Mercator Medical raczej nie wypłaci w tym roku dywidendy z zysku za 2021 rok i ocenia, że nie jest możliwy także skup akcji własnych, poinformował członek zarządu ds. finansowych w Mercator Medical Michał Romański. Ceny rękawic od listopada ub. roku są w trendzie spadkowym, po 20 dniach stycznia 2022 roku trend ten się odwrócił, ale jest jeszcze za wcześnie, aby wyrokować, jak będą się one kształtowały w kolejnych miesiącach.
„Dywidendę może wypłacić spółka-matka. [Patrząc na] zakres uchwał na najbliższe nadzwyczajne walne zgromadzenie, to jednym z punktów – takim niekoniecznie wesołym – jest podjęcie decyzji o kontynuacji działalności. Wynika to z tego faktu, że spółka matka – dokonując skupu własnego zostawiła sobie około sześćdziesięciu paru milionów kapitału własnego, który został praktycznie w całości w III kwartale 'zjedzony’. Na pewno nie ma zagrożenia kontynuacji działalności i tam 'naście-dziesiąt’ milionów kapitału własnego wystąpi na koniec roku, natomiast to pokazuje, że jest relatywnie nieduża przestrzeń na tzw. pojemność dywidendową. Wydaje się więc, że takiej klasycznej dywidendy w tym roku raczej nie będziemy mogli wypłacić z tego technicznego choćby punktu widzenia” – powiedział Romański podczas konferencji online.
Jak wskazał, na dziś „najbardziej majętną” spółką w grupie jest Mercator Medical Tajlandia, ponieważ była ona głównym centrum zysków i głównym centrum generowania cash flow. Jak zaznaczył, grupa nie posiada dowolności dysponowania środkami „w dowolnej geografii”.
„Jeśli chodzi o skup dywidendowy, on też nie jest możliwy z tego względu, że na NWZ są uchwały, które pozwalają na dokonanie takiego skupu spółkom parterowym – tutaj myślimy szczególnie o Tajlandii, natomiast Tajlandia nie jest właścicielem tych akcji, więc ona nie może ich kupić w celu umorzenia jako takiego. […] Wydaje się, że ten podmiot raczej nie będzie mógł dokonać skupu quazi dywidendowego z jakimś istotnym dyskontem do ceny rynkowej” – wyjaśnił.
Według wstępnych szacunków, grupa Mercator Medical miała ok. 530,7 mln zł płynnych środków pieniężnych na koniec grudnia ub. roku. Jak zaznaczył, spółka planuje spożytkować część środków na dokończenie budowy fabryki P3.
„Myślę, że ona pochłonie jeszcze w granicach 80 mln zł, może do 100 mln zł, ale raczej blisko 80 mln zł. I tak zostaje nam jeszcze pokaźny zasób gotówki do zainwestowania” – powiedział Romański.
Mercator myśli także o akwizycjach. „Nie poddajemy się i ten rynek przeczesujemy. Zakładamy, że firma będzie umiała z korzyścią dla akcjonariuszy zagospodarować te płynne środki” – podkreślił.
Zaznaczył, że spółka nie planuje wyjścia z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
„Według mojej najlepszej wiedzy, na dziś takich planów spółka nie ma. Myślimy o rozbudowie kolejnych mocy bądź rozwijaniu się w innych kierunkach. To by niekoniecznie rezonowało z delistingiem” – powiedział członek zarządu.
Romański poinformował, że termin rozpoczęcia produkcji w nowej fabryce, który był przez zarząd zakładany na grudzień, przesunie się na połowę lutego.
„Ona [produkcja testowa] się niestety nie rozpoczęła i mam informację, że do dziś się nie rozpoczęła. Wynika to z trudności, jaką mamy z dostawcą linii, który nam już ileś terminów przyobiecał, a jeszcze się z nich nie wywiązał, a tłumaczy to zagadnieniami covidowymi i brakiem pracowników, którzy są w stanie to wykonać. Następne podejście do przyjęcia tej linii od dostawcy to jest przyszły tydzień i potrzebujemy 7-10 dni, aby tę linię uruchomić. Jeśli to by się ziściło, to I połowa lutego na technologiczne uruchomienie tej linii jest realnym terminem. Mam nadzieję, że to się wydarzy, bo w tym naszym projekcie jest już dwumiesięczne opóźnienie. Planowaliśmy uruchomienie wszystkich 6 linii do I półrocza. Wydaje się, że ten termin może być zagrożony” – powiedział Romański.
