Decyzja nowego prezydenta USA Donalda Trumpa o zwiększeniu wydobycia ropy i gazu będzie oznaczała zwiększenie podaży tych surowców, a więc doprowadzi raczej do spadku ich cen, ocenia minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Jednocześnie negatywnie oceniła decyzję prezydenta o wycofaniu USA z klimatycznego porozumienia paryskiego.
„Zwiększenie wydobycia akurat gazu i ropy doprowadzi raczej do spadku cen tych surowców na świecie. Zwykle tak jest, że im więcej surowca pojawia się na rynku, tym jest on tańszy. A w Polsce wolimy gaz jednak czy ropę amerykańską niż rosyjską i tę trzeba absolutnie eliminować z rynku UE” – powiedziała Hennig-Kloska w radiowej Jedynce.
„I tak proces transformacji jest rozpisany na lata i w tym okresie przejściowym gaz ma być paliwem przejściowym, a więc i i my dzisiaj korzystamy z gazu amerykańskiego, a w tym układzie im więcej – tak jak powiedziałam – na rynkach światowych gazu, tym taniej. Natomiast najważniejsze jest, żeby postępowała transformacja i odchodzenie, globalna eliminacja emisji na świecie, a nie w Polsce, nie w Europie, bo to nic nie da” – dodała minister.
Podkreśliła, że układ światowy w zakresie ograniczania emisji jest potrzebny, bo ich przenoszenie się z kontynentu na kontynent nie jest żadnym rozwiązaniem. Wskazała, że zwłaszcza najwięksi światowi emitenci muszą zmniejszać swoje emisje.
„To jest zła decyzja dla świata, bo ocieplenie klimatu jest faktem. Mamy kolejny rekordowy rok, który odczuwaliśmy również na sobie. To będzie wiązało się z coraz większymi falami upałów, z powiększaniem się wód słonych, problemami z wodą pitną, z anomaliami pogodowymi, takimi, jakie obserwowaliśmy w tym roku również w Polsce, w Hiszpanii, w Europie Środkowej, nagłymi potwornymi wyładowaniami atmosferycznymi. Stany Zjednoczone swoje tragedie również będą przeżywać” – oceniła Hennig-Kloska.
Jak zauważa Business Insider Polska, decyzja Trumpa postawi Stany Zjednoczone obok Iranu, Libii i Jemenu jako jedyne kraje na świecie poza paktem z 2015 r., w którym rządy zgodziły się ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomów sprzed epoki przemysłowej, aby uniknąć najgorszych skutków zmian klimatycznych.
Zapytana, jak zachęcać do transformacji, szefowa resortu klimatu odpowiedziała: „Ona musi być korzystna dla obywateli, dla gospodarki, ona musi dawać profity wszystkim i tak trochę jest, bo generalnie im więcej produkcji energii z OZE, tym ona jest tańsza, więc dla polskich portfeli, dla polskiego obywatela”.
„Zmiana miksu energetycznego naszego kraju, przejście z węgla na wiatr, słońce, na energię z wiatru, ze słońca jest po prostu opłacalne. Również gospodarka, przemysł krajowy czeka na postępy, przyspieszenie postępu, żeby mieć tańszą energię, bo wiedzą, że im więcej OZE w miksie energetycznym, tym niższa cena energii” – podsumowała Hennig-Kloska.
Źródło: ISBnews