Creotech Instruments ocenia, że wcześniej czy później połączenie z EagleEye powinno zostać przywrócone, poinformował ISBtech prezes Grzeogrz Brona. „Absolutnie nie ma” przesłanek do odpisów projektu, zaznaczył prezes, wskazując, że spółka szykuje szczegółową analizę działania poszczególnych elementów satelity i przygotowanie pełnego raportu w najbliższych tygodniach.
„Od początku przyjmowaliśmy różne wersje scenariusza, zakładając możliwość wystąpienia pewnych utrudnień. Zgodnie z wynikami symulacji opartych na bliźniaku satelity, który pozostaje na Ziemi, oraz symulacjach komputerowych, istnieje duża szansa na wznowienie nawiązania połączenia z satelitą. Jesteśmy przygotowani na pojawienie się okna komunikacyjnego. Współpracujemy z dwoma stacjami odbiorczymi – na Svalbardzie i na Antarktydzie – aby zapewnić nasłuch w kluczowych momentach. Jak tylko pojawi się takie okno, mamy przygotowane poprawki oprogramowania do wgrania na satelitę, co może rozwiązać problem. Równocześnie współpracujemy z firmami świadczącymi usługi obserwacji satelitów, aby dokładniej określić parametry EagleEye, w tym jego rotację, co zwiększy szansę na ponowne nawiązanie kontaktu. Naszym zdaniem, wcześniej czy później połączenie powinno zostać przywrócone. Misja testowa nie została zakończona, a my pozostajemy dobrej myśli” – powiedział ISBtech Brona.
Wskazał, że jak to bywa przy testach, spółka miała do czynienia z różnymi wyzwaniami, ale „w pierwszych dniach misji Creotech wzorowo przetestował kluczowe podsystemy zgodnie z wcześniejszymi założeniami”.
„Zebraliśmy mnóstwo telemetrii w czasie, gdy mieliśmy kontakt z satelitą. To pozwoli nam na szczegółową analizę działania poszczególnych elementów i przygotowanie pełnego raportu w najbliższych tygodniach. Warto podkreślić, że przetestowaliśmy więcej podsystemów niż pierwotnie zakładaliśmy, a to dało nam cenne doświadczenie. Space heritage został uzyskany – system działał wzorowo, a zdobyty know how umożliwia nam dalsze skalowanie biznesu. Jako spółka jesteśmy znacznie dalej, niż byliśmy przed miesiącem. Co więcej, ten skok rozwojowy osiągnęliśmy już podczas misji testowej, która – jak sama nazwa wskazuje – opiera się na testach, które mają nas doprowadzić do perfekcji przy okazji przyszłych misji kosmicznych. EagleEye, pomimo że jest pierwszym wyprodukowanym satelitą bazującym na naszej platformie, już może pochwalić się mianem największego i w dalszym ciągu najbardziej złożonego technologicznie satelity w historii naszego kraju, co – moim zdaniem – już jest wielkim osiągnięciem” – zaznaczył prezes.
Wskazał, że testy satelity dostarczyły cennego doświadczenia zarówno technologicznego, jak i operacyjnego.
„Musimy nauczyć się radzenia sobie z różnymi scenariuszami, które mogą się wydarzyć. Choć przygotowywaliśmy się na różne okoliczności, niektóre z nich, takie jak szybka zmiana orbity w pierwszych godzinach po wystrzeleniu, okazały się możliwe do zdiagnozowania dopiero w trakcie misji. To jest coś, co w tej branży się wydarza – dla przykładu, nawet SpaceX, mimo ogromnego doświadczenia, napotyka problemy. Podsumowując, zebrane doświadczenie pozwala nam lepiej przewidywać ryzyka i skuteczniej zarządzać przyszłymi misjami, co będzie kluczowe m.in. w nadchodzącej misji PIAST” – powiedział Brona.
Zapytany czy w związku z zaistniałą sytuacją EagleEye rodzą się przesłanki do odpisów projektu, wskazał: „Absolutnie nie. EagleEye był od początku wersją próbną, prototypem, którego celem było przetestowanie naszych rozwiązań”.
„Misja przebiega zgodnie z wcześniejszymi założeniami, a satelita począwszy od startu i separacji dostarczył nam wartościowego know-how. Nauczył nas tego, czego miał nas nauczyć. Zbudował zakładane know-how, dostarczając cennych danych. Z perspektywy strategii i wprowadzania produktów na rynek, nic się nie zmieniło – testy są kluczowym elementem rozwoju i nie ma innej drogi do osiągnięciu celu projektowego, perfekcji” – podsumował prezes.
Creotech Instruments jest największą polską firmą produkującą i dostarczającą na światowy rynek technologie kosmiczne oraz specjalistyczną elektronikę i aparaturę, m.in. na potrzeby komputerów kwantowych, kryptografii kwantowej czy laboratoriów fizyki kwantowej i wysokich energii. Spółka zadebiutowała na głównym rynku GPW w 2022 r., przenosząc się z rynku NewConnect.
Źródło: ISBnews