Dadelo analizuje uruchomienie stacjonarnej sprzedaży, ukierunkowanej przede wszystkim na zwiększenie rozpoznawalności u klientów, ale ze względu na ograniczoną dostępność rowerów na rynku przesuwa je na koniec 2022 r., poinformował prezes Ryszard Zawieruszyński.
„Zależy, czy to będą mniejsze showroomy, czy sklepy wielkopowierzchniowe. Myślimy o 2 tys. m2, to będzie kilka milionów [złotych] na sklep, żeby go w ogóle otworzyć. Sklepy są policzone 'na zero’, tzn. jeśli do sklepu nie będziemy dokładać, to już będzie nas satysfakcjonowało. Głównie zależy nam, żeby nas było widać, żeby klienci mogli zobaczyć towar” – powiedział Zawieruszyński podczas prezentacji na GPW Innovation Day, pytany o koszty uruchomienia stacjonarnych punktów.
„Kiedy? Moglibyśmy już dziś, ale oferta rowerów na rynku jest tak słaba, że [sklepy] stałyby puste i przesunęliśmy to na koniec przyszłego roku” – dodał w kwestii terminu uruchamiania sklepów.
Wcześniej podczas prezentacji mówił, że największą bolączką rynku rowerowego jest obecnie pozyskanie towaru u producentów – długie terminy oczekiwania i wywiązywanie się z zamówień w ogóle.
Dadelo zostało przejęte w 2017 roku przez notowaną na GPW spółkę Oponeo. Spółka prowadzi sprzedaż online przez sklep internetowy działający pod marką centrumrowerowe. Spółka zadebiutowała na rynku głównym GPW w grudniu 2020 r.
Źródło: ISBnews