Niewielkie spadki cen paliw na rynku hurtowym to zbyt mało, żeby powstrzymać podwyżki na stacjach. W najbliższym tygodniu należy się spodziewać dalszych wzrostów średnio do 5 groszy na litrze, wynika z komentarza rynkowego analityków Biura Maklerskiego Reflex.
Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:
Wyższe ceny na rynku hurtowym przekładają się na kolejne podwyżki cen na stacjach. W maju benzyna podrożała średnio 20 gr/l, olej napędowy 13 i autogaz 10 gr/l. Początek czerwca może przynieść kolejne podwyżki cen paliw średnio do 5 groszy na litrze.
Aktualny poziom cen paliw na stacjach na dzień 28 maja 2020 r.: benzyna bezołowiowa 95 – 4,09 zł/l, bezołowiowa 98 – 4,39 zł/l, olej napędowy – 4,13 zł/l i autogaz 1,80 zł/l.
W porównaniu do cen sprzed roku paliwa, mimo majowych podwyżek, i tak pozostają wyraźnie tańsze. Za benzynę płacimy mniej o 1,18 zł/l, olej napędowy – 1,06 zł/l i LPG – 0,44 zł/l. I chociaż w tym roku zbliżający się sezon wakacyjny ze względu na koronawirura będzie inny niż poprzednie, to prawdopodobnie samochód dla większości z podróżujących będzie naturalnym środkiem transportu. Dlatego dobrze, gdyby taka sytuacja utrzymała się jak najdłużej.
Wyhamowanie wzrostów cen ropy, a przede wszystkim umocnienie złotego wpływają na spadki na rynku hurtowym w porównaniu do końca ubiegłego tygodnia o kilka groszy na litrze. To jednak zbyt mało, aby powstrzymać podwyżki cen na stacjach. Początek czerwca może przynieść
podwyżki cen paliw średnio do 5 groszy na litrze.
Ropa naftowa
Ostatni tydzień maja przynosi spadek zmienności na rynku ropy naftowej. Notowania lipcowej serii kontraktów na ropę Brent od kilku dni utrzymują się w rejonie 33,60-36,68 USD/bbl i rynek ma problem z obraniem dalszego kierunku. Znoszenie kolejnych obostrzeń dotyczących przemieszczania się i transportu coraz wyraźniej poprawia popytową stronę rynku ropy naftowej w okresie, kiedy producenci ropy naftowej
nad wyraz solidarnie przestrzegają ustalonych cięć produkcji. Dla przykładu Rosja, która w ubiegłych latach, często realizowała cięcia produkcji tylko w około 50% poinformowała, że tym razem praktycznie w pełni realizuje swoje zobowiązania względem pozostałych uczestników porozumienia cięć produkcji OPEC+ i wydobycie ropy naftowej spadło już do ustalonego na maj-czerwiec poziomu 8,5 mln bbl/d z 11,4 mln bbl/d w kwietniu. Pojawiły się jednak informacje, że Rosja będzie chciała od lipca poluzować limity produkcji. Kluczowe dla rynku może okazać się zaplanowane na 8-10 czerwca spotkanie producentów ropy naftowej OPEC+.
Natomiast amerykański Departament Energii nieoczekiwanie poinformował o wzroście rezerw ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu o 7,9 mln bbl do 534,4 mln bbl. Wsparciem dla rynku może być dalszy spadek produkcji ropy naftowej w USA. Wydobycie spadło kolejny tydzień z rzędu o 0,1 mln bbl/d do 11,4 mln bbl/d i łączna skala redukcji produkcji ropy w USA od połowy marca tego roku sięgnęła już 1,7 mln bbl/d. Zgodnie z danymi Enverus liczba wiertni ropy naftowej w USA spadła w tym tygodniu o 23 do 223. Problemem jest jednak popytowa strona amerykańskiego rynku, która bardzo ucierpiała w związku z wybuchem pandemii koronawirusa. Konsumpcja odbudowuję się bardzo powoli.
Popyt na benzyny wzrósł co prawda w skali tygodnia do 7,2 mln bbl/d ale jest nadal 23% niższy niż przed rokiem. Natomiast amerykańska konsumpcja wszystkich produktów ropopochodnych kształtowała się w ubiegłym tygodniu na średnim poziomie 15,96 mln bbl/d wobec 21,5 mln bbl/d w połowie marca tego roku.
Dodatkowym czynnikiem ryzyka pozostaje przyszłość chińsko-amerykańskich relacji. Na piątek 29 czerwca prezydent USA zapowiedział konferencję prasową w kwestii Chin. Eskalacja i tak napiętych relacji zostanie przez rynki finansowe odebrana negatywnie, jako zagrażająca odbiciu i perspektywom światowej gospodarki po pandemii koronawirusa.
Źródło: ISBnews / BM Reflex