Ponad połowa polskich firm modowych, które sprzedają online, jest już obecna poza granicami Polski, wynika z raportu firmy Zalando. Polskie marki oczekują przede wszystkim wsparcia w logistyce zamówień i magazynowaniu, a także w budowaniu świadomości marki i jej oferty oraz rozpoczęciu sprzedaży w nowym kanale.
„Polskie marki szukają swojej szansy wśród zagranicznych konsumentów. W 2022 r. ponad 40% przychodów największych piętnastu spółek z branży mody pochodziło spoza Polski – ich wartość sięgnęła ok. 12 mld zł, czyli ponad 9% więcej niż w 2021 r. Jak wynika z raportu, już ponad połowa badanych polskich firm modowych sprzedających online jest obecna poza naszym krajem. Co ważne, większość z nich chce się tam dalej rozwijać – co deklaruje aż 75% badanych przedsiębiorców” – czytamy w raporcie „Polska moda na europejskim wybiegu”.
Prawie połowa zamierza poszerzyć asortyment produktów dostępnych online, a więcej niż co piąta firma planuje ekspansję na kolejne kraje. Widać tu silną koncentrację na Europie – prawie trzy czwarte badanych firm deklaruje, że myśląc o rozszerzeniu liczby zagranicznych rynków pod uwagę bierze wyłącznie kraje Unii Europejskiej. Najczęściej wymienianymi kierunkami potencjalnej dalszej ekspansji są polscy bezpośredni sąsiedzi – Czechy i Niemcy, ale także Francja, Belgia i Holandia, podano także.
„Sprzedaż online na zagranicznych rynkach jest dla ponad połowy badanych równoznaczna z większymi zyskami i rosnącą liczbą klientów. 40% spośród badanych firm zauważyło, że klienci za granicą robią zakupy modowe częściej niż w Polacy, a dodatkowo 23% z nich twierdzi, że klienci zagraniczni przeznaczają większe środki na produkty z tej kategorii. Poza korzyściami, polskie marki widzą też wyzwania, z którymi wiąże się ich ekspansja zagraniczna. Rosnące wymagania klientów (40%) czy skomplikowana polityka podatkowa (33%) to dwie najczęściej wybierane odpowiedzi. Jedna czwarta polskich firm z branży za największe wyzwanie uznaje skomplikowaną logistykę zamówień. Pomocy w tym zakresie przy planowanej ekspansji oczekuje co piąty przedsiębiorca, a w przypadku magazynowania aż co trzeci. Podobny odsetek badanych wskazuje na potrzebę wsparcia budowaniu lojalności względem marki oraz rozpoczęciu sprzedaży w nowym kanale” – czytamy dalej.
„W teorii, kraje europejskie, podobnie jak np. USA, tworzą jeden spójny rynek. W rzeczywistości mamy jednak do czynienia z ponad 40 różnymi krajami, w których płaci się ponad 30 różnymi walutami, i w których dostawy obsługuje ogromna liczba mniejszych lub większych firm logistycznych. Dlatego też praktycznie połowa partnerów Zalando sprzedających na zagranicznych rynkach oczekuje wsparcia w procesie obsługi zamówień. Aby wyjść naprzeciw tym potrzebom, stworzyliśmy ZEOS, czyli system operacyjny, umożliwiający markom korzystanie z jego trzech warstw: logistyki, oprogramowania i usług. ZEOS to, m.in. dostęp do paneuropejskiej sieci logistycznej Zalando, a także możliwość połączenia z dziesiątkami firm płatniczych i logistycznych w całej Europie do obsługi sprzedaży zarówno na Zalando, jak i poza nim: na innym marketplace lub we własnym sklepie e-commerce. Wszystko w ramach jednej integracji, jednej puli zapasów, jednego panelu kontrolnego i jednej paczki z przesyłką. To naprawdę przełomowe rozwiązanie. Co ważne, dostępne nie tylko dla naszych partnerów, ale też dla całej branży mody i lifestyle” – powiedział general manager CEE Zalando Daniel Rogiński, cytowany w komunikacie.
Zalando to jedna z wiodących europejskich platform modowych i lifestylowych, posiadająca ponad 50 mln klientów z 25 krajów.
Źródło: ISBnews