Banki i SKOK-i udzieliły o 32,4% więcej kredytów mieszkaniowych w ujęciu liczbowym w kwietniu 2021 r., podało Biuro Informacji Kredytowej (BIK). W ujęciu wartościowym nastąpił wzrost o 41,1%.
W okresie styczeń – kwiecień 2021 r. zaciągnięto 83,4 tys. (+8,9%) kredytów mieszkaniowych na kwotę 25,83 mld zł (+15,6%), podano.
W kwietniu br. w porównaniu z kwietniem 2020 r. na rynku kredytów mieszkaniowych odnotowano wysokie dodatnie dynamiki zarówno w wartości (+41,1%), jak i liczbie udzielonych kredytów (+32,4%). W okresie styczeń – kwiecień 2021 r. ponad połowa (53%) wartości udzielonych kredytów dotyczy przedziału kwotowego powyżej 350 tys. zł, w którym kredyty powyżej 500 tys. zł stanowiły 24,1%.
Analizując sytuację w poszczególnych przedziałach kwotowych, określających wartość udzielanego kredytu mieszkaniowego, w czterech pierwszych miesiącach 2021 r. widać duże zróżnicowanie. Wysokie dodatnie dynamiki sprzedaży kredytów mieszkaniowych zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dotyczyły kredytów z dwóch przedziałów, tj. od 350 do 500 tys. zł i powyżej 500 tys. zł, odpowiednio w ujęciu liczbowym (+18,2%) i (+39,6%) oraz wartościowym (+19,1%) i (+43,5%). W pozostałych przedziałach zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym dynamiki nie przekroczyły (+5%), wskazano również.
Wyniki kwietniowej akcji kredytowej w zakresie kredytów mieszkaniowych są odzwierciedleniem popytu z lutego oraz marca 2021 r. Odbudowę popytu na kredyt mieszkaniowy sygnalizowały już zarówno lutowy (+17,1%), jak i marcowy (+36,8%) odczyt Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe.
„Dla kredytów mieszkaniowych, odmiennie niż w przypadku innych produktów kredytowych, kwiecień ub.r. nie był najgorszym miesiącem pod względem liczby i wartości akcji kredytowej w pandemii. Najwyższe spadki wystąpiły w ub.r. pomiędzy majem a sierpniem z dołkiem w lipcu, co wiąże się ze specyfiką udzielania tych kredytów. Nie ma więc w kwietniu 2021 r. efektu bardzo niskiej bazy. Stąd dodatnie dynamiki nie są może tak okazałe, jak w przypadku kredytów gotówkowych i kart kredytowych, czyli tzw. niecelowych produktów bankowych. Kredyty celowe – mieszkaniowe, a zwłaszcza ratalne, były mniej dotknięte i bardzo szybko wyszły z zapaści covidowej. Kredyty ratalne – już w maju 2020 r.” – skomentował główny analityk BIK Waldemar Rogowski, cytowany w komunikacie.
Kwiecień br. to kolejny miesiąc, w którym kredyty mieszkaniowe odnotowują dodatnie dynamiki sprzedaży. Utrwaliła się hossa w tym segmencie finansowania. Widać to w średniej wartości udzielanego kredytu, która w kwietniu 2021 r. osiągnęła rekordowe 318,35 tys. zł i była wyższa o 6,6% od średniej z kwietnia 2020 r., podkreślono.
Miesięczny odczyt Indeksu Jakości portfela kredytów mieszkaniowych w kwietniu 2021 r. wyniósł 0,56%. W ostatnich 12 miesiącach (od kwietnia 2020 r. do kwietnia 2021 r.) jakość portfela polepszyła się, o czym świadczy spadek indeksu o (-0,18). Pandemia nie wpłynęła więc negatywnie na jakość portfela kredytów mieszkaniowych.
„Pomimo dużych wcześniejszych obaw – szczególnie w początkach pandemii, obecnie nadal nie odnotowujemy spadku jakości portfela kredytów mieszkaniowych. W kwietniu w porównaniu do marca br. widać nawet poprawę jakości. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeden w mojej opinii istotny czynnik, który w przyszłości może wpłynąć na wzrost ryzyka kredytów mieszkaniowych, a tym samym spowodować wyższą jego szkodowość. Jest nim wysoki wzrost wartości akcji kredytowej w przedziale kwotowym powyżej 500 tys. zł. Szkodowość kredytów mieszkaniowych wysokokwotowych jest dwukrotnie wyższa niż niskokwotowych w takim samym okresie po udzieleniu. Jeszcze gorzej wygląda to, jeżeli zastosujemy miarę NPL. Udział klientów z opóźnionym kredytem mieszkaniowym zaciągniętym na kwotę z przedziału 500 tys. – 1 mln to 6,3%, a powyżej 1 mln to aż 26,7%” – podsumował Rogowski.
Źródło: ISBnews