Dzisiejsza sesja giełdowa bez dwóch zdań stoi pod znakiem napływających danych z gospodarek Unii Europejskiej, Chin oraz Stanów Zjednoczonych. Ilości przedstawionych nam odczytów przytłacza, co nie pozostaje bierne dla wycen rynkowych, które dzisiaj mają problem odnaleźć wspólny kierunek.
Początek dnia opanowany był przez stronę popytową. W głównej mierze był to efekt danych Caixin PMI z Chin, które wykazały, że przemysł w Państwie Środka wyszedł poza strefę recesji, zaskakując tym samym inwestorów. Odczyty subindeksów pokazały, że aktywność przemysłowa rosła w maju najszybciej od 11 miesięcy. Co więcej, wzrosły także nowe zamówienia, w tym eksportowe. Warto jednak pamiętać, że indeks Caixin, czyli rynkowy odpowiednik indeksu PMI konstruowanego przez S&P Global skupiony jest przede wszystkim na mniejszych firmach prywatnych, a nie dużych państwowych konglomeratach.
Same dane z Europy oraz USA nie zdołały jednak już tak bardzo zadowolić rynku. Przemysł na Starym Kontynencie oraz w Stanach Zjednoczonych cały czas pozostaje w strefie recesji, niemniej rewizje danych PMI wskazały na lekką poprawę tej sytuacji. Z drugiej strony odnotowaliśmy dzisiaj szybszy od oczekiwań spadek tempa inflacji w strefie euro. Dynamika cen spada do 6,1% r/r wobec oczekiwań na poziomie 6,3% r/r oraz poprzedniego odczytu na poziomie 7,0% r/r.
Dla rynków giełdowych ważniejsze były jednak dane z USA, które w szczególności odnosiły się do rynku pracy. W tej sferze dane wypadły dwuznacznie, raport ADP oraz JOLTS wykazały, że rynek pracy pozostaje silny oraz cały czas pozostaje spora przestrzeń do zwiększania zatrudnienia. Z drugiej jednak strony dane Challengera wskazują, że w najbliższym czasie będzie rosła presja na redukcję liczby pracowników. Podsumowaniem tych danych będzie jutrzejszy raport NFP, który stanowi również najważniejszy odczyt zwieńczający ten obecny tydzień notowań.
Poznane przez nas dzisiaj dane makro zwiększają szanse na utrzymanie stóp procentowych przez FOMC na niezmienionym poziomie, co na ten moment wydaje się wspierać rynkową stronę popytu. W tle pojawia się jednak czynnik ryzyka dla obstawiających wzrosty giełdowych wycen. Zmienność na akcjach Nvidii wydaje się słabnąć, a paliwa do spadków spółek z sektora AI i półprzewodników dostarcza tracąca dzisiaj ponad 15% spółka C3Ai, która wydała niewspółmierne do oczekiwań inwestorów prognozy na przyszłość.
Źródło: XTB / Mateusz Czyżkowski