Zapowiadana przez członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ireneusza Dąbrowskiego możliwość rozważenia przez Narodowy Bank Polski (NBP) zaoferowania na rynku obligacji covidowych to zły pomysł, który doprowadziłby do zaburzenia rynku obligacji skarbowych i nie powinien mieć miejsca, uważa prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Paweł Borys.
„To jest tak samo zły pomysł, jak ten, żeby NBP emitował swoje obligacje. Oba prowadzą do zaburzenia rynku obligacji skarbowych i nie powinny mieć miejsca. Skup obligacji z rynku w czasie covid był uzasadniony zaburzeniami jego normalnego funkcjonowania. Robiły to wszystkie główne banki centralne. Ale wyjście z tych obligacji i zmniejszenie bilansu NBP powinno być stopniowe i następować w momencie zapadalności tych obligacji” – napisał Borys na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter).
„Oczywiście, takie działanie wspiera dezinflacje poprzez zmniejszenie podaży pieniądza, ale powinno być rozłożone w czasie” – dodał Borys.
W wywiadzie dla „Gazety Bankowej” Dąbrowski powiedział, że gdyby pojawił się duży popyt, NBP będzie musiał rozważyć skrócenie swojej pozycji w obligacjach covidowych i część tych papierów sprzedać na rynku, żeby ściągnąć nadwyżkę pieniądza. Obligacje covidowe znajdujące się w dyspozycji NBP to 144 mld zł, w tym roku zapadają papiery o wartości 9 mld zł, dodał.
Źródło: ISBnews