Polski złoty w 2020 roku znalazł się na dość wyboistej drodze. W krótkim terminie waluta prawdopodobnie pozostanie relatywnie blisko obecnych poziomów. 2021 rok powinien jednak przynieść wyraźną aprecjację złotego, oceniają analitycy Ebury: Enrique-Diaz Alvarez, Matthew Ryan i Roman Ziruk.
Poniżej komentarz Ebury
Od początku roku do końca października, kiedy polska waluta osiągnęła najniższy poziom, złoty osłabił się o ok. 8% w relacji do euro. Od tamtej pory odrobił część strat, a obecnie kurs EUR/PLN utrzymuje się w okolicy poziomu 4,45.
Druga fala pandemii COVID-19 nie oszczędziła europejskich krajów, w tym Polski. Zgodnie z danymi serwisu Worldometer (Worldometers.info) z dnia 7 grudnia, do tej pory potwierdzono ponad 1,000,000 przypadków zakażeń koronawirusem (ok. 28,000 na milion osób) oraz ponad 20,000 zgonów (533 na milion osób). Liczba zgonów w Polsce jest niższa niż w innych kluczowych krajach regionu których waluty analizujemy (na Węgrzech, w Czechach i Rumunii), niemniej odsetek testów pozytywnych pod koniec listopada wzrósł do ok. 50%. Od tamtej pory 7-dniowa średnia spadła do ok. 34%, jednak odsetek ten pozostaje wyższy niż w przypadku ww. krajów regionu. Po wybuchu pandemii, polski rząd szybko podjął działania: restrykcje wprowadzono dość wcześnie, były one również jednymi z najsurowszych w Europie. Druga fala okazała się znacznie poważniejsza w skutkach niż pierwsza, co przełożyło się na powrót wielu z ograniczeń, które po raz pierwszy polski rząd wprowadził bezpośrednio po wybuchu pandemii.
Te najbardziej surowe przywrócono w październiku. Kluczowe obostrzenia pozostające obecnie w mocy obejmują: zamknięcie restauracji, barów, siłowni i szkół oraz obowiązkowe noszenie masek w miejscach publicznych.
Gospodarka Polski doświadczyła istotnych trudności w związku z pandemicznymi restrykcjami w pierwszej części roku. W pierwszym kwartale PKB wzrosło zaledwie o 1,9% w ujęciu rocznym, skala ekspansji była mniej więcej o połowę niższa od długoterminowego trendu. W drugim kwartale PKB spadło o 8,4%. Za taki odczyt odpowiada w szczególności silny spadek krajowej konsumpcji. Co ciekawe, obok wydatków rządowych pozytywny wpływ na PKB w drugim kwartale miał handel. Jego odporność na trudności i obostrzenia związane z pandemią jest jednym z najbardziej pozytywnych sygnałów w obecnej sytuacji. W trzecim kwartale sytuacja gospodarcza uległa znacznej poprawie, a sprzedaż detaliczna pozostawała przez cały ten okres wyższa niż w ubiegłym roku. Pomimo względnie wysokiego poziomu wydatków konsumpcyjnych polska gospodarka w trzecim kwartale ponownie się skurczyła, tym razem jednak o 1,5%.
Dodatni eksport netto przełożył się również na poprawę salda rachunku bieżącego w kraju. Przez pierwsze dziewięć miesięcy roku – w okresie, za który dane są już dostępne – był on również dodatni. Naszym zdaniem, taki rozwój sytuacji jest pozytywny dla złotego.
Pomimo dotkliwości drugiej fali pandemii i surowości wprowadzonych przez władze ograniczeń perspektywy gospodarcze Polski nie wydają się zbyt ponure. Względna odporność rynku pracy powinna wspierać aktywność gospodarczą w kolejnych miesiącach. Stopa bezrobocia w okresie czerwiec-październik pozostawała na poziomie 6,1% – jedynie o 0,6 p.p. wyższym niż na początku roku.
