IFS Poland osiągnął 37% wzrostu r/r w sprzedaży software w ubiegłym roku, a oczekiwanie dynamiki rozwoju na rok 2023 jest równie ambitne, poinformował ISBtech prezes IFS Poland & EE Marek Głazowski. Obok Polski spółka chce mocno zaznaczyć obecność w Rumunii i krajach bałtyckich.
„Lokalnie osiągnęliśmy 37% wzrostu r/r w sprzedaży software, co nie było łatwym zadaniem biorąc pod uwagę budżety klientów i oczekiwania, które były wobec nas adresowane. Zdobyliśmy wiele atrakcyjnych umów rynkowych, aktualnie kończymy też istotną liczbę projektów, spełniając złożone naszym klientom zobowiązania. Oczekiwanie dynamiki rozwoju IFS Polska na rok 2023 jest równie ambitne jak rok wcześniej, chociaż nie ukrywam że jest sporo obaw i dyskomfortu biorąc pod uwagę sytuację makroekonomiczną” – powiedział Głazowski w rozmowie z ISBtech.
Zaznaczył, że w obszarze ERP jeszcze w najbliższych latach IFS będzie „ambitnym challengerem”.
„Jesteśmy na podium ERP w Polsce, natomiast jeżeli mówimy o obszarach dotyczących service management, asset management to według raportów Gartnera jesteśmy już liderem rynku. W związku z tym wypada udowodnić swoją wartość, również na rynku lokalnym w naszym regionie. Jednocześnie dobrym symptomem jest, że istniejące systemy ERP są już dojrzałe i klienci uzupełniają swoje portfolio i architekturę o chociażby optymalizację związaną z assetami, czy zwiększeniem jakości serwisu, przy uwzględnieniu kosztów tego serwisu” – wymienił prezes.
Stwierdził, że eksperci rynkowi chcą pracować w polskim IFS.
„W ciągu niespełna 2 lat pozyskaliśmy 90 wysoko wyspecjalizowanych osób z bardzo wymagającego rynku w kontekście kapitału ludzkiego. Pozyskaliśmy również już znaczącą część pracowników do działu global delivery center IFS w Polsce. Nasz rynek i potencjał intelektualny są doceniane przez nasze globalne struktury, co bardzo cieszy. Okazuje się, że w krajach zachodnich mają jeszcze większe trudności z pozyskiwaniem ludzi i wręcz sięgają po nasze zasoby. Warto odnotować, że kosztowo polski rynek powoli dorównuje zachodowi” – powiedział Głazowski.
Podkreślił jednocześnie, że IFS szuka osób, które mają nie tylko kompetencje IT, ale wręcz przede wszystkim kompetencje biznesowe.
„Nasz produkt w 80% to biznes i specjaliści muszą mieć umiejętności wczytywania się w potrzeby klientów, wskazywania najbardziej optymalnych rozwiązań, by skutecznie doradzać klientom i jednocześnie późniejszej implementacji rozwiązania. My jesteśmy faktycznie profilowo bliżej firm doradczych niż samego IT” – wskazał prezes.
Firma ma również „bardzo ambitne” cele w zakresie rozwoju w regionie.
„Mocno będziemy inwestować w kierunku Rumunii. Kraj ma bardzo ambitne plany rozwoju, szczególnie w obszarze digital. Duża część środków, skutecznie wyegzekwowanych z UE, ma zostać zainwestowana w digitalizację. Na pewno nie jest to rynek łatwy, gdyż konkurencja już silnie się rozwija, ale nie pierwszy rynek, który udaje nam się adresować w wymagającym otoczeniu konkurencyjnym. Jest to kierunek, który chcemy znacząco wzmocnić. Ponadto od stycznia do naszego regionu dołączają kraje bałtyckie. Mamy tam sporo referencji w energetyce. IFS ufa naszym zespołom, naszemu kierunkowi i dynamice rozwoju, aby zaktywizować również rynki Pribałtyki” – podsumował Głazowski.
Grupa IFS opracowuje i dostarcza oprogramowanie dla przedsiębiorstw z całego świata, które zajmują się produkcją oraz dystrybucją towarów, tworzeniem i utrzymywaniem składników majątku, a także zarządzaniem działalnością ukierunkowaną na usługi.
Źródło: ISBnews