Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) apeluje do rządu o odroczenie o co najmniej 18 miesięcy terminu wprowadzenia do sieci pierwszej energii wytworzonej z projektów odnawialnych źródeł energii (OZE), które wygrały aukcje w 2020 i 2021 r. w związku ze spowodowaną wojną niedostępnością pracowników z Ukrainy, podała organizacja.
„Place budowy na polskich inwestycjach opustoszały, wielu ukraińskich pracowników, w tym również pracujących w firmach budowlanych uczestniczących m.in. przy realizacji projektów odnawialnych źródeł energii, wyjechało walczyć o swoją ojczyznę. Niestety ta sytuacja przekłada się na harmonogramy inwestycji, a firmy z branży wiatrowej obawiają się o dotrzymanie terminów wprowadzenia do sieci pierwszej energii dla projektów, które wygrały aukcje w 2020 i 2021 r.” – czytamy w komunikacie.
Dochodzą do tego problemy z drożejącym transportem, co wpływa także na opłacalność inwestycji i dostępność materiałów budowlanych.
„Wiele naszych firm członkowskich współpracujących z firmami budowlanymi raportuje problemy tego typu, przy czym największy problem stanowi personel. W efekcie branża wiatrowa, pomimo dochowania wszelkiej staranności po swojej stronie, sygnalizuje problemy z harmonogramem realizacji swoich przedsięwzięć” – powiedział prezes PSEW Janusz Gajowiecki, cytowany w komunikacie.
„W związku z powstałymi problemami wobec harmonogramów realizacji przedsięwzięć, na skutek zewnętrznych uwarunkowań, których nie dało się wcześniej przewidzieć, w opinii PSEW konieczne jest odroczenie terminu wprowadzenia do sieci pierwszej energii wytworzonej z projektów odnawialnych źródeł energii, które wygrały aukcje w 2020 i 2021 r. […] o co najmniej 18 miesięcy” – napisano w piśmie PSEW skierowanym do Prezesa Rady Ministrów.
Trudna sytuacja prawdopodobnie nie zakończy się wcześniej niż za rok, dlatego PSEW nie tylko apeluje o wydłużenie terminów wytworzenia, ale wskazuje, że potrzebne są również dłuższe terminy wygaśnięcia pozwoleń na budowę czy też warunków przyłączenia. Stowarzyszenie uważa, że pozwolenie na budowę powinny zostać wydłużone z trzech do pięciu lat, a okres ważności warunków przyłączenia o dwa lata.
„Począwszy od 2020 r. deweloperzy zmuszeni są zmagać się z kryzysem w światowej gospodarce wywołane przez pandemiczne zawirowania, skutkujące wzrostem cen materiałów budowlanych i surowców do budowy farm wiatrowych i fotowoltaicznych. Inwazja Rosji na Ukrainę jeszcze bardziej spotęgowała te problemy, a najbardziej ucierpią projekty, których realizacja jeszcze się nie rozpoczęła” – czytamy dalej w komunikacie.
Wynika to m.in. z problemów z dostawami komponentów, czy też dostępnością personelu i ekip budowlanych.
„Zmiany cen i dostępność paliw spowodowane inwazją Rosji na Ukrainę dotykają praktycznie każdego, w tym również inwestorów i oczywistym jest, że sytuacja ta przedkłada się również na koszty realizowanych budów. Sytuacja ta dotyczy też rynku stali, kabli, kruszyw i wielu innych materiałów. Nie można także zapominać, że straty w opłacalności realizacji inwestycji generuje słabnąca wartość złotego na rynku walutowym. Skala problemu jest na tyle duża, że firmy budowlane uczestniczące przy realizacji instalacji odnawialnych źródeł energii mają znaczne opóźnienia w swoich harmonogramach. Bezpośrednio zatem branża energetyki wiatrowej także odczuwa skutki tych opóźnień” – dodał Gajowiecki.
Źródło: ISBnews