Szereg wskaźników sugeruje, że poprawa sytuacji w polskim przemyśle zaczęła nabierać tempa. Indeks PMI dla tego sektora pozostawał powyżej poziomu 50 pkt w każdym z ostatnich pięciu miesięcy, podczas gdy produkcja przemysłowa od czerwca notowała dodatnią dynamikę w ujęciu rocznym. Październik przyniósł mniejszy wzrost, jednak są przesłanki przemawiające za tym, że przemysł pozostaje odporny na niekorzystne otoczenie. Podobnie jak w przypadku reszty Europy prawdziwe obawy dotyczą sytuacji w sektorze usług.
Biorąc pod uwagę odporność widoczną w danych gospodarczych i to, że obecne środki mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa nie są tak restrykcyjne, jak te wprowadzone wiosną, sądzimy, że gospodarka Polski nie doświadczy tak dużych spadków jak przy okazji pierwszej fali.
Od początku pandemii gospodarka wspierana była przez politykę fiskalną i monetarną. Łączna wartość środków w ramach dwóch kluczowych pakietów przyjętych na wiosnę jest szacowana na około 312 mld zł, co stanowi równowartość mniej więcej 15% PKB kraju. Od tamtej pory wprowadzono też szereg dodatkowych działań, w tym kolejny pakiet (tarczę finansową 2.0) o wartości 35 mld zł ogłoszony w ostatnich dniach. Programy uruchomione przez Polskę nie obejmują jedynie wydatków, jednak w relacji do wielkości gospodarki łączna wartość pakietów jest jedną z najwyższych wśród krajów Unii Europejskiej. Co więcej, Polska będzie jednym z głównych beneficjentów funduszu odbudowy UE o wartości 750 mld EUR, którego wdrożenie ma rozpocząć się w 2021 roku.
W odpowiedzi na kryzys Narodowy Bank Polski obciął stopy procentowe. Między marcem a majem stopa referencyjna została obniżona o 140 pb., do 0,1%. Bank w kwietniu ogłosił też wprowadzenie skupu aktywów. Początkowo dotyczyć on miał obligacji skarbowych, jednak niedługo później rozszerzono katalog skupowanych aktywów o bony skarbowe oraz obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa. Skala transakcji dokonywanych przez NBP jest znaczna. Od momentu wprowadzenia tego programu polski bank centralny skupił dług publiczny o wartości ponad 100 mld PLN, co wspierało istotny wzrost bilansu NBP.
Uważamy, że bank centralny nie będzie dalej obniżał stóp procentowych z obecnych poziomów. Nie przewidujemy też innych znaczących działań ze strony NBP ani ich zauważalnego wpływu na złotego. Sądzimy, że Polska będzie prawdopodobnie drugim po Czechach krajem w regionie, który zacznie ponownie podnosić stopy procentowe po ustąpieniu kryzysu.
Naszym zdaniem osłabienie złotego, do którego doszło po lecie, było niemal w całości powodowane obawami rynku dotyczącymi gwałtownego wzrostu liczby zakażeń i ponownego wprowadzenia restrykcji zarówno w kraju, jak i w Europie. Pomimo dotkliwości drugiej fali w Polsce uważamy nadal, że złoty w średnim i długim terminie powinien wrócić do poziomów bardziej zgodnych z silnymi fundamentami gospodarki.
Wydaje się jednak, że stabilizowanie się sytuacji pandemicznej potrwa dłużej, niż oczekiwaliśmy, w związku z czym rewidujemy naszą krótkoterminową prognozę dla złotego. Sądzimy, że waluta prawdopodobnie doświadczy ograniczonego umocnienia przed końcem roku. Silniejszej aprecjacji złotego spodziewamy się w pierwszym kwartale 2021 roku. Oczekujemy, że wtedy pojawi się większa liczba pozytywnych informacji z frontu walki z pandemią, dotyczących zarówno wypłaszczania krzywej zachorowań, jak i postępu w kierunku masowych szczepień.
EUR/PLN | USD/PLN | GBP/PLN | |
---|---|---|---|
E-2020 | 4,4 | 3,7 | 4,88 |
Q1-2021 | 4,3 | 3,58 | 4,77 |
Q2-2021 | 4,28 | 3,54 | 4,74 |
Q3-2021 | 4,26 | 3,49 | 4,71 |
E-2021 | 4,25 | 3,43 | 4,66 |
E-2022 | 4,2 | 3,36 | 4,7 |
Źródło: ISBnews