Niepewność gospodarcza będzie implikowała mniejszą liczbę nowych rekrutacji, a także prowadziła do większego popytu na pracowników tymczasowych. Nastąpi odejście od modelu pracy zdalnej na rzecz hybrydowej oraz wzrośnie znaczenie umiejętności pracowniczych, zwłaszcza unikatowych, versus wykształcenie. Sztuczna inteligencja i automatyzacja staną się wszechobecne. Jakie jeszcze zmiany czekają nas w 2024?
Rynek pracy będzie w bieżącym roku kształtowany przede wszystkim przez trzy główne czynniki: sytuację gospodarczą w kraju i za granicą, innowacyjne technologie dynamicznie przenikające zarówno do życia firmowego, jak i pracowniczego, a także skutki pandemii. Które z nich będą w największym stopniu oddziaływać na polski rynek? Z jakimi kluczowymi zmianami i trendami na rynku pracy, będziemy mieli do czynienia w najbliższym roku?
Mniej rekrutacji, zwolnień oraz dobrowolnych rezygnacji z pracy.
Wraz z pogarszającymi się perspektywami gospodarczymi, spada liczba nowych rekrutacji. W efekcie, w ostatnim miesiącu ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z rekordowo małą liczbą ogłoszeń o pracę. W grudniu 2023 roku, na pięćdziesięciu największych portalach pracy w Polsce, zostało opublikowanych zaledwie 180,6 tys. ogłoszeń, tj. aż o 27. procent mniej niż w analogicznym okresie 2022 roku, wynika z danych Grant Thornton. Zatem ostatni miesiąc ubiegłego roku, był pierwszym od prawie trzech lat, gdy liczba ogłoszeń o pracę na największych serwisach rekrutacyjnych spadła do poziomu poniżej 200 tys.
Jednak wbrew wielu kasandrycznym prognozom z początku 2023 r., nie wystąpił poważny kryzys gospodarczy zarówno w Polsce, jak i za granicą. – Dlatego też, w 2024 roku wielu pracodawców będzie bardzo ostrożnie podchodziło do zmian w zatrudnieniu. A to oznacza, że większość firm niechętnie będzie zwalniać swoich obecnych pracowników. Wynika to m.in. z faktu, że na rynku mamy do czynienia dużymi trudnościami w pozyskaniu wykwalifikowanych kandydatów, a także z rekordowo niskim bezrobociem. Niemniej, pracodawcy z racji na trudną sytuacją gospodarczą i nieprzewidywalną przyszłość, będą mniej rekrutowali w bieżącym roku. – mówi Finka Heynemann. Według danych europejskiego urzędu statystycznego, stopa bezrobocia w Polsce wyniosła w listopadzie ub.r. zaledwie 2,8 proc. Dzięki czemu utrzymujemy się w czołówce unijnej, zajmując pod tym względem trzecie miejsce, po Czechach i Malcie. Bezrobocie w Unii Europejskiej wynosiło w tym okresie 5,9 proc., a w strefie EURO 6,4 proc.
Malejąca liczba nowych ogłoszeń o pracę oraz niepewna sytuacja gospodarcza będzie także determinowała fakt, że bieżący rok będzie charakteryzował się nieduża liczbą rezygnacji pracowników z dotychczasowych miejsc pracy. Dlatego też, pracodawcy będą musieli w sposób rozsądny zarządzać bieżącym zatrudnieniem oraz nowymi rekrutacjami.
Sztuczna inteligencja z automatyzacją staną się wszechobecne
Przenikające do naszego codziennego życia, zarówno tego prywatnego, jak i firmowego innowacyjne technologie, na czele ze sztuczną inteligencją, są już praktycznie nieodłączne. Jednak narzędzia sztucznej inteligencji, które tworzą tekst, dźwięk i obrazy podobne do ludzkich – mają większe szanse na stworzenie większej ilości miejsc pracy, a nie ich unicestwienia. Dają one szanse, by przejąć powtarzalne i przyziemne zadania pracowników oraz pozwolić ludziom skupić się na bardziej produktywnej pracy.
