S&P Global Ratings spodziewa się, że po przyszłorocznych wyborach prezydenckich polski rząd będzie w stanie podjąć bardziej zdecydowane działania na rzecz konsolidacji fiskalnej, ale nawet jeśli okaże się, że nie będzie w stanie wywiązać się ze swojego zobowiązania do zakończenia procedury nadmiernego deficytu (ang. excessive deficit procedure, EDP) do 2028 r., nie musi to oznaczać obniżenia jego ratingu, ocenił w rozmowie z ISBnews główny analityk CEE & CIS Sovereign Ratings Karen Vartapetov.
Agencja ratingowa prognozuje deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (tzw. general government) w Polsce na poziomie 5,7% PKB w 2024 r., 5,5% PKB w 2025 r. i 4,7% PKB w 2026 r.
„Myślę, że nasze prognozy w tym zakresie są nieco konserwatywne. Istnieje oczywiście ryzyko, że Polska osiągnie cel deficytu, który został ustalony na cztery lata. Można argumentować, że istnieją pewne zagrożenia dla wzrostu, jeśli na przykład polski rząd będzie w stanie przeprowadzić pewne reformy, wypłaty z UE będą większe, a następnie wzrost będzie silniejszy. A to mogłoby wspomóc wysiłek fiskalny podejmowany przez rząd” – powiedział Vartapetov w rozmowie z ISBnews.
„Ponadto, po wyborach prezydenckich w przyszłym roku, w niektórych scenariuszach może się okazać, że rząd będzie w stanie podjąć większe wysiłki w zakresie konsolidacji fiskalnej. Chodzi o to, że przed wyborami w wielu przypadkach, także w innych krajach, trudno jest przedstawić ambitne cele konsolidacyjne. Jednak po zakończeniu wyborów rządy mają zwykle okazję do przeforsowania pewnych środków, które np. szybciej zmniejszyłyby deficyty. Więc nawet jeśli nasz punkt odniesienia jest nieco gorszy, powiedziałbym, że nadal istnieje pewne ryzyko w górę” – dodał.
Analityk wskazał, że rating państwa jest kombinacją różnych czynników, a ryzyko fiskalne i finansów publicznych jest tylko jednym z nich; czynniki te obejmują również perspektywy wzrostu, jakość instytucji, bilans płatniczy oraz wiarygodność i skuteczność monetarną.
„I w zakresie wielu z tych czynników Polska wypada stosunkowo dobrze, np. jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, bilans płatniczy. Niektóre czynniki kredytowe, na które patrzymy, przeważają nad słabościami, co w pewnym sensie łagodzi ryzyko, w tym ryzyko fiskalne. We wszystkich naszych raportach jasno stwierdzamy, że ścieżka fiskalna dla Polski jest stosunkowo słaba. Podsumowując, nawet jeśli rząd nie jest w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań w ramach procedury nadmiernego deficytu, nie musi to oznaczać, że będziemy musieli obniżyć ratingi – tylko dlatego, że mogą istnieć inne czynniki i mocne strony ratingu” – stwierdził Vartapetov.
Analityk powiedział także ISBnews, że nawet jeśli polski rząd przekroczy próg 25% całkowitego zadłużenia denominowanego w walutach obcych, nie będzie to krytyczne dla ratingu suwerennego, zwłaszcza jeśli istnieje popyt na polski dług za granicą.
„Finansowanie na ten rok zostało już zakończone, a rząd wstępnie sfinansował część potrzeb finansowych brutto na przyszły rok. Myślę więc, że część pracy została już wykonana. Ale jeśli mówimy o scenariuszu, w którym rząd musi zaspokoić te podwyższone potrzeby pożyczkowe przez kilka lat na poziomie, jaki widzimy w tym i przyszłym roku, to oczywiście mogą wystąpić zagrożenia dla spełnienia tego poziomu wymagań finansowych. W tej chwili nasze założenia sugerują, że deficyty fiskalne będą się zmniejszać, a potrzeby finansowe rządu również” – powiedział Vartapetov.
Wskazał na głębokość krajowego systemu finansowego – zarówno w sektorze bankowym, jak i poza nim – oraz jego zdolność do absorpcji długu publicznego, nawet jeśli jego podaż jest stosunkowo wysoka.
„Inną kwestią jest oczywiście pożyczanie za granicą. Polski próg 25% zadłużenia w walucie obcej nie jest szczególnie wysoki – na przykład nasze kryteria wyznaczają próg na znacznie, znacznie wyższym poziomie. Więc nawet jeśli rząd przekroczy 25% długu w walutach obcych w całkowitym zadłużeniu, nie będzie to krytyczne dla ratingu. Zwłaszcza jeśli za granicą jest popyt na polski dług” – zauważył analityk.
„Mamy także nierezydentów, którzy mogą wspierać krajowe emisje w lokalnej walucie. Oczywiście nastroje nierezydentów są bardzo wrażliwe na szersze zmiany makroekonomiczne, które będą miały miejsce w krajach rozwiniętych, w Stanach Zjednoczonych, a zatem są to zmienne przepływy. To źródło będzie więc istniało. W połączeniu może to pozwolić rządowi zaspokoić potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku. Ale ponownie, jeśli poziom potrzeb pożyczkowych utrzyma się na wysokim poziomie przez kilka lat, można argumentować, że może to stanowić ryzyko. Ale nie mówimy o tym w naszym scenariuszu bazowym” – podsumował Vartapetov.
W opublikowanym w czwartek raporcie „Central And Eastern Europe Sovereign Rating Outlook 2025” S&P Global Ratings stwierdził, że względy wyborcze mogą zwiększyć presję na wysokie wydatki i wykoleić rządowe plany konsolidacji fiskalnej. Średni deficyt fiskalny w Europie Środkowo-Wschodniej pozostanie wysoki ze względu na niższy wzrost PKB, podwyżki płac i emerytur w związku z trwającymi cyklami wyborczymi, wysokie rachunki odsetkowe, ale także wyższe wydatki na obronę.
W październiku rząd przyjął 4-letnią (miał również do wyboru 7-letnią) ścieżkę wyjścia z procedury nadmiernego deficytu budżetowego (zgodnie z definicją UE) w „Średniookresowym planie budżetowym i strukturalnym na lata 2025-2028”. Pod koniec listopada Komisja Europejska pozytywnie oceniła polską ścieżkę wydatków na lata 2025-2028 i zaproponowała jej przyjęcie Radzie UE. W swoich zaleceniach Komisja napisała, że Polska powinna wyjść z procedury nadmiernego deficytu do 2028 r. i przedstawić pierwsze wyniki procedury nadmiernego deficytu do 30 kwietnia 2025 r.
Źródło: ISBnews