Zaległości branży gastronomicznej wynoszą 695,6 mln zł na koniec września, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i Biura Informacji Kredytowej (BIK). Kwota zadłużenia i liczba firm gastronomicznych z zaległymi zobowiązaniami stale rośnie.
„W ostatnich miesiącach we wszystkich rodzajach działalności usługowej związanej z wyżywieniem doskonale widać narastające problemy, a także ścisłą zależność branży od narzucanych gospodarce obostrzeń. Restrykcje prowadzą bezpośrednio do problemów objawiających się rosnącą liczbą likwidowanych i zawieszanych firm. Najwięcej takich sytuacji miało miejsce w marcu i kwietniu, a następnie w sierpniu i wrześniu. Nowe ograniczenia z pewnością także przyniosą tego typu konsekwencje” – powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
„Okres wakacyjny był dla wielu usługodawców okazją do wytchnienia. Wydawało się, że koronawirus jest w odwrocie, a część Polaków rekompensowała sobie miesiące izolacji i ograniczeń. Branża gastronomiczna, podobnie jak np. turystyka, starała się odrabiać zaległości. Niestety rosnąca liczba zachorowań, wynikające z tego obostrzenia, ale i większa dbałość konsumentów o własne zdrowie, ponownie wpędziły branżę w kłopoty” – dodał.
Dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK pokazują, że kwota zadłużenia i liczba firm gastronomicznych z zaległymi zobowiązaniami stale rośnie. W tym roku między marcem a wrześniem przybyło 198 zadłużonych przedsiębiorstw (do 10 028), czyli więcej niż w ciągu wcześniejszych 12 miesięcy (132 firmy). Systematycznie w górę pnie się także kwota: z 567,6 mln zł w marcu 2019 r., do 647,4 mln zł w marcu 2020 r. i 695,6 mln zł we wrześniu, podkreślono.
Przyrost zadłużenia od początku kryzysu wywołanego pandemią (marzec-wrzesień) wyniósł 7,5% (wobec 3,7% dla ogółu firm), ale widać, że dynamika zmian przebiegała różnie w zależności od rodzaju prowadzonej działalności gastronomicznej. Powszechne przechodzenie na pracę zdalną, a także ograniczenia dotyczące organizacji imprez masowych (wydarzenia kulturalne, sportowe, ale też uroczystości rodzinne, wesela, itp.) spowodowały, że najbardziej zwiększało się zadłużenie ruchomych punktów gastronomicznych (14,3%) i firm cateringowych (14,5%).
„Przedstawicielom szeroko pojętego sektora usługowego jeszcze przed nowymi obostrzeniami trudno było myśleć z optymizmem o przyszłości. Jak wynika z wrześniowego badania dla BIG InfoMonitor, 29% spośród mikro-, małych i średnich firm szacowało zdolność przetrwania kolejnej fali kryzysu na okres od jednego do trzech miesięcy. Maksimum pół roku dawało sobie 16%. Wprowadzone w minioną sobotę obostrzenia z pewnością nie poprawią więc minorowych nastrojów branży gastronomicznej. Konieczność funkcjonowania jedynie w formule dostaw i odbiorów osobistych odbije się na kondycji finansowej przedsiębiorców, szczególnie tych, którym kilka miesięcy temu nie udało się skutecznie dostosować do takiego sposobu działania” – podsumował Grzelczak.
Badanie research&grow zrealizowane na zlecenie BIG InfoMonitor techniką CATI, na grupie firm MŚP N=500, w dniach 14-21 września 2020 r.
Źródło: ISBnews