Jak AI wpływa na rynek pracy, rekrutację i zatrudnianie? Sztuczna inteligencja może pomóc w wielu zadaniach, takich jak tworzenie skutecznych opisów stanowisk i pytań na rozmowy kwalifikacyjne, a także w sprawdzaniu kandydatów. Pozwoli to rekruterom zapewnić bardziej spersonalizowane doświadczenie kandydata oraz zaoszczędzić setki godzin pracy działu HR.
Doskonałym przykładem, wykorzystania innowacyjnych narzędzi w rekrutacji, jest firma Lafarge. To międzynarodowy koncern w branży budowlanej, działający od blisko 200 lat na rynku. Polski oddział, zatrudniający ponad 1,8 tysiąca pracowników zdecydował się na wdrożenie w dziale HR voicebota. Firma zdecydowała się na skorzystanie z voicebota rekrutacyjnego, którego zadaniem jest dzwonienie do aplikujących kandydatów i umawianie spotkań z osobą prowadzącą rekrutację.
9 na 10 kandydatów rozmawia z voicebotem, a 1 na 3 decyduje się umówić na spotkanie. Dostaję sygnały, że jest to wygodne, bo jest do wyboru kilka dat i godzin – mówi Anna Kochańska, Młodszy Specjalista ds. Rekrutacji i Wizerunku Pracodawcy w Lafarge. Voicebot uwolnił rekruterów w Lafarge od tego żmudnego obowiązku, zapewniając więcej czasu na rozmowy i budowanie relacji z kandydatami.
Warto dodać, że voicebot okazał się rozwiązaniem na tyle elastycznym, że sprostał zróżnicowanym potrzebom tak dużej firmy, jaką jest Lafarge. – We współpracy z Apifonica doceniamy to, że przy naszej niestandardowej strukturze i prawie 300 menedżerach firma była w stanie stworzyć rozwiązanie uszyte na miarę, uwzględniające sporo technicznych kwestii – opowiada Katarzyna Kowalik, Kierownik ds. Rekrutacji i Wizerunku Pracodawcy w Lafarge.
Koncentracja na umiejętnościach zamiast na wykształceniu, czyli jak firmy szukają sposobów na brak talentów
Niedobór w zakresie odpowiednich kandydatów na rynku pracy jest czynnikiem opisującym bieżący rynek pracy. Co prawda, odsetek firm które deklarują trudności z rekrutacją potrzebnych pracowników, jest najmniejszy od pięciu lat, lecz nadal jest to aż dwie trzecie przedsiębiorstw, wynika z danych ManPowerGroup.
Pracodawcy rozumieją, że tzw. idealni kandydaci (osoby z „doskonałym wykształceniem i doświadczeniem” spełniającym wymagania ich organizacji) są deficytowi. Dlatego też, coraz częściej firmy porzucają długą listę oczekiwań i wymagań na rzecz zatrudniania opartego na umiejętnościach. Podejście to obejmuje rekrutację kandydata ze względu na jego umiejętności i potencjał, a nie tylko kwalifikacje lub wykształcenie.
Może jeszcze jest zbyt wcześnie, abyśmy „pożegnali” się z CV i listami motywacyjnymi, jak niektórzy przewidują. Jednak, już dziś brak kwalifikacji lub doświadczenia w preferowanej ścieżce kariery nie jest barierą dla wejścia na pożądanych przez kandydata rynek pracy. Ta perspektywa to ogromna wygrana dla niewykorzystanych talentów na całym świecie, podczas gdy zarówno pracodawcy, jak i pracownicy skorzystają na zwiększonej integracji i zróżnicowanej sile roboczej. – mówi Finka Heynemann, ekspert ds. voicebotów.
