Tempo spadku liczby placówek bankowych w kolejnych latach utrzyma się na poziomie 9-10% rocznie, co oznacza, że liczba oddziałów zmniejszy się do ok. 6,5 tys. do 2026 r., wynika z analizy firmy Inteliace Research. W ciągu roku liczba oddziałów banków spadła w Polsce o ponad 1 tys. i na koniec I kwartału wyniosła 10,3 tys.
„Podtrzymujemy ubiegłoroczną prognozę, zgodnie z którą liczba placówek bankowych będzie dalej maleć w tempie 9-10% rocznie. W efekcie ogólna liczba placówek do 2026 r. może spaść do ok. 6,5 tys. Tak jak do tej pory, najszybciej placówek będzie ubywać w dużych miastach” – ocenia dla ISBnews analityk Inteliace Research i autor raportu Marcin Mazurek.
„Przyspieszenie procesu zamykania placówek odnotowujemy od końca 2020 r., a w porównaniu do 2015 r., gdy liczba czynnych oddziałów wynosiła jeszcze 17,2 tys., spadek przekroczył już 40%” – dodaje.
Z raportu Inteliace Research wynika, że na koniec I kwartału 2022 r. w Polsce funkcjonowało 10,3 tys. placówek bankowych wobec 11,4 tys. rok wcześniej i 12,5 tys. w 2020 r. Na 10.270 placówek bankowych w 2022 r. przypadało 6,1 tys. oddziałów banków komercyjnych – z czego 6074 oddziałów banków krajowych i 36 banków zagranicznych – a także 4,1 tys. banków spółdzielczych i SKOK.
W ocenie Mazurka, oprócz wieloletniego trendu osłabiającego zainteresowanie bankowością stacjonarną, duży wpływ na popularyzację bankowości mobilnej miał ogólnokrajowy lockdown trwający z przerwami w ciągu roku 2020 i roku 2021.
Pytany przez ISBnews o szacowany wzrost rentowności banków związany z ograniczeniem liczby placówek i personelu, Mazurek wskazał, że największe oszczędności powstają ze względu na redukcję etatów.
„Koszty wynajmu powierzchni biurowej, wraz z kosztami powiązanymi, są dużo mniej istotne w rocznych wynikach finansowych banków. Wydatki na placówki różnią się znacząco pomiędzy konkretnymi bankami, ponieważ niektóre z tych instytucji wynajmują lokale komercyjnie, a inne mają własne nieruchomości lub korzystają z lokali na innych, niezupełnie komercyjnych zasadach. Oszacowanie tych kosztów jest niezwykle trudne, choć można założyć, że może to być ok. 10% całości wydatków” – powiedział Mazurek.
Dodał, że największą pozycją kosztów operacyjnych banków są wynagrodzenia i ich pochodne, jak podatki i składki, a zamknięcia oddziałów w oczywisty sposób przekładają się na redukcję etatów i tych kosztów.
„Z danych KNF wynika, że w skali całego systemu bankowego koszty pracownicze w 2021 r. stanowiły ok. 18,3 mld zł, czyli 52% całości kosztów operacyjnych banków” – powiedział.
„W 2021 r. przeciętny roczny koszt banku przypadający na jednego pracownika wynosił ok. 128 tys. zł. Koszty pracownicze per capita ostatnio bardzo szybko rosną – w 2021 r. o 9%. Jak pokazują dane KNF, ograniczenie zatrudnienia w całym systemie bankowym w 2021 r. o 4%, czyli o 6 tys. pracowników, przełożyło się na ponad 760 mln zł niższe koszty pracownicze” – wskazał analityk.
Z tegorocznego raportu Inteliace Research wynika również, że w największych polskich miastach liczba placówek spada szybciej niż w całym kraju ogółem. W Warszawie na koniec I kwartału 2022 r. działały 431 placówki wobec 924 w 2015 r., w Krakowie 188 wobec 388, zaś w Łodzi 136 wobec 308.
„Wyjątkiem jest Wrocław, w którym redukcja liczby oddziałów zbliżona jest do średniej w kraju. Ponadto banki komercyjne redukują placówki w tempie ok. 10% rocznie. W bankach spółdzielczych tempo zamykania placówek jest wolniejsze i wynosi ok. 6%, ale za to dynamika ta przyspiesza” – dodał.
W ocenie autora raportu, trend likwidowania oddziałów przede wszystkim w metropoliach wynika z większej skłonności klientów z miast do korzystania z mobilnej bankowości oraz z przyczyn geograficznych. Jak tłumaczy, dla klientów banków mniej dotkliwe jest zamykanie punktów położonych blisko siebie w dużych miastach niż pojedynczych na obszarach wiejskich.
W ujęciu regionalnym najmniej placówek w przeliczeniu na 1 milion mieszkańców znajduje się na południu Polski, w takich województwach jak śląskie (234), małopolskie (251), podkarpackie (245) i świętokrzyskie (246). Największe nasycenie oddziałów na koniec I kwartału występowało w województwie lubelskim (347) i podlaskim (311)
„To jest częściowo związane z większą gęstością zaludnienia w południowych województwach w stosunku do Polski północnej” – tłumaczy analityk Inteliace Research.
Jego zdaniem, placówki bankowe z miejsc obsługi gotówkowej będą z czasem przekształcać się w biura obsługi zajmujące się jedynie najbardziej złożonymi operacjami wymagającymi osobistego kontaktu z klientem – np. udzielaniem kredytu czy sprzedażą produktów oszczędnościowych. W miarę jak udział obsługiwanych osób starszych, niekorzystających z internetu, będzie spadać, obsługa tradycyjna będzie mniej potrzebna.
Źródło: ISBnews