Biedronka „ze spokojem” czeka na dalszy rozwój wypadków w sprawie wszczętego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postępowania wyjaśniającego co do praktyk przewozowych w Biedronce i Dino i jest przekonana, że jej postępowania było zgodne z przepisami prawa oraz uwzględniało dobre obyczaje rynkowe, wynika z oświadczenia Jeronimo Martins Polska – właściciela sieci Biedronka – przesłanego ISBnews.
„Ze spokojem oczekujemy na dalszy rozwój wypadków w tej obejmującej szereg podmiotów sprawie, będąc przekonanymi co do naszego postępowania, które było zgodne z przepisami prawa oraz uwzględniało dobre obyczaje rynkowe. Warto podkreślić, że większość naszych usług transportowych realizujemy w ramach wieloletnich partnerstw – średni czas współpracy z partnerami logistycznymi sieci wynosi obecnie około 6 lat” – czytamy w oświadczeniu.
Wcześniej dziś UOKiK podał, że wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie rynku pracy i praktyk w sieciach Dino i Biedronka oraz firm przewozowych obsługujących tych przedsiębiorców. UOKiK sprawdza czy razem z firmami transportowymi sieci umówiły się nielegalnie, że nie będą podbierać sobie kierowców, a w lutym i kwietniu br. – za zgodą sądu i w asyście funkcjonariuszy policji – pracownicy UOKiK przeszukali siedziby spółek Jeronimo Martins Polska, Dino Polska oraz firm transportowych. Trwa analiza zebranych materiałów, podano w komunikacie Urzędu.
Urząd zaznaczył jednocześnie, że postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom. Jeśli zebrany materiał potwierdzi podejrzenia, wówczas prezes Urzędu rozpocznie postępowanie antymonopolowe i postawi zarzuty konkretnym podmiotom. Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10% obrotu przedsiębiorcy. Menedżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł, zaznaczono.
Urząd podejrzewa, że przedsiębiorcy, którzy świadczyli usługi dla sieci Biedronka i Dino, mogli zawrzeć porozumienie, w myśl którego nie konkurowali pomiędzy sobą o pracowników. Sprawdzamy również, czy tego typu ustalenia mogły być koordynowane przez sieci handlowe. Skutkiem analizowanych praktyk byłby brak elastyczności zmiany pracy przez kierowców oraz ograniczenie tempa wzrostu ich płac. WEdług UOKiK w efekcie ewentualnego porozumienia firmy transportowe mogły nie zatrudniać u siebie kierowców pracujących u innych uczestników podejrzewanej zmowy. Z kolei właściciele dyskontów mogli narzucać i egzekwować stosowanie się przez przewoźników do ustalonych zasad. Mogłoby to polegać na tym, że przedsiębiorca, którego pracownik odszedł z pracy bez porozumienia z nim, składał „blokadę” takiej osoby do sieci. Wówczas kierowca nie mógłby podjąć zatrudnienia u innego przewoźnika obsługującego dane centrum dystrybucyjne.
Na koniec 2023 r. sieć Biedronka – należąca do Jeronimo Martins – liczyła 3 569 placówek.
Źródło: ISBnews