Taka zmiana podejścia, sprzyja także upowszechnieniu idei DEI – różnorodność, równość i integracji. DEI to stosunkowo nowy trend, który jednak w wielu firmach może stać się kluczem do budowania zgranych, współpracujących ze sobą zespołów. Biorąc pod uwagę fakt, że już blisko milion obcokrajowców pracuje w Polsce, reprezentujących ponad 150 państw, wynika z danych z GUS, DEI może okazać się kluczem do biznesowego i HR-owego sukcesu.
Era pracy zdalnej dobiega końca. Nastaje hybrydowe podejście do pracy.
Sytuacja na rynku pracy dowodzi, że praca zdalna w czystej formie zacznie zanikać. Co nie znaczy, że nie będziemy mieli z nią w ogóle do czynienia w najbliższym czasie. Będzie, tylko że w zmodyfikowanej formie, tj. pracy hybrydowej, np. 2-3 dni w biurze, a reszta to praca zdalna. Pandemia otworzyła drzwi do realizacji pomysłu, że pracę można wykonywać z domu lub z dowolnego miejsca na świecie. Celem przyciągnięcia do firm talentów z najwyższej półki, pracodawcy będą musieli znaleźć sposób na włączenie pracy hybrydowej do pakietów zatrudnienia, przy jednoczesnym utrzymaniu angażującej i integrującej kultury organizacyjnej firm.
Warto także wspomnieć, że elastyczność będzie jedną z najważniejszych cech dla pracowników w 2024. Coraz większa grupa pracowników oczekuje większej autonomii w zakresie sposobu pracy, jak i wykonywania obowiązków. Objawi się to prośbami o elastyczną organizację pracy, zgodą na prowadzenie pobocznych projektów i prośbami o pracę w niepełnym wymiarze godzin, w porównaniu z tradycyjnymi warunkami. W efekcie, będziemy mieli do czynienia z coraz mniejszą liczbą pracowników stałych, zaangażowanych w pełnym wymiarze godzinowym.
Mniej pełnoetatowych miejsc pracy. Więcej pracy tymczasowej lub krótkoterminowej.
W 2023 r. amerykański rynek pracy udowodnił, że trwały okres wysokiego popytu ze strony pracodawców nie musi skutkować utrzymującą się wysoką inflacją. Wzrost płac może spowolnić bez gwałtownego wzrostu bezrobocia, a pracownicy, którzy opuścili rynek pracy, mogą wrócić na niego. Ale warunki ekonomiczne, zarówno w USA, Europie czy Polsce, pogarszają się i możliwe, że wkraczamy w okres poważniejszych turbulencji, który będzie implikował rezygnacją ze stałego zatrudnienia na rzecz pracy tymczasowej.
Kluczowym trendem na rynku pracy, którego firmy powinny być świadome, jest rosnące znaczenie elastycznych umiejętności. Ponieważ branże przechodzą szybkie transformacje napędzane postępem technologicznym, zmianami gospodarczymi i ewoluującymi zrachowaniami konsumentów, zapotrzebowanie na elastyczne i wieloaspektowe umiejętności staje się najważniejsze i mają kluczowe znaczenie dla poruszania się w tym dynamicznym krajobrazie.
Ta zmiana, doprowadzi do tego, że na rynku będzie maleć liczba pełnoetatowych miejsc pracy, na rzecz pracy tymczasowej lub krótkookresowej. Potwierdzają to dane z rynku pracy, a także m.in. badania rynku realizowane przez platformę Useme. W 2023 roku w Polsce pracowało ponad 330 tysięcy osób jako wolni strzelcy, podejmując się prac doraźnych i krótkotrwałych. To oznacza wzrost o 8,3 proc. w porównaniu z rokiem 2022. Prognozuje się, że trend ten będzie trwały, a tempo wzrostu tego rynku oraz liczby freelancerów zwiększy się w ciągu najbliższych lat.
Źródło: Materiał Prasowy