mBank ocenia, że propozycja przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) dotycząca zawierania ugód z klientami posiadającymi walutowe kredyty hipoteczne to najdalej idące, rozsądne rozwiązanie problemu. Bank zamierza testować na ograniczonej grupie klientów scenariusze dotyczące tego procesu, ale dopiero, gdy „całe oprzyrządowanie prawne będzie dawało poczucie, że to są stosunkowo stabilne porozumienia”, poinformował prezes Cezary Stypułkowski.
„My tę propozycję traktujemy jako najdalej idące rozsądne rozwiązanie problemu. Ta teza przewodniczącego, żeby sprowadzić kredyt do historycznego wymiaru kredytu złotowego, przez to: niefaworyzowanie tych kredytobiorców – co też nie do końca jest prawdą – ona się w mojej ocenie intelektualnie broni. Ona jest daleko idąca, faworyzująca tych klientów, ale jednak odnosząca się w pewnym stopniu do kredytu złotowego historycznie zaciągniętego przez inną grupę kredytobiorców. W tym sensie ja intelektualnie mogę powiedzieć, że to się jakoś broni. Abstrahuję w tej chwili od wymiaru prawnego” – powiedział Stypułkowski podczas telekonferencji.
Według propozycji przewodniczącego KNF Jacka Jastrzębskiego, banki powinny zacząć proponować frankowiczom ugody, ale bez faworyzowania ich względem klientów, którzy mają kredyt hipoteczny w polskiej walucie. Punktem wyjścia ma być kredyt złotowy oprocentowany według stawki WIBOR powiększonej o marżę stosowaną dla kredytów złotowych w czasie, w którym udzielony został kredyt walutowy.
Prezes poinformował, że mBank jest zwolennikiem porozumień z klientami. Obecnie jednak, w oczekiwaniu na skrajne rozwiązania, wielu klientów odmawia takiego porozumienia.
„Będziemy to testowali, będziemy starali się w tych warunkach dotrzeć testowo do niektórych klientów, żeby zobaczyć, jak ten proces mógłby wyglądać. Bałbym się użyć słowa 'pilot’, my raczej byśmy chcieli testować pewne scenariusze – i operacyjne i warunków – na ograniczonej grupie klientów, aby pozyskać większą wiedzę na temat tego, jak taki schemat funkcjonuje. W kwestii tego, jak duży będzie to zasięg, bank jeszcze nie podjął decyzji, ale do takiego procesu testowania tych scenariuszy się przygotowujemy” – powiedział Stypułkowski.
„Nie ma wątpliwości, że z punktu widzenia takiego banku, jak nasz, zamknięcie tej – nazwijmy – sagi byłoby uzasadnione tym, żeby bank mógł w większym stopniu patrzeć w przyszłość” – zaznaczył.
Prezes zapytany, kiedy taki proces testowania miałby się rozpocząć, zaznaczył, że stanie się to „w momencie, gdy całe oprzyrządowanie prawne będzie dawało poczucie, że to są stosunkowo stabilne porozumienia”.
„Oczywiście, nikt nie da gwarancji, […] ale tu muszą być opisane dość szczegółowo warunki tych ugód” – dodał.
mBank podał dzisiaj w raporcie, że łączny potencjalny wpływ realizacji planu konwersji kredytów walutowych na kredyty złotowe według propozycji przewodniczącego KNF na bank wyniósłby 5,4 mld zł w przypadku konwersji 100% portfela aktywnego i spłaconego, zaś w przypadku konwersji tylko portfela aktywnego wyniósłby 4,7 mld zł.
Jak wskazano, bank nie podjął jeszcze decyzji o zaproponowaniu klientom porozumień według propozycji przewodniczącego KNF – będzie to przedmiotem dalszej analizy i dyskusji z organami nadzoru.
Wartość bilansowa kredytów hipotecznych i mieszkaniowych udzielonych klientom indywidualnym w CHF na dzień 31 grudnia 2020 roku wyniosła 13,6 mld zł (tj. 3,2 mld CHF), w porównaniu do 13,6 mld zł (tj. 3,5 mld franków szwajcarskich) na koniec 2019 roku. Ponadto wartość portfela pożyczek udzielonych w CHF, które zostały już całkowicie spłacone na dzień 31 grudnia 2020 roku wyniosła 6,8 mld zł (31 grudnia 2019 roku: 6,3 mld zł).