Mercator poinformował wcześniej, że według wstępnych danych w IV kw. zanotował ok. 278,5 mln zł przychodów ze sprzedaży, ok. 5,3 mln zł EBITDA i ok. 7,7 mln zł straty netto.
Romański podkreślił, że z analizy kosztów wynika, że zasadniczo spółka nie na dziś problemu z rozbudowaną bazą kosztową, która by powodowała, że spada jej rentowność.
„Czwarty kwartał jak w soczewce pokazał wyzwania, z którymi spółka zmaga się w ostatnich trzech kwartałach. Od lutego jesteśmy w środowisku spadających cen i to ma przełożenie na wyniki operacyjne. Głównym wyzwaniem, z którym spółka się dziś zmaga są wyzwanie rynkowe i marża brutto, która jest pochodną i właściwie tym rezerwuarem wartości dla pozostałej wartości rachunku zysków i strat. Przez większość ubiegłego roku zmagaliśmy się z nim w dystrybucji, natomiast IV kw. w jakimś fragmencie zaczął pokazywać swoje niekomfortowe środowisko również dla naszej części produkcyjnej i w związku z tym nawet EBITDA wypracowana przez część produkcyjną została skompensowana przez ujemną EBITDĘ wypracowaną przez część dystrybucyjną w związku z czym wynik jest bliski zeru” – wyjaśnił.
Spółka podała, że obserwowane już od I kw. 2021 roku spadki cen rękawic i wzrosty ich rynkowej dostępności trwały nadal w IV kw. Jednocześnie II poł. 2020 r. odznaczała się rekordowo wysokimi cenami rękawic, co przełożyło się na efekt bardzo wysokiej bazy porównawczej r/r..
Mercator liczy, że w 2022 roku rynek rękawic znajdzie już równowagę, która pozwoli na ustabilizowanie i wzrost wyników.
„Cały czas jesteśmy w trendzie spadających cen rękawic: np. średnia cena rękawic lateksowych w dystrybucji wynosiła 17 zł [ za 100 sztuk] w ostatnim kwartale, ok. 20 zł w III kwartale, 28 zł w II kwartale i 32 zł w I kwartale. Te ceny są w zaokrągleniu, ale to pokazuje skalę zmiany. Jeśli chodzi o rękawice nitrylowe – zaczynaliśmy rok z ceną w ok. 50 zł, a skończyliśmy z ceną w okolicach 22 zł. Cena winylowych – zaczynaliśmy na poziomie 26 zł, a kończyliśmy w okolicach 9 zł” – wyliczył Romański.
Poinformował, że ceny rękawic w listopadzie były na „delikatnym trendzie spadkowym”, który był kontynuowany również w grudniu
„Po dwudziestu dniach stycznia ten trend się odwrócił. [..] Nie wiem, czy tak krótki okres wystarczy, żeby wnioskować, jak te ceny będą się dalej zachowywać” – powiedział członek zarządu.
Wskazał, że jeśli chodzi o zmianę stanu zapasów, to część niekorzystnego wyniku dystrybucji z IV kw, pochodzi z wyprzedaży produktów winylowych.
„Wydaje się, że być może styczeń i luty będzie jeszcze zainfekowany tymi drogimi zakupami, natomiast ufamy, że już od marca w górę raczej już nie będziemy mieć produktów, na których będziemy realizować ujemną marżę” – powiedział Romański.
Grupa Mercator Medical podaje, że jest liderem w Polsce oraz jednym z kluczowych graczy w Europie Środkowo-Wschodniej na rynku jednorazowych rękawic medycznych. Należy do niej zakład produkcyjny w Tajlandii. Grupa działa globalnie w ponad 50 krajach. W 2013 r. spółka zadebiutowała na GPW. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 1,83 mld zł w 2020 r.
Źródło: ISBnews