Spośród 10,8 tys. konsumentów, którzy zbankrutowali w I poł. 2024 r., 6,9 tys. (64%) było wpisanych do Krajowego Rejestru Długów (KRD) i mieli oni łącznie prawie 20,8 tys. zobowiązań na kwotę 305,3 mln zł, wynika z danych KRD. Niemal połowa bankrutów (47,7%) była wpisana do KRD na trzy lata przed ogłoszeniem upadłości, 62% na trzy miesiące wcześniej, a w momencie jej ustanowienia w rejestrze widniało 64% bankrutów, co pokazuje, że wierzyciele mieli szansę uniknąć znacznej części strat.
„Upadłość konsumencka nie pojawia się z dnia na dzień, zdecydowana większość bankrutów kumulowała swoje problemy finansowe już od długiego czasu. W naszych danych widzimy, że niemal 48% z nich zostało wpisanych do KRD wcześniej niż na trzy lata przed ogłoszeniem niewypłacalności. Wierzyciele, którzy zostali bez 305,3 mln zł na kontach, mieli możliwość sprawdzenia tej informacji. Choć rekordy, z którymi mamy obecnie do czynienia to cały czas w znacznej mierze konsekwencja pandemii, a także inflacji i wzrostu stóp procentowych, trudno przewidzieć kiedy sytuacja się ustabilizuje. Zwłaszcza biorąc pod uwagę prognozy dotyczące ponownego wzrostu inflacji spowodowanego m.in. podwyżkami cen prądu, gazu czy wody. Poprawa nastrojów wśród konsumentów jest pozytywnym wskaźnikiem, ale warto zachować zdrowy rozsądek, bo nadmierne uleganie optymizmowi może być również przyczyną nieracjonalnych zakupów na kredyt” – powiedział prezes KRD Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, cytowany w komunikacie.
Według KRD, niewypłacalność najczęściej dotyka osoby w średnim wieku. Największą grupę stanowili dłużnicy w wieku 36-45 lat, mający 6,56 tys. niezapłaconych rat i rachunków na kwotę niemal 89,6 mln zł. Na drugim miejscu znaleźli się bankruci w wieku 46-55 lat, których 4,72 tys. zobowiązań opiewa na kwotę ponad 78 mln zł. Powyżej 56 roku życia ryzyko niewypłacalności spada. Osoby mające 56-65 lat nazbierały 44,4 mln zł, a starsi niż 65 lat prawie 38,2 mln zł długów. Bankrutują także najmłodsi (18-25 lat), rozpoczynający dopiero dorosłe życie. Mają jednak najmniej niespłaconych zobowiązań (478) na najniższą sumę (3 mln zł).
Jeśli chodzi o województwa, to największe długi nazbierało 1,17 tys. bankrutów z Mazowsza. Zostawili po sobie 62,6 mln zł pochodzące z 3,27 tys. zobowiązań. Na drugim miejscu jest województwo śląskie, gdzie ponad 1 tys. dłużników nie spłaciło 3 tys. rat i rachunków na kwotę 43,8 mln zł. Podium domyka Wielkopolska, z 27 mln zł brakujących wierzycielom. To suma wynikająca z 655 długów 2,13 tys. nieuczciwych konsumentów. Interesujących informacji dostarcza także spojrzenie na upadłości konsumenckie w powiatach. Jeśli wziąć pod uwagę łączne długi bankrutów, to prym wiodą największe miasta: Warszawa (37,9 mln zł), Łódź (10,7 mln zł), Kraków (10,2 mln zł), czy Bydgoszcz (5,89 mln zł) i Poznań (4,61 mln zł), podano także.
Analizując średni dług przypadający na jednego dłużnika, największe długi miały osoby z mniejszych miejscowości, a prym wiedzie powiat tczewski, w którym każdy bankrut pozostawił po sobie prawie 256 tys. zł niespłaconych zobowiązań. Na kolejnych miejscach uplasowały się powiaty: krośnieński (237 tys. zł), siemiatycki (161,8 tys. zł), wysokomazowiecki (151,5 tys. zł) i lipnowski (119,5 tys. zł. Dla porównania średnia wartość przeciętnego długu bankruta w Warszawie to 62,2 tys. zł, w Łodzi 43 tys. zł, a w Krakowie 55 tys. zł, wymieniono w materiale.
Niewypłacalni klienci w I poł. 2024 roku największe długi mieli u wtórnych wierzycieli, takich jak fundusze sekurytyzacyjne czy firmy windykacyjne, które odkupiły długi głównie od instytucji finansowych. Nie odzyskały one 179,1 mln zł. Niespłacone kredyty i pożyczki to kolejne 109 mln zł. Bankruci zalegali także z alimentami na 8,5 mln zł (akurat te długi nie podlegają umorzeniu przy ogłoszeniu upadłości), prawie 3 mln zł byli winni operatorom telekomunikacyjnym, 1,8 mln zł to zaległe czynsze i rachunki za prąd, wodę i gaz, a 1 mln zł nieopłacone grzywny sądowe, podano również.
Źródło: ISBnews