Dolar pod koniec tygodnia zwyżkował względem innych walut G10, ale stracił niemal wszystkie te zyski po nieco rozczarowującym piątkowym raporcie non-farm payrolls. Złoty za to się umacnia – kurs EUR/PLN w trakcie tygodnia spadł do najniższego od grudnia poziomu 4,45, oceniają analitycy Ebury: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk.
Poniżej komentarz Ebury
Dane z rynku pracy wciąż trudno interpretować, ale inne wskaźniki globalnego wzrostu pokazują oznaki siły. Większość walut rynków wschodzących doświadczyła aprecjacji w zeszłym tygodniu, wspieranej przez wciąż rosnące ceny surowców. Wśród głównych walut niekwestionowanym zwycięzcą był real brazylijski, zaś najgorzej wypadł dolar nowozelandzki.
W tym tygodniu uwaga inwestorów skupi się na czwartku, kiedy czekają nas dwa istotne wydarzenia. Pierwsze z nich to czerwcowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Ani my, ani rynek nie spodziewamy się zmian w jego polityce monetarnej. Niewykluczone jednak, że komunikacja będzie mniej gołębia, niż oczekuje rynek, co mogłoby wzmocnić wspólną walutę. W momencie rozpoczęcia konferencji prasowej po posiedzeniu EBC poznamy dane o inflacji w USA w maju, więc czwartkowe popołudnie zapowiada się na wyjątkowo zmienny okres w handlu.
PLN
Złoty nie przestaje się umacniać. Kurs EUR/PLN w trakcie tygodnia spadł do najniższego od grudnia poziomu 4,45 i niewiele brakowało, żeby przebił minima z tamtego okresu. Szeroka poprawa sytuacji epidemicznej, redukcja obostrzeń i dobre dane z gospodarki znajdują odzwierciedlenie w lepszym sentymencie. Dodatkowo też wzmacniają oczekiwania względem zacieśnienia polityki pieniężnej ze strony Rady Polityki Pieniężnej. Tym samym na znaczeniu zyskują posiedzenia decyzyjne, z których najbliższe odbędzie się już w środę. Z kolei w piątek prezes NBP odpowie na pytania dziennikarzy.
Cały czas uważamy, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stabilizacja stóp procentowych w tym roku. Niemniej perspektywa ich wzrostu zdecydowanie się przybliżyła i coraz bardziej realne wydaje się rozpoczęcie cyklu podwyżek w pierwszych miesiącach 2022 r. Coraz więcej ekonomistów bierze pod uwagę scenariusz, w którym cykl ten zaczyna się wcześniej lub dochodzi do „sygnalnego” podniesienia stóp procentowych o 10–15 pb., aby wpłynąć na oczekiwania ludzi i firm. Rynek wycenia jednak mniej więcej dwukrotnie większy ruch jeszcze przed końcem roku.
Ze względu na silny wzrost inflacji, zmianę oczekiwań inflacyjnych i dobrą sytuację na rynku pracy obserwacja zachowania jastrzębiego skrzydła oraz dynamiki w Radzie będzie ciekawa. O ile nie sądzimy, że za podwyżką zagłosuje wystarczająco dużo członków, aby wniosek został przyjęty, o tyle pojedyncze głosy za podwyższeniem stóp mogą pojawić się jeszcze w czerwcu lub lipcu. Kolejny miesiąc przyniesie nowe projekcje NBP, które powinna charakteryzować wyraźna korekta w górę prognoz inflacji.
EUR
Wstępny raport o cenach w strefie euro w maju pokazał, że nie jest ona wolna od presji inflacyjnej narastającej na całym świecie. Inflacja w końcu osiągnęła 2% po raz pierwszy od 2018 r. Wzrost stopy bazowej był niższy, do 0,9%, i wciąż znajduje się poniżej celu EBC. Uważamy, że w jej kontekście w najbliższych miesiącach jest spore pole do zaskoczeń w górę.
Kluczową informacją z posiedzenia EBC w tym tygodniu będzie to, czy ogłoszony wcześniej „istotny” wzrost tempa skupu obligacji będzie zmniejszony w związku z ożywieniem gospodarczym. Uważamy, że bank centralny nie jest jeszcze gotowy na ten krok, chociaż jego prognozy ekonomiczne z pewnością będą odzwierciedlać bardziej optymistyczne nastawienie. Generalnie spodziewamy się, że euro będzie doświadczać stopniowej aprecjacji, ale raczej ze względu na ogólną słabość dolara niż na siłę wspólnej waluty.
USD
Raport non-farm payrolls za maj potwierdził, że ograniczenia podaży stają się wąskim gardłem wzrostu gospodarczego USA, a nadmierny popyt będzie nadal wywierał presję na wzrost cen. Wzrost zatrudnienia o 559 tys. miejsc pracy netto jest wystarczająco dobry, ale niższy niż oczekiwano, z kolei wskaźnik aktywności zawodowej się stabilizuje. Pensje wzrosły bardziej, niż oczekiwano, co jest kolejnym znakiem, że pracodawcy konkurują między sobą, by zapełnić wolne stanowiska.
Uważamy, że hojne zasiłki dla bezrobotnych, zamknięte szkoły i relokacja pracowników w czasie pandemii będą nadal ograniczać zatrudnienie, a przez to rosnący popyt będzie powodować zwiększenie presji inflacyjnej jeszcze przynajmniej w przyszłym roku. Brak reakcji Fedu na tę sytuację, który wydaje się prawdopodobny, nie będzie naszym zdaniem pozytywny dla dolara.
GBP
Wysokie poziomy wskaźników PMI w maju i nie tak gołębie komunikaty ze strony decydentów Banku Anglii zwiększają prawdopodobieństwo, że stopy procentowe w Wielkiej Brytanii wzrosną szybciej niż w USA i strefie euro. Uważamy, że ta możliwość odpowiada za sporą część ostatniej siły funta, a najnowsze dane ekonomiczne nadal wspierają tę tezę. Szczególnie wyróżnia się odczyt indeksu PMI dla usług Wielkiej Brytanii, który pokazał wzrost do najwyższego poziomu od 24 lat (62,9 pkt).
W tym tygodniu nie ma żadnych publikacji wnoszących wiele do obecnego obrazu, które mogłyby poruszyć rynkiem, więc zachowanie funta powinno zależeć od wieści spoza kraju, w szczególności czwartkowego posiedzenia EBC.
CHF
Frank szwajcarski zakończył tydzień mniej więcej w połowie stawki w grupie G10, zaś kurs EUR/CHF spadł bliżej poziomu 1,09. Wygląda na to, że frankowi pomógł spadek rentowności amerykańskich obligacji pod koniec tygodnia.
Dane gospodarcze ze Szwajcarii były w zeszłym tygodniu mieszane, ale ogólnie nadal wskazują na odradzanie się gospodarki. Szczególnie dobrą wiadomością jest spadek stopy bezrobocia, który powinien zapewnić przestrzeń do wzrostu krajowego popytu przy okazji łagodzenia pandemicznych obostrzeń.
W tym tygodniu nie spodziewamy się wielu wieści ze Szwajcarii. Kluczowe dane o inflacji zostały już opublikowane, a wzrost cen konsumenckich zaskoczył nieco w górę. Wpisuje się to w obraz odbicia inflacji w reszcie Europy i za oceanem.
Źródło: ISBnews