Sieć stacji paliw Moya będzie liczyła co najmniej 300 obiektów na koniec 2020 roku, poinformował ISBnews wiceprezes Anwimu Paweł Grzywaczewski. To oznacza, że w obecnym roku zwiększyła się ona o rekordowe minimum 60 placówek netto.
„Wszystko wskazuje na to, że będziemy walczyli do ostatniego dnia o uruchomienie kolejnych lokalizacji, ale już dzisiaj mogę powiedzieć, że zrealizujemy zapowiedź zamknięcia 2020 roku z liczbą co najmniej 300 stacji Moya” – powiedział Grzywaczewski w rozmowie z ISBnews.
To oznacza powiększenie sieci Moya netto o 60 placówek w 2020 roku, czyli najwięcej w dotychczasowej historii. W 2019 roku sieć Moya urosła o 38 stacji, do 240 placówek.
„W liczbie na koniec roku będzie 77 stacji własnych. Resztę stanowić będą placówki franczyzowe, mam nadzieję, że ostatecznie będzie ich 224” – dodał Grzywaczewski.
W rekordowym tempie rozwoju sieci pomogło przejęcie sieci bezobsługowych stacji eMila od BM Reflex, z których 15 zostało już włączonych do sieci Moya, a kolejne 15 zostanie włączonych w 2021 roku.
Wiceprezes Anwimu przyznał, że druga fala pandemii koronawirusa z punktu widzenia branży paliwowej była płytsza niż pierwsza.
„Nie obserwowaliśmy jesienią tak wyraźnego spadku sprzedaży na stacjach jak wiosną, nie było również ponadprzeciętnego wzrostu marż paliwowych” – podkreślił.
W jego ocenie, zapowiedziana przez rząd „narodowa kwarantanna” z perspektywy branży nie powinna powodować dużych perturbacji.
„To w sumie dobry moment, bo po świętach Bożego Narodzenia sprzedaż na stacjach i tak tradycyjnie spada, a transport ciężki do około 10 stycznia praktycznie stoi, ze względu na święta prawosławne na Wschodzie. Jeśli już kolejne obostrzenia musiały nastąpić, to dobrze, że będzie to w okresie, w którym nie będą rodziły znaczących skutków dla sektora paliwowego” – powiedział.
Przyznał jednocześnie, że o ile wcześniej był ostrożnym optymistą co do sytuacji rynku w 2021 roku, o tyle obecnie niepokojące są – jego zdaniem – doniesienia z Wielkiej Brytanii na temat nowej mutacji koronawirusa.
„Bałbym się ewentualnej wiosennej trzeciej fali pandemii, która dla całej gospodarki mogłaby być fatalna, a to z pewnością odbiłoby się także na branży paliwowej” – powiedział.
Grzywaczewski wskazał w rozmowie z ISBnews, że spodziewa się, iż finalizacja transakcji przejęcia przez Polish Enterprise Funds VIII – fundusz private equity zarządzany przez Enterprise Investors – większościowego pakietu ponad 60% udziałów Anwimu, powinna nastąpić wiosną 2021 roku.
W porozumieniu z nowym głównym akcjonariuszem spółka przygotowała nową strategię, która przewiduje osiągnięcie 500 stacji Moya do końca 2024 roku.
Spółka Anwim od 2009 roku zarządza niezależną siecią stacji paliw pod marką Moya, która na koniec 2019 r. liczyła 240 placówek i była szóstą największą siecią stacji paliw w Polsce. Plany zakładają powiększenie sieci do 500 obiektów do 2024 r.
Źródło: ISBnews