Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się od ważnych doniesień z Egiptu. Już w poniedziałek nad ranem pojawiły się informacje o tym, że potężny kontenerowiec blokujący Kanał Sueski został w końcu uwolniony z mielizny. Późniejsze godziny przyniosły dalszą poprawę sytuacji: po oględzinach statku został on przetransportowany w szersze miejsce kanału, co przełożyło się na całkowite jego udrożnienie i powrót normalnego ruchu na tej drodze wodnej.
Pierwszą reakcją inwestorów na informacje o uwolnieniu kontenerowca było pojawienie się presji spadkowej na rynku ropy naftowej. Otworzenie kanału oznacza bowiem, że nie będzie już problemu z transportem ropy naftowej oraz paliw na linii Azja-Europa przez Kanał Sueski. Co prawda, ten rodzaj transportu i tak nie był na rynku ropy naftowej dominujący, jednak Kanał Sueski odpowiadał za około 4% transportu ropy i 9% transportu paliw drogą wodną na świecie. Nie jest on więc zupełnie bez znaczenia dla cen tego surowca.
Zniwelowanie problemów w Kanale Sueskim oznacza, że uwaga inwestorów na rynku ropy naftowej w drugiej połowie bieżącego tygodnia już praktycznie całkowicie przeniesie się na OPEC+. Na 1 kwietnia zaplanowane jest spotkanie producentów ropy naftowej, na którym będą oni debatować na temat wielkości cięć produkcji w maju, a być może także w czerwcu.
Jak na razie, na początku 2021 roku OPEC+ utrzymywało swoje wyjątkowo duże cięcia produkcji ropy naftowej, a na początku bieżącego roku do dodatkowych cięć produkcji, wynoszących aż milion baryłek ropy dziennie, zobowiązała się Arabia Saudyjska. Te ustalenia obowiązują do końca kwietnia. Dotychczas były one ogromnym wsparciem dla notowań ropy naftowej, zwłaszcza w obliczu kolejnego uderzenia pandemii, głównie w kraje europejskie, a co za tym idzie, kolejnych restrykcji i obniżenia popytu na paliwa.
Obecnie OPEC+ ma również trudny orzech do zgryzienia, ponieważ nie każdy kraj, który podpisał porozumienie naftowe, jest zwolennikiem tak długiego utrzymywania dotychczasowych cięć produkcji ropy naftowej. Na spotkaniu OPEC+ można więc oczekiwać pewnych nacisków na wzrost produkcji, chociażby stopniowy, w kolejnych miesiącach. Jednocześnie na rynku pojawiają się spekulacje, że Arabia Saudyjska rozważa przedłużenie dotychczasowych cięć nawet do połowy bieżącego roku.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI