaje Agata Mroczkowska, współzałożycielka start-upu, która na swoim biznesowym koncie ma m.in. pracę w Rocket Internet, FoodPandzie i Booksy.
Agata Mroczkowska, dzięki wytrwałemu dążeniu do wyznaczonych celów znalazła się na prestiżowych listach Forbes 30 under 30, a także Strong Women in IT. Dziś chce, by młodzi ludzie mieli takie możliwości rozwoju jak ona.
Kim jest Yoko?
Pierwszym modułem wprowadzonym przez Smartschool w Stanach Zjednoczonych jest Yoko – tutor AI, który już dziś przygotowuje uczniów liceów do egzaminów SAT. Wirtualny nauczyciel tworzy dla danego dziecka indywidualną ścieżkę edukacji, dostosowaną do jego potrzeb, możliwości i celów – np. do liczby punktów, którą przyszły student musi zdobyć, by dostać się na wybrany kierunek. Wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym, a koszty są o wiele niższe niż w przypadku tradycyjnych korepetycji.
Yoko, na podstawie interakcji z uczniem, potrafi również zdiagnozować luki w jego edukacji i skoncentrować się na uzupełnianiu ewentualnych braków. Co ważne, sztuczna inteligencja w Smartschool nie działa jak encyklopedia, która jest jedynie bazą wiedzy. Wirtualny tutor pokazuje swojemu podopiecznemu strategie uczenia się, ocenia jego postępy, a także wnikliwie sprawdza, czy zrozumiał proces prowadzący do rozwiązania zadania. Dzięki tym działaniom użytkownik wie, ile jeszcze musi zrobić, by osiągnąć cel. To jeszcze nie wszystko. Yoko zapewnia również wsparcie emocjonalne podczas uczenia się – motywuje i docenia wykonaną pracę.
Inwestycja w przyszłość
W start-up Smartschool zdecydowały się zainwestować osoby z długoletnim doświadczeniem, które prowadzą duże firmy, a co najważniejsze, mają znaczną wiedzę w kwestiach biznesowych. Dla nowopowstałego projektu to ogromne wyróżnienie. Jednym z inwestorów, którzy zaufali start-upowi jest Konrad Howard – współtwórca Booksy i angel investor.
O tym, że zainwestowałem w ten projekt, zadecydował nie tylko jego innowacyjny charakter i potencjał rozwojowy, ale przede wszystkim fakt, iż ma on realny wpływ na kwestie społeczne. Misja start-upu wpisuje się w moje wartości. Wiem również, że tworzący go zespół to osoby doświadczone oraz godne zaufania. To rozwiązanie ma szanse na zawsze zmienić oblicze edukacji, a co za tym idzie, pomóc młodym ludziom w lepszym starcie w przyszłość – mówi inwestor. – AI wpływa na szybszy rozwój wielu branż. Edukacja to jedna z tych, w które inwestują największe firmy na amerykańskim rynku.
Twórcy Smartschool są w trakcie planowania i wprowadzania w życie kolejnych działań. Następnym krokiem ma być stworzenie tutora AI, który będzie wspierał uczniów od pierwszej klasy szkoły podstawowej do ostatniej klasy liceum. Będzie on pomagał dzieciom poza szkołą, ale na podstawie materiałów dostarczanych przez nauczycieli. Celem start-upu jest takie zintegrowanie projektu z programem szkół, by sztuczna inteligencja była wsparciem dla placówek edukacyjnych i sojusznikiem uczniów jednocześnie.
Źródło: Spółka