Ze względu na rosnące koszty działalności, rentowność hoteli się pogarsza, ale branża powoli wraca do poziomów sprzed pandemii, ocenił w rozmowie z ISBnews prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) Ireneusz Węgłowski. Jego zdaniem, ceny usług hotelowych będą rosły w zbliżonym tempie, jak ceny dla ogółu gospodarki.
„Branża hotelowa po pandemii COVID-19 i po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainie powoli wraca do popytu sprzed trzech lat. Zmieniła się jego struktura, ponieważ nastąpił spadek liczby gości zagranicznych, poza Ukraińcami” – powiedział Węgłowski w rozmowie z ISBnews.
„Obserwujemy pogorszenie rentowności hoteli ze względu na relatywnie wysoki wzrost kosztów operacyjnych, spowodowanych m.in. wzrostem cen energii i gazu, wynagrodzeń czy żywności. Można zaryzykować twierdzenie, że po stronie przychodowej branża jest u szczytu krzywej wznoszącej, ale patrząc na dochodowość ocieramy się o dno” – dodał.
Jego zdaniem, mimo poprawy po stronie przychodów, wysokie koszty wciąż hamują możliwość osiągnięcia przez hotelarzy satysfakcjonujących poziomów rentowności.
Ocenił, że w 2023 i 2024 wartość rynku w Polsce będzie rosnąć, co będzie efektem zarówno wyższych cen, jak i zwiększonej liczby gości hotelowych.
„Wzrost wartości rynku będzie wynikiem rosnącego obłożenia, choć na razie, w skali całego kraju, wynosi ono około 50%. Drugim czynnikiem powodującym wzrost wartości rynku będzie rosnąca średnia cena usług świadczonych w hotelach” – wskazał.
„Warto zwrócić uwagę, że kluczowa dla dynamiki cen w branży jest polityka cenowa hoteli w okresie niskiego popytu – ceny noclegów w okresie wysokiego sezonu niekoniecznie powodują wzrost średniej ceny w całym roku” – dodał.
Pytany o prognozowaną skalę podwyżek w kolejnych kwartałach Węgłowski ocenił, że będzie ona zbliżona do wskaźnika CPI dla ogółu gospodarki.
„Ruch w górę cen usług hotelowych od pewnego czasu wynika z rosnących cen zaopatrzenia w towary i usługi zewnętrzne, które są niezbędne do prowadzenia działalności. Dopóki inflacja będzie powodowała wzrost kosztów w hotelach, dopóty ceny noclegów i usług w restauracjach hotelowych będą za nimi podążały” – wyjaśnił.
Dodał jednocześnie, że wyższym wzrostom pomagają okresy wysokiego sezonu turystycznego czy dużego popytu w dniach organizowania dużych imprez sportowych lub estradowych.
„Dla prawidłowej oceny zjawisk cenowych zachodzących na rynku usług hotelowych analizy należy prowadzić po zakończeniu roku, kiedy znane są wartości średnie, a nie te, notowane tylko w szczycie bądź tylko poza sezonem” – powiedział prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Pytany o bieżącą sytuację finansową firm w branży hotelarskiej, prezes Izby ocenił, że rynek hotelowy jeszcze nie wrócił do poziomów z 2018 i 2019 roku, czyli „najlepszych lat poprzedniej dekady”.
„Sytuacja w branży nie jest jeszcze stabilna i nie ma jasnych perspektyw rozwoju w krótkim i średnim horyzoncie. Zbyt wiele jest niewiadomych wynikających ze zmian w światowej, a zwłaszcza wschodnioeuropejskiej sytuacji geopolitycznej. Niepokoje dotyczące trwającej wciąż wojny przekładają się na decyzje zarówno w zakresie turystyki indywidualnej, jak też grupowej i biznesowej” – powiedział w rozmowie z ISBnews Węgłowski.
„O niełatwej sytuacji w branży świadczy również trudność w zdobyciu finansowania na inwestycje hotelowe” – dodał.
Prezes IGHP powiedział ponadto, że straty branży z okresu pandemii COVID-19 nie zostaną odrobione w 2023 r., ponieważ dochodowość hoteli musiałaby w latach 2022 i 2023 intensywnie wzrosnąć, a tak się nie stało.
„Wręcz przeciwnie, dużo wyższe ceny zaopatrzenia, które spowodowały gwałtowny wzrost kosztów operacyjnych hoteli oraz niedostateczny popyt po pandemii i z powodu wojny na Ukrainie dodatkowo zahamowały możliwość zwiększenia rentowności” – wyjaśnił.
Źródło: ISBnews