Stworzenie globalnej marki jest trudne, ale oczywiście możliwe także dla polskich firm. Należy jednak zawsze pamiętać o uwarunkowaniach regionalnych oraz zmieniającym się świecie, uznali uczestnicy panelu „Jak budować polskie marki, które podbiją świat?” podczas Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie. Agencja ISBnews jest patronem medialnym konferencji.
„Bardzo zależy od tego, czy chcemy promować markę czy produkt, czy chcemy trafiać do konkretnego klienta. PKO BP jest obecny już na 4 rynkach, ale chcemy trafiać do klientów powiązanych z Polską. Stąd wszędzie utrzymujemy markę PKO BP” – powiedziała dyrektor departamentu rozwoju zagranicznego PKO Banku Polskiego Magdalena Rutkowska podczas panelu.
„Marka to jakość, smak, wiarygodność, ciągłość dostaw i na tym należy się skupiać chcąc rozpocząć ekspansję zagraniczną. Polska w globalnym ujęciu jest postrzegana dobrze, jako jakościowa i z wartościowymi specjalistami” – wskazała zastępca dyrektora departamentu wsparcia eksportu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) Elwira Gross-Gołacka.
Według niej, musimy pamiętać o dużej dynamice zmian demograficznych, a więc także o zmieniających się potrzebach i oczekiwaniach klientów. Zdarza się też, że na ekspansję decydują się firmy, które nie są na to gotowe.
„To widzimy podczas rozmów z przedsiębiorcami, którzy są obecni lub chcą zawojować rynki zagraniczne. Drugą bardzo istotną sprawą jest dostosowanie produktu do uwarunkowań kulturowych oraz przyzwyczajeń danego rynku i konsumenta” – dodała.
Rolą PAIH jest pomoc w zrozumieniu przepisów, uwarunkowań lokalnych, wsparcie np. poprzez organizację targów czy wydarzeń zagranicznych. Nie jest nią natomiast tworzenie strategii czy programu ekspansji, podkreśliła dyrektor.
„Maspex interesują tylko istniejące marki konsumenckie, trudno bowiem zbudować globalną markę w sektorze spożywczym. Dlatego też nasze produkty mają często swoje nazwy regionalne, w zależności od kraju. Dopiero zakup 2 lata temu Żubrówki zmienił ten trend” – powiedział prezes i współwłaściciel Maspeksu Krzysztof Pawiński.
Jego zdaniem, tworzenie marki globalnej przez polskie firmy jest bardzo trudne także z powodu braku renomy kraju jako nowoczesnej i innowacyjnej gospodarki. Dlatego Maspex stara się zawsze kupować marki obecne na danym rynku od lat, z historią i ugruntowaną pozycją.
„Nie kupujemy ścian, linii produkcyjnych itp., ale lokalne postrzeganie i przyzwyczajenie do produktu. Takim przykładem jest nasz zakup sprzed kilku miesięcy, czyli czeska Becherovka” – wskazał.
Pawiński podkreślił, że to oczywiście kosztuje, ale kosztowna jest także promocja nowego produktu na danym rynku, ale – jak dodał – gwarancji sukcesu nie ma.
„Nikt na nas nie czeka za granicą, musimy sami te rynki zdobyć – jakością lub/i ceną. Do tego Polska buduje renomę dopiero 30-kilka lat, nie oczekujmy cudów w konkurencji z markami mającymi lat kilkaset” – podsumował Pawiński.
Źródło: ISBnews