Na rynki finansowe ponownie zaczyna oddziaływać temat inflacji, tym razem jednak pod kątem tego, że nie chce ona dalej spadać, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Proces dezinflacji zatrzymał się, co wzbudziło przekonanie, że przy silnym wzroście gospodarczym w USA oznacza to wstrzymanie się Fed z obniżkami stóp procentowych lub przynajmniej odłożenie tego ruchu w czasie na później.
Inflacja z USA uderzyła w rynki
Rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych wzrosła w środę do 4,55%, ponad 25 punktów bazowych powyżej minimów sesyjnych, osiągając najwyższy poziom od pięciu miesięcy po tym, jak wyższa niż oczekiwano inflacja osłabiła oczekiwania na rychłe obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.
Wskaźnik CPI wzrósł w marcu o 3,5% w ujęciu rocznym z 3,2% w poprzednim miesiącu i powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie 3,4%, podczas gdy wskaźnik bazowy przekroczył szacunki czwarty miesiąc z rzędu na poziomie 3,8%.
Dane te dały kolejny sygnał, że wzrost cen w USA ustabilizował się na uporczywie wysokich poziomach, wzmacniając argumenty za tym, że Rezerwa Federalna powinna dłużej utrzymywać stopy procentowe na wyższym poziomie i ostatecznie poluzować politykę pieniężną w mniejszym stopniu. W rezultacie kontrakty terminowe na fundusze pokazały, że rynki całkowicie wycofały się z zakładów na obniżkę stóp w czerwcu, przy czym mniej niż 43% spodziewa się obniżki stóp w lipcu, a 15% rynku oczekuje braku cięć w tym roku.
Kurs dolara wystrzelił. Złoty silniejszy niż waluty w koszyku dolara
Wraz z wyższą od oczekiwań inflacją, wyższymi rentownościami i mniejszymi szansami na obniżki stóp w USA, kurs dolara amerykańskiego wystrzelił. Względem złotego dolar zaliczył najlepszy dzień od 13 lutego, rosnąc o ponad 1,1%. Z kolei kurs głównej pary walutowej EUR/USD tąpnął w najbardziej spektakularny sposób od 15 marca 2023 r.
Z punktu widzenia wykresu kursu USD/PLN wydaje się jednak, że dopiero przejście przez poziom 4,01 PLN mogłoby prowadzić do ewentualnie kolejnej fali umocnienia USD w stronę 4,15 PLN. Natomiast z drugiej strony, przejście przez 3,87 może otwierać drogę do 3,80 PLN. Tu warto także odnotować fakt, że złoty w relacji do koszyka walut w indeksie dolara, jest silniejszy od nich o około 10%. Innymi słowy, gdyby złoty miał poruszać się tak, jak koszyk walut w indeksie dolara, to jego kurs byłby bliższy 4,40-4,50 PLN. Na tę chwilę jednak złoty nadal pozostaje relatywnie bardzo silną walutą, a międzynarodowe turbulencje wyznaczają na razie korekty, a nie zmianę trendu.
Źródło: ISBnews / Daniel Kostecki, CMC Markets