Przemysł farmaceutyczny w Polsce powinien odnotowywać dość wyraźne wzrosty przychodów w najbliższych kwartałach, przy nadal podwyższonej presji kosztowej, wynika z raportu Banku Pekao „W oczekiwaniu na przełom. Potencjał i perspektywy przemysłu farmaceutycznego w Polsce”. Korzystny pod kątem możliwości zwiększenia sprzedaży powinien być nie tylko 2024 rok, ale cała obecna dekada.
„Zakładamy, że dynamika wolumenów krajowej produkcji farmaceutycznej w kolejnych kwartałach powinna utrzymać się w lekkim trendzie wzrostowym (od II połowy 2022 r. wolumeny rosły średnio o 1,4% co kwartał, choć sam III kw. wypadł pod tym względem dość słabo (wzrost o 0,2% vs II kw. 2023 r. po uwzględnieniu czynników sezonowych i kalendarzowych). W połączeniu ze wzrostem cen leków, wywołanym czynnikami kosztowymi (w szczególności wzrostem cen importowanych surowców i materiałów, na co może nałożyć się czynnik kursowy związany z osłabieniem złotego względem walut głównych po rozpoczęciu cyklu obniżek stóp procentowych przez RPP) w najbliższych kwartałach powinno to przekładać się na dość wyraźne wzrosty wartości produkcji sprzedanej i przychodów branży” – czytamy w raporcie.
Analitycy zastrzegli, że istotnym czynnikiem niepewności pozostają trendy cenowe na globalnym rynku leków, w szczególności ceny substancji wykorzystywanych do produkcji leków i importowanych do Europy z Azji. Ich dalszy wzrost mógłby odbijać się negatywnie na wolumenach krajowej produkcji przez pryzmat jej opłacalności. Drugim czynnikiem niepewności jest kwestia ewentualnych dostosowań branży do nowych regulacji wprowadzonych nowelizacją ustawy refundacyjnej (objęcie lekami bezpłatnymi nowych grup społecznych i rozszerzenie ich katalogu, zachęty dla produkcji leków w kraju.
Jednocześnie Pekao zakłada, że w kolejnych kwartałach kosztowa presja na ekonomikę branży może pozostawać podwyższona (ceny importu, czynniki kosztowe, koszty pracy i energii). Jej skutkiem może być co najmniej wzrost zróżnicowania sytuacji finansowej podmiotów (tzn. pogorszenie położenia firm mniej efektywnych w zakresie neutralizowania kosztów działaniami optymalizacyjnymi i mniej elastycznych pod względem polityki cenowej – efekty tego rodzaju były widoczne już w I poł. 2023 r. m.in. w postaci wzrostu odsetka firm nierentownych).
W analizie zawarto również oczekiwania co średniookresowych (w horyzoncie bieżącej dekady) trendów w krajowym przemyśle farmaceutycznym.
„Branża powinna mieć przed sobą okres korzystnych uwarunkowań pod kątem możliwości zwiększenia sprzedaży, wynikających z jednej strony z czynników popytowych (spodziewana solidna dynamika wzrostu wydatków na leki w całej Europie – szczególnie Wschodniej), a z drugiej – z rozwoju portfela produktów (efekt prowadzonych w ostatnich latach badań nad lekami biopodobnymi, wygasanie ochrony własności nowych leków). Kierunki deklarowane w strategiach rozwoju branży, przedstawianych zarówno na szczeblu krajowym, jak i unijnym – pomimo pewnych kontrowersji co do szczegółów czy skali wsparcia – teoretycznie powinny być korzystne dla polskich producentów, m.in. ze względu na planowane wsparcie rozwoju leków generycznych i biopodobnych, stymulowanie badań nad lekami innowacyjnymi, a także przyjęcie założenia o potrzebie odbudowy produkcji substancji czynnych (API) w Europie (ta ostatnia kwestia może dać Polsce szansę na zajęcie pozycji dostawcy tych substancji dla Europy Zachodniej na zasadzie nearshoringu)” – czytamy w raporcie.
Czynnikiem ryzyka będzie tu jednak skala i skuteczność z punktu widzenia zneutralizowania przewag konkurencyjnych produktów z Azji inicjatyw podejmowanych przez Komisję Europejską w skali całej UE-27 i polskie władze w skali krajowej. Trzeba też pamiętać, że zachodnie koncerny farmaceutyczne – zwłaszcza w przypadku uzyskania wsparcia publicznego – mogą zdecydować się w większym stopniu na bezpośrednią produkcję API w krajach macierzystych koncernów niż na nearshoring, dodano.
Co do wyników finansowych, jak wskazano, branża już w ostatnich latach wyróżniała się zdecydowanie in plus na tle polskiego przetwórstwa pod względem osiąganych zysków i rentowności. Przy założeniu, że polityka unijna i krajowa doprowadzą do poprawy warunków prowadzenia działalności unijnego przemysłu farmaceutycznego można oczekiwać, że sytuacja finansowa branży co najmniej nie ulegnie pogorszeniu w horyzoncie obecnej dekady.
Deklarowana przez państwo strategia rozwoju branży, ukierunkowana w znacznym stopniu na wsparcie rozwoju działalności innowacyjnej i rozszerzenie portfela produktowego polskiego przemysłu farmaceutycznego, teoretycznie powinna oddziaływać w kierunku zwiększenia aktywności na polu badań i rozwoju. Z kolei założenie o wzroście sprzedaży powinno wiązać się z koniecznością rozbudowy mocy produkcyjnych, zwłaszcza w przypadku, gdyby portfel produktów polskiego przemysłu farmaceutycznego miał ulec znaczącemu rozszerzeniu na skutek prowadzonej działalności rozwojowej, czytamy dalej.
„Ze względu na swój charakter i potencjał, przemysł farmaceutyczny powinien należeć do grupy gałęzi polskiego przemysłu traktowanych preferencyjnie, z myślą o oparciu na nich przyszłego rozwoju gospodarczego kraju. Deklaracje ze strony władz państwowych oraz kierunek podejmowanych w ostatnim czasie inicjatyw regulacyjnych i systemowych pozwalają żywić nadzieje, że w kolejnych latach kwestia wsparcia rozwoju branży zostanie potraktowana poważnie. Czynnikiem ryzyka pozostaje kwestia przełożenia deklaracji na realne wsparcie, zwłaszcza w kontekście licznych i dużych potrzeb wydatkowych państwa” – podsumowano.
Wartość produkcji sprzedanej polskiego przemysłu farmaceutycznego w 2022 r. wyniosła 14,3 mld zł. W latach 2010-22 rosła ona średnio o 3,2% rocznie (w tym licząc od 2016 r. – o 2,1%). Polska jest 5. największym rynkiem leków w UE-27 pod względem wartości ich sprzedaży, a jednocześnie 12., jeśli chodzi o produkcję. Relacja wartości rodzimej produkcji do wartości wydatków na leki w Polsce wynosi nieco ponad 30% i należy do najniższych w Europie, przy silnej specjalizacji krajowych producentów w wytwarzaniu leków generycznych.
Źródło: ISBnews