Prezes przedstawił także wyliczenia dotyczące wpływu rozwiązania kwestii kredytów frankowych na bank w scenariuszach skrajnych.
„W dwóch skrajnych scenariuszach – czyli takim, […] w którym bank używa tabeli kursowej NBP, to koszt dla banku wyniósłby 800 mln zł, a w skrajnym wypadku – unieważnienia umowy i odmówienia bankowi prawa do dochodzenia roszczeń z tytułu użytkowania kapitału to są to kwoty rzędu 15 mld zł” – powiedział Stypułkowski.
Dodał, że 15 mld zł to wielkość zbliżona do skali kapitału, którym bank operuje, zaś przy poziomie 800 mln zł są to „wielkości do udźwignięcia”.
„Łącznie rezerwy sięgają prawie 1,5 mld zł. Ten skok o prawie 1 mld zł w IV kwartale wynikał głównie z tego, że liczba napływających skarg i pozwów była znaczna. Nie możemy wykluczyć, że w przyszłości będzie to kontynuowane. W dużym stopniu będzie zależeć od tego, jak będzie się kształtować orzecznictwo sądowe” – podkreślił prezes.
Na 31 grudnia 2020 roku grupa ujęła rezerwę na indywidualne sprawy sądowe dotyczące klauzul indeksacyjnych w kredytach hipotecznych i mieszkaniowych we frankach szwajcarskich w kwocie 1 426,6 mln zł (31 grudnia 2019 roku: 417,7 mln zł).
Stypułkowski zaznaczył, że z punktu widzenia operacyjnego, pozostanie w sporach sądowych prawdopodobnie rozkłada ten proces operacyjnie na kilka lat.
„Analizujemy w tej chwili oba te scenariuszem, kluczowym elementem jest pewność ugód. Bo jeżeli polegałoby to na tym, że banki najpierw zawierają ugody, a potem lądują w sądach – czego nie można wykluczyć – lub te ugody są kwestionowane – czy to przez organy sądowe, czy przez UOKiK, to bardzo trudno jest w sposób stanowczy podejmować decyzje, zwłaszcza, że mówimy tutaj o dużej liczbie umów i dużych kwotach. Stąd pewna powściągliwość zarządu w tej kwestii, absolutnie uzasadniona, bo my – jako industry – uważamy, że nie mamy sobie wiele do zarzucenia, nawet jeżeli analizuje się spready, czy marże, które banki osiągały na tych portfelach. Od wielu lat banki pobierają bardzo niskie marże na konwersji walut i nie jest tajemnicą, że ten portfel kredytowy dla naszego banku jest bardzo obciążający ” – podkreślił Stypułkowski.
„Będziemy też na pewno dalej prowadzili spory, bo nie sądzę, by wszyscy wycofali się, natomiast kwestia ugód musi mieć oprzyrządowanie prawne, które gwarantuje bankowi długoterminowo, że nie będą one wzruszane” – zaznaczył.
Na dzień 31 grudnia 2020 roku toczyło się 7 508 (31 grudnia 2019 roku: 3 715 postępowań) indywidualnych postępowań sądowych zostało wszczętych przeciwko bankowi przez jego klientów w związku z umowami kredytów CHF, o łącznej wartości roszczeń wynoszącej 1 454,2 mln zł (31 grudnia 2019 roku: 443,2 mln zł).
W ramach pozwów indywidualnych 6 870 postępowań (31 grudnia 2019 roku: 2902 postępowania) o łącznej wartości roszczeń wynoszącej 1 442,2 mln zł (31 grudnia 2019 roku: 430,1 mln zł) dotyczyło klauzul waloryzacyjnych i zawierało roszczenia dotyczące orzeczenia częściowej bezskuteczności lub częściowej nieważności umów kredytowych, tj. pod względem postanowień dotyczących waloryzacji, lub orzeczenia, że umowy te są nieważne w całości.
mBank należy do czołówki uniwersalnych banków komercyjnych w Polsce. Strategicznym akcjonariuszem mBanku jest niemiecki Commerzbank. Bank jest notowany na GPW w 1992 roku.
Źródło: ISBnews