Inwestycje przedsiębiorstw ruszą w II poł. br.; nakłady inwestycyjne ogółem wzrosną o 8,5% r/r w br., prognozują ekonomiści Banku Pekao. Według nich, liderem wzrostu będą w tym roku instytucje publiczne; plany inwestycyjne samorządów na 2025 r. są o 30% większe niż rok temu.
„W 2025 znajdziemy się już na wzrostowej części cyklu funduszy UE, co oznacza, że planowany wzrost inwestycji samorządowych i infrastrukturalnych ma źródła finansowania. Wszystkie przedstawione przez nas argumenty dotyczą inwestycji publicznych. Nie wspomnieliśmy natomiast o inwestycjach prywatnych. W ich przypadku jesteśmy dużo mniej optymistyczni. Nastroje firm są wciąż słabe, co nie sprzyja uruchamianiu nowych projektów inwestycyjnych. Ten pesymizm szybko się nie skończy, ale boom w inwestycjach publicznych nie pozostanie niezauważony przez przedsiębiorców. W drugiej połowie roku zaczną więc już zwiększać swoje inwestycje, ale nie będzie to duży wzrost. Liderem wzrostu będą w tym roku instytucje publiczne. Sądzimy, że w najbliższych kwartałach w danych o PKB zobaczymy stopniowe przyspieszanie inwestycji ogółem aż do dwucyfrowych poziomów (konkretnie 11% r/r w 4kw 2025). W całym roku wzrosną one zaś o 8,5% r/r w ujęciu realnym” – czytamy w dzienniku banku „Dlaczego spodziewamy się boomu inwestycyjnego w Polsce w 2025?”.
Głównym źródłem finansowania inwestycji publicznych są fundusze unijne. Na 2024 przypadło minimum tego cyklu związane z wygaśnięciem budżetu na lata 2013-2020, którego nie zdążyły zastąpić fundusze z lat 2021-2027. Bank wskazał, że lukę mógł zasypać Fundusz Odbudowy (KPO), ale został odblokowany zbyt późno i dopiero teraz zaczyna przekładać się na realne inwestycje.
Ekonomiści zwrócili uwagę, że samorządom sprzyja ich ogólna poprawa sytuacji finansowej, którą widać we wzroście depozytów, jakie posiadają w bankach.
„Są one również beneficjentem reformy dochodów budżetowych – Ministerstwo Finansów przekazało im pod koniec roku dodatkową subwencję w wysokości 10 mld. zł, a w tym roku przekaże dodatkowo 25 mld zł (względem wcześniej obowiązującego systemu) w postaci zwiększonego udziału w podatkach dochodowych. Mają zatem nie tylko większe środki własne na inwestycje, lecz także większą nadwyżkę operacyjną, która przekłada się na większą zdolność do zaciągania kredytu bankowego” – czytamy dalej.
Podkreślono, że drugim pod względem wielkości inwestorem w Polsce są zarządcy sieci kolejowych i drogowych: PKP PLK i GDDKiA. Ich łączne roczne nakłady inwestycyjne wynoszą 20-30 mld zł w skali roku.
„Na duży wzrost nakładów inwestycyjnych w 2025 r. wskazuje duża wartość rozstrzygniętych przetargów na roboty projektowe i budowlane w ub. roku (33,5 mld zł, wobec 17 mld rok wcześniej). Nie wszystkie zdążą wejść w etap robót budowlanych, ale 30-50% wzrost nakładów inwestycyjnych GDDKiA oraz PKP PLK powinniśmy zaobserwować. Z drugiej strony w ub. roku podmioty te ogłosiły stosunkowo niewiele nowych przetargów (których jeszcze nie zdążyły rozstrzygnąć), co sugeruje lekkie spowolnienie inwestycji infrastrukturalnych w 2026 r.” – napisał bank.
Jak wynika z listopadowej projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP), nakłady brutto na środki trwałe zwiększą się o 0,2% r/r w 2024 r., o 7,7% w 2025 r. oraz o 4% w 2026 r. (po wzroście o 13,1% r/r w 2023 r.).
Jak przypomniał kilka dni temu główny ekonomista Grant Thornton Marcin Mrowiec, stopa inwestycji rosła w Polsce od 2004 roku, największy odsetek inwestycji w PKB mieliśmy w okolicach 2008 roku, „natomiast później przyszedł globalny w kryzys finansowy, przyszły inne wydarzenia i ta stopa inwestycji u nas w tym momencie już jest nawet poniżej 17%”.
Podkreślił, że „inwestycje w Polsce są bardzo mocno skoncentrowane w firmach dużych”. Powołując się na wykres wykres z publikacji NBP wskazał, że „gdyby ze statystyk [ dot. łącznej dynamiki inwestycji w gospodarce] wyjąć 100 największych firm, to inwestycje w ubiegłym roku sektora przedsiębiorstw były ujemne i przez większą część poprzednich lat też one były ujemne, jeżeli wyjmiemy 100 największych firm”.
„Czy możemy liczyć nad jakimś przełomem, jeżeli chodzi o inwestycje przedsiębiorstw? Raczej nie. Mamy do czynienia z pewnym odbiciem. Tutaj państwo widzicie planowaną zmianę inwestycji na przyszły rok, wskaźnik ważony. No coś drgnęło, coś się rusza, ale na razie o jak o żadnym boomie nie możemy mówić, nie mamy takich sygnałów. No i trudno trudno na nie oczekiwać. Mamy relatywnie wysokie stopy procentowe, bardzo dużą niepewność geopolityczną, niepewność rynkową, niepewność jednoznacznie sytuacji w Niemczech i tak dalej. Ja bym na jakiś przełom w inwestycjach prywatnych w tym roku nie liczył, chociaż powinniśmy wszyscy, a szczególnie rządzący, starać się stwarzać warunki, żeby tych inwestycji było jak najwięcej. Natomiast dobra wiadomość, jeżeli chodzi o inwestycje na rok przyszły i na rok kolejny, to jest to, że te inwestycje w tym i w przyszłym roku uratuje nam Unia Europejska” – ocenił Mrowiec.
Według GUS, stopa inwestycji w gospodarce narodowej (relacja nakładów brutto na środki trwałe do produktu krajowego brutto w cenach bieżących) w 2023 r. wyniosła 17,4% wobec 16,8% w 2022 r.
Źródło: ISBnews