Wartość sprzedaży kosmetyków na polskim rynku będzie rosła po ok. 5-6% rocznie przez najbliższe lata, oceniła w rozmowie z ISBnews dyrektorka generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego (Kosmetyczni)Blanka Chmurzyńska-Brown. Dodatkowo krajowi producenci mogą kontynuować ekspansję zagraniczną, w tym na rynki egzotyczne.
„Eksperci spodziewają się, że w najbliższych latach rynek będzie rósł szybciej niż przed pandemią. Szacuje się tę dynamikę na ok. 5-6% rocznie w najbliższych latach. Biorąc pod uwagę, że wartość polskiego rynku kosmetyków w 2022 r. wyniosła ok. 21,3 mld zł, to należy się spodziewać, że co roku rynek będzie rósł o co najmniej 1 mld zł” – powiedziała Chmurzyńska-Brown w rozmowie z ISBnews.
Zaznaczyła jednak, że za wzrost rynku w „ogromnej” mierze odpowiada inflacja, a nie wolumen sprzedaży, co potwierdzają m.in. prognozy firmy Euromonitor International, sugerujące, że sprzedaż kosmetyków w Polsce ma się zwiększyć o 14,5%, ale licząc w stałych cenach – o 2%.
„Jeśli ceny surowców i opakowań będą rosnąć nadal w tak szybkim tempie, być może wzrosty cen sięgną kilkunastu procent. Sprzyjają temu także wzrosty cen energii, transportu i wynagrodzeń w branży” – dodała.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w I półroczu 2023 r. ceny towarów z kategorii „artykuły do higieny osobistej i kosmetyki” wzrosły r/r o 18,6%, po wzroście o 14,3% w całym 2022 r.
Zdaniem dyrektorki generalnej Kosmetycznych, opierając się na prognozach Statisty, można oczekiwać, że w latach 2022-2026 najbardziej dynamicznie będzie rósł w Polsce segment kosmetyków do makijażu, osiągając średnioroczny wzrost zbliżony do 8%.
„Nadal jednak największy udział w rynku ma segment kosmetyków do pielęgnacji osobistej, którego sprzedaż w 2022 r. w Polsce jest szacowana na 2 mld euro, i który stanowi prawie połowę całkowitej sprzedaży branży” – wyjaśniła.
Wśród czynników, które w najbliższych latach mogą pozytywnie wpływać na krajową branżę kosmetyczną Chmurzyńska-Brown wskazała m.in. dalszą ekspansję polskich produktów na nowe rynki, w tym te egzotyczne.
„Wartość eksportu kosmetyków 'made in Poland’ sukcesywnie rośnie i ten trend będzie się utrzymywał. Wg danych GUS w I kwartale 2023 r. wyeksportowaliśmy perfumy, kosmetyki i produkty toaletowe za 5,7 mld zł, tj. o 31% więcej r/r. Cieszy, że rośnie nie tylko wartość eksportu – w dużej mierze ze względu na inflację – ale również jego wolumen, który w I kwartale wzrósł o prawie 6%. Pozostajemy jednym z najważniejszych globalnych producentów kosmetyków i 14. eksporterem na świecie, czemu m.in. sprzyja kurs złotego do dolara i euro” – powiedziała.
„Nadal jednak widzimy ogromny potencjał w zdobywaniu kolejnych rynków, szczególnie pozaeuropejskich takich jak Arabia Saudyjska, Kuwejt, Irak, Izrael, Jordania, Indie, Wietnam, Korea, Japonia, ZEA czy USA. Kosmetyki z Polski trafiają też do Maroka, Egiptu, Nigerii, Panamy czy na Dominikanę. Nie wiem, czy jest inna branża w polskiej gospodarce, która jest obecna na wszystkich kontynentach” – dodała w rozmowie z ISBnews dyrektorka generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.
Analitycy wskazują ponadto, że popyt na krajowym rynku może rosnąć ze względu na zmianę pokoleniową i wejście na rynek młodych konsumentów, którzy kupują kosmetyki częściej niż seniorzy.
„Eksperci oceniają, że wraz z tą zmianą pokoleniową rosnąć będzie pozycja e-commerce oraz rola mediów społecznościowych, które trwale zmieniają zachowania zakupowe produktów kosmetycznych. Choć nadal najważniejszym kanałem dystrybucji są sklepy drogeryjno-kosmetyczne, które odpowiadają obecnie za ponad 40% sprzedaży, to należy spodziewać się, że do 2028 r. kanał ten może utracić ponad 2 pkt proc. rynku na rzecz właśnie e-commerce” – powiedziała Chmurzyńska-Brown.
W opinii dyrektorki generalnej związku, dalszemu rozwojowi sprzyjają też cechy polskiego rynku: elastyczność w reagowaniu na trendy i dopasowywaniu asortymentu do potrzeb odbiorców, wysoka jakość przy konkurencyjnej cenie polskich produktów.
Jako zagrożenia dla branży wymienia m.in. przedłużającą się wojnę w Ukrainie i jej konsekwencje: kryzys energetyczny, wzrost kosztów działalności, wzrost kosztów surowców, a także zablokowane możliwości eksportu do Ukrainy, Rosji, Białorusi czy Kazachstanu.
Źródło: ISBnews