Producenci z branży motoryzacyjnej nadal odczuwają zakłócenia w łańcuchach dostaw po poprzednich falach zakażeń koronawirusem. Największym problemem jest niedostępność półprzewodników, hamująca lub nawet blokująca produkcję samochodów, wynika z najnowszego barometru „Przemysł, handel i usługi w motoryzacji”, opublikowanego przez Santander Bank Polski. 48% firm produkujących części na potrzeby fabryk samochodowych odczuło w III kwartale spadek produkcji wobec II kwartału br. Jednocześnie wielu producentów zakłada optymistyczny koniec roku: 57% spodziewa się rezultatów lepszych niż przed rokiem (spadki prognozuje niespełna 40%).
„Firmy, które dostarczają części i podzespoły do zakładów montujących samochody, zaczynają mieć problemy z płynnością. Tymczasem opóźnienia w dostawach półprzewodników mogą potrwać nawet do II kwartału 2022 r. A producentom samochodów, którzy obecnie wstępnie montują pojazdy 'na zapas’, bez brakujących chipów, mogą skończyć się finansowe możliwości takiego magazynowania. Niedostępność półprzewdoników to poważne ryzyko zwłaszcza dla poddostawców o mniejszych zasobach kapitałowych” – powiedział analityk sektora motoryzacyjnego w Santander BP Radosław Pelc, cytowany w komunikacie.
Jak pokazuje najnowszy barometr, 48% firm produkujących części na potrzeby fabryk samochodowych odczuło w III kwartale spadek produkcji wobec II kwartału br., w większości o ponad 5%. Jednocześnie wielu producentów zakłada optymistyczny koniec roku: 57% spodziewa się rezultatów lepszych niż przed rokiem (spadki prognozuje niespełna 40%). Przedłużające się problemy z dostępnością półprzewodników mogą jednak negatywnie zweryfikować optymistyczne prognozy, podkreślono.
„Może się okazać, że firmy z naszej branży będą potrzebowały solidnego wsparcia ze strony państwa. Według czarnego scenariusza, bez rządowej pomocy w przyszłym roku z motoryzacyjnej mapy polski zniknie wiele firm. A przecież przemysł motoryzacyjny to 8% polskiego PKB” – dodał dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) Tomasz Bęben.
Wszyscy producenci części odczuwają bowiem także rosnące koszty. Niemal dwie trzecie z nich zauważyło wzrost o ponad 10% w porównaniu do końca zeszłego roku. Poczucie niepewności powodują też prace nad regulacjami w ramach pakietu Fit for 55 i obecny kształt dyskutowanych propozycji, faworyzujący producentów spoza UE, wynika z materiału.
„Problemy asortymentowe nie są barierą dla właścicieli warsztatów: poszukiwany produkt można obecnie znaleźć w innym miejscu lub zastąpić podobnym w innej cenie. Perturbacje z zaopatrzeniem dotykają przede wszystkim dystrybutorów, którzy tracą klientów: tylko co czwarty kupujący decyduje się zastąpić poszukiwany element produktem innej marki od tego samego dystrybutora. Pozostali po pożądaną część udają się gdzie indziej” – powiedział prezes Grupy MotoFocus.pl Alfred Franke.
W najlepszej sytuacji są więc aktualnie warsztaty. Popyt na ich usługi wzrasta (większą liczbę klientów w porównaniu do II kwartału zaobserwowało niemal 35% badanych, a mniejszą – tylko niespełna 18%), a problemy z zaopatrzeniem na razie nie są bardzo dotkliwe. Większym wyzwaniem mogą okazać się koszty działalności: ich wzrost sygnalizuje 94% warsztatów, z czego większość (70% ogółu) zaobserwowała zwyżkę o ponad 10%. Spodziewane dalsze wzrosty cen mogą więc zakłócać optymizm.
„Problemy z dostępnością dotykają także inne materiały niż półprzewodniki, jak stal czy choćby żywice. Jeśli problemy z dostępnością surowców się rozszerzą i pogłębią, to ucierpieć mogą dotychczas dobrze radzący sobie dostawcy, a także producenci aut, nawet po przywróceniu płynności dostaw chipów. Ciągłość łańcuchów dostaw to w tej chwili kluczowe zagadnienie dla całej branży motoryzacyjnej” – podsumował Pelc.
Źródło: ISBnews