Sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie przewyższy sprzedaż wszystkich innych rodzajów pojazdów do 2027 r., a do końca dekady po europejskich drogach będzie jeździć ponad 75 mln aut elektrycznych, wynika z raportu EY i Eurelectric „How do we solve the challenge of data interoperability in e-mobility?”.
Rośnie też liczba punktów ładowania w Europie i w samym 2023 r. zwiększyła się o 40% do 744 tys. sztuk. Najszybciej rosła liczba szybkich i ultraszybkich ładowarek prądu stałego (DC), która powiększyła się o 77% do ponad 100 tys. sztuk, przy wzroście liczby wolnych ładowarek prądu przemiennego (AC) o 36%, wynika z raportu. Jednak rozłożenie infrastruktury nie jest równomierne. W 2023 r. około 78% europejskich punktów ładowania było zlokalizowanych w zaledwie siedmiu krajach: Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.
Według analiz ekspertów EY, w Europie do 2027 r. sprzedaż elektryków przewyższy sprzedaż pozostałych rodzajów pojazdów, a po drogach będzie jeździć 75 mln bezemisyjnych aut. Prognoza sprzed dwóch lat zakładała, że ich liczba wyniesie wówczas 65 mln.
„Samochody elektryczne stają się coraz bardziej atrakcyjną opcją dla konsumentów, co prowadzi do dynamicznego wzrostu sprzedaży. Widzą oni wiele korzyści związanych z ich posiadaniem, takich jak niższe koszty serwisowania oraz eksploatacji – cena energii na wielu rynkach jest korzystniejsza niż cena paliwa. Do tego dochodzi większa świadomość ekologiczna, a wiele firm zmienia flotę na bezemisyjną, aby wypełniać swoje zobowiązania dotyczące zrównoważonego rozwoju. Nie bez znaczenia jest także postęp technologiczny związany z krótszym czasem ładowania, co zwiększa wygodę użytkowania” – powiedział partner EY, lider działu energetyki w Polsce oraz regionie CESA Jarosław Wajer, cytowany w komunikacie.
W Europie rośnie też sprzedaż bezemisyjnych pojazdów ciężkich (eHDV). W 2023 r. ponad 7% rejestracji samochodów dostawczych było elektrycznych, podczas gdy ciężarówki z takim silnikiem stanowiły 1,5% rynku, wobec zaledwie 0,4% w 2022 roku. Z kolei sprzedaż autobusów elektrycznych wzrosła do 14%, za co odpowiadały przede wszystkim Francja, Hiszpania i Niemcy.
Autorzy raportu podkreślają, że w miarę upowszechniania się aut elektrycznych, konieczny będzie ciągły i proporcjonalny wzrost liczby miejsc, gdzie można je ładować. W trafnym określeniu nowych punktów pomogą sami użytkownicy elektryków.
„Dane generowane przez każde auto elektryczne pozwalają na efektywną wymianę informacji między różnymi systemami i platformami, co jest kluczowe dla zapewnienia wydajności, bezpieczeństwa i wygody użytkowania tych pojazdów. Dzięki nim mamy m.in. wgląd w to, gdzie potrzebne są nowe stacje ładowania, bazując na wzorcach użytkowania elektryków oraz informacjach o przepustowości sieci. Z pomocą takich danych planowanie nowych inwestycji w obszarze elektromobilności staje się szybsze i łatwiejsze” – wyjaśnił partner EY, lider działu doradztwa dla sektora produkcji przemysłowej i mobilności Michał Lesiuk.
„Dużym wyzwaniem nadal pozostaje powszechny dostęp do stacji ładowania w każdym europejskim kraju. Konieczna jest szybsza instalacja urządzeń poza transeuropejską siecią transportową. Punkty ładowania muszą pojawić się w miejscach pracy, przy osiedlach mieszkalnych i obiektach komercyjnych, a węzły szybkiego ładowania o dużej mocy powinny być liczniejsze, aby zastąpić dzisiejsze stacje benzynowe” – podsumował Wajer.
Analiza „How do we solve the challenge of data interoperability in e-mobility?” przeprowadzona przez EY i Eurelectric oparta jest na rozmowach z wiodącymi przedstawicielami branży samochodowej, energetycznej, ropy naftowej i gazu ziemnego, producentami akumulatorów, firm zarządzających flotą samochodową, firm leasingowych i przedstawicieli stacji ładowania. Pokazuje trendy i opinie dotyczące rynku elektromobilności w Europie i na świecie.
Źródło: ISBnews