Czwartkowe notowania na rynku warszawskim zdominowała mieszanka lokalnych zmiennych impulsów wyzwolonych wczorajszą, zaskakującą podwyżką ceny kredytu przez Radę Polityki Pieniężnej i łagodnym w wymowie komunikatem amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Pierwsza zmienna stale owocowała większymi ruchami kapitału na spółka sektora bankowego, a druga podnosiła apetyt na ryzyko i wysyłała impulsy wzrostowe z rynków bazowych. Nie ma jednak wątpliwości, iż największy wpływ na rynek miały spółki bankowe. Starczy odnotować, iż indeks WIG-Banki zyskał dziś 3,6 procent, a spółki tego sektora zebrały około 40 procent aktywności w WIG20, by uznać element za decydujący o postawie rynku. W istocie zwyżki WIG20 i mWIG40 zostały zbudowane głównie na wzrostach cen akcji banków. W WIG20 cena Pekao wzrosła o 1,7 procent, ale PKO BP o 4,2 procent. W mWIG40 największe wzrosty zanotowały Alior Bank, Bank Handlowy, ING, Millennium i wreszcie mBank, którego akcje zdrożały o 8,2 procent. Bilansem jest wzrost WIG20 o 2,5 procent i zwyżka mWIG40 o 2,4 procent. W przypadku WIG20 można mówić jeszcze o sprzyjającym wzrostom kontekście technicznym, którym było połamanie linii kilkunastosesyjnego trendu spadkowego, tożsamego z linią trzytygodniowej korekty. Wykreślona przez indeks biała świeca jest najdynamiczniejszym wzrostowym korpusem od wielu sesji i jawi się jako obraz dnia przesilenia. W istocie z punktu widzenia analizy technicznej sesja czwartkowa na wykresie WIG20 jest sygnałem, iż rynek zakończył korektę i ustawił się na ścieżce prowadzącej w rejon 2480 pkt., gdzie zalega strefa oporów wzmacniana przez psychologiczną barierą 2500 pkt. Kolejne sesje pokażą, czy rynek skorzysta ze sprzyjającego układu na wykresie, ale analogiczne połamania linii wrześniowo-październikowych korekt na indeksach rynków bazowych zaowocowały kilkuprocentowymi falami wzrostowymi, które wyniosły średnie na nowe maksima hossy.
Źródło: DM BOŚ / Adam Stańczak