Warszawska giełda ma problem płynnościowy i brak stabilności otoczenia, co odstrasza duży kapitał przed poważnym zaangażowaniem, ocenił w rozmowie z ISBnews CEO firmy analitycznej Squaber Marcin Tuszkiewicz. Według niego, rynki amerykańskie mogą mieć przed sobą jeszcze pół roku tendencji wzrostowej, nim staną w obliczu, wynikającej z historycznych analogii, spadkowej korekty.
„Jeżeli chodzi o GPW, to mamy problem płynnościowy, który zawsze odstrasza dużych inwestorów, którzy inwestują na warszawskiej giełdzie spekulacyjnie, czyli jeżeli jest dobra cena, tani kurs dolara, to po prostu wykorzystują ten moment do tego, żeby zakupić akcje polskie i w momencie, w którym znowu kurs jest na ich korzyść, tak jak mieliśmy ostatnio, to dochodzi do wychodzenia z polskiego parkietu i trudno oczekiwać od kapitału zagranicznego pozostawania na GPW dłużej. Cały czas są różne zmiany legislacyjne, rynek nie jest jakoś super stabilny” powiedział ISBnews Tuszkiewicz podczas konferencji XTB Investing Masterclass.
„Z drugiej strony, na polskim parkiecie da się znaleźć spółki, które radzą sobie bardzo dobrze i myślę, że tutaj zawsze będzie szansa na GPW, czyli znajdowania biznesów, które radzą sobie wyjątkowo dobrze i stawianie na konkretne spółki, a nie stawianie na szeroki rynek tak jak w USA, gdzie można postawić na cały szeroki rynek, czy to technologie, czy S&P 500. Z kolei w Polsce stawianie na WIG20 jest z natury przegrane. Lepiej tego po prostu nie robić i skupiać się na szukaniu konkretnych firm. I tak my staramy się to zrobić w Squaber, bo po prostu wierzymy w taki model prowadzenia inwestycji w Polsce” – dodał.
Wskazał ponadto, że po wyborze nowego prezydenta USA wkrótce wejdziemy w fazę, w której dochodzi do realizacji obietnic wyborczych.
„Najczęściej jakieś reformy są wprowadzane, a tym razem te reformy mają być bardzo głębokie. Zobaczymy, czy Donald Trump oraz Elon Musk wprowadzą faktycznie to, co obiecują, czyli DOGE – bardzo głębokie cięcia w governance USA. Jeżeli by to zostało wprowadzone w bardzo silnej formie, to prawdopodobnie spowoduje wzrost bezrobocia, przynajmniej w krótkim terminie, a to może spowodować głębsze korekty na giełdach. Zresztą Musk o tym też wspominał na Twitterze – że on się spodziewa, iż rynek nawet będzie miał zbyt głęboką reakcję na to, jakie oni reformy wprowadzą, a ich celem podstawowym jest jednak – zgodnie ze słowami Muska, oczywiście – żeby doprowadzić do zwiększenia efektywności. Więc ja zakładam, że teraz przełom roku będzie bardziej nerwowy, ze względu właśnie na to, że od stycznia nowa władza zacznie faktycznie realizować plany, więc rynek może być bardzo wrażliwy na nowe dane dotyczące bezrobocia, czy zwolnień. Natomiast statystycznie rzecz ujmując pierwsze pół roku jest jeszcze wzrostowe po wyborach, a kolejny rok jest pauzą. Więc ta pauza czeka nas najprawdopodobniej w II części 2025 roku, patrząc na samą statystykę. No a później kolejna fala hossy” – wymienił CEO Squaber.
Stwierdził, że USA bardzo mocno wyprzedzają świat, a przynajmniej Europę, w związku ze sztuczną inteligencją.
„Technologia, związana właśnie z AI, może doprowadzić do dalszego zwiększenia marży poszczególnych sektorów. Na razie technologiczny sektor amerykańskiej gospodarki generuje kosmiczne wręcz marże i na razie pieniądz tam płynie. Zresztą też to jest bardzo ciekawe, po wyborach w USA ewidentnie nastąpiło przepłynięcie kapitału do kryptowalut, co było związane z obietnicami samego Donalda Trumpa, ale także właśnie kapitał zaczął przynajmniej migrować do USA z Europy. Na razie wydaje się, że to tam jest zwycięstwo, natomiast ja osobiście będę bardzo mocno zwracał uwagę właśnie na dane dotyczące bezrobocia po wprowadzanych zmianach w rządzie amerykańskim” – stwierdził Tuszkiewicz podczas XTB Investing Masterclass.
W przypadku polskiej waluty, ocenił że jedną z decydujących rzeczy w najbliższym czasie będzie zadłużenie Polski.
„Już określono, że deficyt Polski będzie historycznie wysoki w 2025 roku, a już w 2024 roku pojawiły się większe potrzeby pożyczkowe ze względu na mniejsze wpływy z podatków. To determinuje, że Polska będzie musiała pożyczać więcej. No i pytanie: czy zrobi to w PLN? Jeśli tak będzie, to OK, dług jest rolowany, mamy jeszcze cały czas przestrzeń do tego, żeby zadłużać się bardziej. Natomiast zadłużenie w USD będzie oznaczać ryzyko płacenia odsetek w walucie i rosnące ryzyka kosztu zadłużenia. Jeśli chodzi o RPP, to wydaje się, że jest bardzo restrykcyjna. To nie wydaje się być rozsądne w bieżącym czasie, aczkolwiek pamiętajmy, że NBP dysponuje najbardziej szerokimi analizami gospodarczymi i predykcjami, więc miejmy nadzieję, że podejmują decyzje merytorycznie, a nie politycznie” – podsumował CEO Squaber.
Źródło: ISBnews