Producenci piwa w Polsce mierzą się z pogłębiającym się spadkiem popytu. Według najnowszych danych, w 2024 roku sprzedano o 100 mln butelek i puszek mniej niż rok wcześniej, co oznacza zniżkę wolumenu o 1,7%. Szczególnie dotkliwy spadek zanotowały alkoholowe lagery (–3,1%) oraz piwa mocne (–3,8%). Według danych GUS produkcja piwa w Polsce zmniejszyła się w tym okresie z 40,4 mln hl do 34,6 mln hl – aż o 14,4% w ciągu 5 lat. Coraz wyraźniej widać, że konsumenci ostrożniej podchodzą do wydatków na produkty niezwiązane bezpośrednio z codziennym utrzymaniem.
Rosnąca akcyza już podwyższa ceny
Według danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego piwowarzy zmagają się z rosnącymi kosztami produkcji, spowodowanymi zarówno presją cen surowców, jak i coraz wyższą akcyzą. Obecnie stawki podatku akcyzowego są już o 27%. wyższe niż w 2019 roku, a do 2027 roku wzrosną o kolejne 10%, zgodnie z przyjętą w 2021 roku mapą akcyzową. Stawki te odbijają się na portfelach konsumentów i dodatkowo ograniczają popyt. Średnia cena 1 litra piwa na koniec 2024 roku wyniosła 7,6 zł, co jest wzrostem o 42% względem 2019 roku (5,36 zł).
Jednak ta przewidywalność pozwala zachować równowagę konkurencyjną na rynku. Jak mówi ekspert Bartłomiej Morzycki: „Z jednej strony te podwyżki są dla browarów znaczącym obciążeniem i barierą w odbudowie po okresie pandemii, ale z drugiej strony doceniamy stabilność tej polityki i przewidywalność stawek w dłuższym okresie. Zachowanie tych samych proporcji wzrostu stawek dla wszystkich producentów alkoholu w Polsce jest według nas sprawiedliwe, gdyż nie powoduje przesunięć pomiędzy kategoriami. W dalszym ciągu za zbliżoną kwotę można nabyć tę samą ilość alkoholu pod postacią piwa, jak i np. wódki.” A warto dodać, że różnica w wysokości akcyzy na piwo i napoje spirytusowe w Polsce wynika z proporcji stawek wpisanych w unijną dyrektywę. W żadnym kraju UE stawki akcyzy na piwo i wódkę nie są jednakowe. Sposób jej naliczania, jaki przyjęto w Polsce, sprzyja umocnieniu tzw. zachodniego modelu spożycia alkoholu, w którym dominują napoje niskoalkoholowe.
Wzrost procentowy podatku akcyzowego nie przekłada się jednak na jednakowe wzrosty wpływu do budżetu państwa. Przykładowo w 2023 r. pomimo wzrostu akcyzy na piwo o 5%, wpływy budżetowe z tego tytułu wzrosły jedynie o 1%. Przyczyną jest spadek popytu na piwo, który z jednej strony jest spowodowany trendem ograniczania spożycia alkoholu, z drugiej – jego mniejszą dostępnością ekonomiczną i podatnością na zmianę cen. Nawet niewielki wzrost ceny piwa powoduje zmniejszenie sprzedaży.
Rosnąca popularność piw 0,0%
Segmentem, który zdecydowanie wyróżnia się na rynku piwnym, są piwa bezalkoholowe. Ta kategoria w ubiegłym roku wzrosła o 17,4% pod względem wolumenu i osiągnęła poziom 6,4% całego rynku. W ujęciu wartościowym notuje podobną zwyżkę (16,8%), co przełożyło się na udział na poziomie 7,5% oraz ponad 1,7 mld zł obrotu. Igor Tikhonov, Prezes Zarządu ZPPP – Browary Polskie, widzi w tym istotną szansę na ustabilizowanie sytuacji całej branży. Z jednej strony piwa 0,0%. umożliwiają producentom utrzymanie części przychodów, z drugiej zmniejszają konsumpcję alkoholu w społeczeństwie.
Jak podkreśla Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny ZPPP – Browary Polskie, każdy litr piwa bezalkoholowego to wkład w ograniczanie spożycia alkoholu. W samym 2024 r. przełożyło się to na potencjalne 10 mln litrów czystego etanolu mniej w diecie konsumentów.
Dlaczego rynek piwowarski się kurczy?
Malejąca sprzedaż piw alkoholowych nie pozostaje bez wpływu na tradycyjny handel, który odpowiada za ponad 60% wartości sprzedaży. Małe sklepy borykają się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności i odpływem klientów do dyskontów. Według Bartłomieja Morzyckiego, przy kurczącym się rynku piwa (spadek w 2024 r. o kolejne 2,8% i kontynuacja trendu w I kwartale 2025 r.) może nastąpić redukcja zapotrzebowania na surowce rolne, co niekorzystnie odbije się na rolnikach i dostawcach.
Jedną z najważniejszych przyczyn kurczenia się rynku piwa jest wysoka inflacja oraz coroczne podwyżki akcyzy. W odróżnieniu od wódki, gdzie główną część ceny stanowią podatki, w piwie to koszty produkcji są głównym czynnikiem cenotwórczym. Zatem im wyższa inflacja, tym mocniej uderza ona w branżę piwowarską.
Również zmniejszenie dochodu rozporządzalnego ogranicza wydatki konsumpcyjne Polaków, m.in. na piwo. Według danych GUS, choć nominalne dochody wzrosły, to po uwzględnieniu inflacji realnie pogorszyła się sytuacja gospodarstw domowych.
Nowym czynnikiem, który może podwyższyć postrzeganą cenę piwa, jest wchodzący w życie w IV kwartale 2025 roku system kaucyjny. W jego ramach do każdej puszki dojdzie koszt 50 gr kaucji. Obecnie puszki stanowią ok. 50% rynku, więc branża spodziewa się, że to obciążenie może wpłynąć na dalsze ograniczenie popytu na piwo alkoholowe.
Artykuł sponsorowany