Poprosiliśmy Radosława Solana – Wiceprezesa Zarządu Milton Essex S.A., czyli spółki wysokich technologii med-tech z rynku NewConnect o krótki komentarz, wstępnie podsumowujący operacyjnie 2023 rok, jak również o wskazanie aktualnego etapu działań produktowych SkinSENS i Face-COV oraz o przybliżenie uwarunkowań rynkowych w branży. Kluczowe wypowiedzi, w podziale na kilka istotnych bloków tematycznych, zebraliśmy poniżej.
O działalności operacyjnej w 2023 roku:
„Opracowaliśmy wprawdzie tylko dwa produkty, ale oczywiście celów operacyjnych w 2023 roku mieliśmy znacznie więcej. W temacie SkinSENS koncentrowaliśmy się w tym roku na procesie certyfikacji wyrobu medycznego, doprowadzeniu urządzenia do etapu TLR 8 i rozpoczęciu programu pilotażowego. W kwestii FaceCOV, czyli bramki do zdalnego pomiaru temperatury człowieka, naszym podstawowym założeniem było przede wszystkim opracowanie dodatkowej wersji urządzenia, pod kątem pracy w systemach kontroli dostępu jako dodatkowy punkt identyfikacji i weryfikacji tożsamości. Uznaliśmy, że szczególnie w obecnych czasach będzie zapotrzebowanie na taki produkt. Celem operacyjnym było również przygotowanie dokumentacji produkcyjnej i zaplecza produkcyjnego oraz zakończenie innych prac wdrożeniowych, takich jak testy EMC. Nie sposób pominąć także czynności, związanych z przygotowaniem oferty sprzedażowej, w wyniku czego rozpoczęcie zdalnych działań sprzedażowych” – przybliża cele operacyjne na rok 2023 Radosław Solan, Wiceprezes Milton Essex.
„Zmierzyliśmy się z bardzo podstawowymi wyzwaniami, typowymi dla startupu, czyli przede wszystkim ograniczonymi środkami finansowymi na bieżącą działalność, w tym także na rozpoczęcie działań sprzedażowych na większą skalę. To jest niestety coś, co jest aktualnie naszą bolączką, a przy tym bezpośrednio wpływa na wolniejsze tempo naszych prac” – podkreśla.
O obszarach produktowych SkinSENS i Face-COV:
„Znajdujemy się obecnie w punkcie, który uważam za perspektywiczny. Wprawdzie nie udało się wciąż zarejestrować SkinSENS jako wyrobu medycznego, z uwagi na wydłużający się proces implementacji zmian i poprawek, ale udało się jednak dopracować urządzenie do tego stopnia, aby nie mieć obaw o jego rejestrację i spokojne rozpoczęcie badań pilotażowych” – wskazuje na aktualny etap w obszarze SkinSENS Wiceprezes Zarządu.
„Testy oprogramowania SkinSENS praktycznie dobiegły końca, przynajmniej w takim zakresie, w jakim byliśmy w stanie to rzetelnie przeprowadzić. Jesteśmy zadowoleni z efektów i zamierzamy spotkać się niebawem z jednym z ośrodków klinicznych, gdzie planujemy testy pilotażowe, aby zaprezentować nasze urządzenie. Od stycznia zamierzamy ruszyć z samym programem pilotażowym” – uzupełnia.
„Natomiast z FaceCOV jesteśmy już na etapie komercjalizacji, co jest pewnym sukcesem, który pozwala nam przejść do kolejnego etapu. Myślę, że ten rok będzie niezwykle pracowity w tym obszarze” – nawiązuje do drugiego obszaru produktowego spółki Radosław Solan.
„Prowadzimy obecnie rozmowy z potencjalnym odbiorcą naszej bramki, związane z rozpoczęciem testów. Dokonaliśmy już pewnych ustaleń terminowych, zatem będą one miały miejsce. Co ważne użytkownik ten nie ma potrzeby weryfikacji dokumentów, co na pewno dodatkowo przyśpieszy cały proces. Ponadto jak informowaliśmy naszym zamiarem jest wdrożenie dodatkowej funkcjonalności urządzenia, ale proces integracji ze skanerami dokumentów i linii papilarnych nie jest jeszcze ukończony. To jest jednak taka opcjonalna funkcja, która nie będzie miała wpływu na planowane rozpoczęcie testów” – dodaje.
O otoczeniu rynkowym w sektorze MedTech:
„Muszę powiedzieć, że jeszcze jakiś czas temu byłem nieco zawiedziony tempem przenikania nowych technologii do medycyny, która jest naszym obszarem działania. Jednak od pewnego czasu dostrzegamy, że potrzeby w tym zakresie są coraz bardziej widoczne, a na rynku pojawia się coraz więcej nowych urządzeń, które w przydatny sposób cyfryzują medycynę” – opisuje aktualne uwarunkowania rynkowe Wiceprezes spółki MedTech z NewConnect.
„Tylko w tym roku pojawiły się choćby dwa urządzenia do automatyzacji odczytu skórnych testów alergicznych – należy to odbierać jako pewny przełom, co jest niezwykle ważne także dla nas. Należy jednak zauważyć, że oba te urządzenia nadal koncentrują się na odczycie symptomów naskórnych, całkowicie ignorując źródłowy proces zapalny, który jest przedmiotem naszych badań. Oznacza to, że nasze urządzenie cały czas ma konkretną wartość dodaną” – kontynuuje.
„Co jest jednak najważniejsze, to fakt że rynek powoli zaczyna oswajać się, że cyfryzacja w medycynie jest zwyczajnie nieunikniona. A instrumentalizacja tego procesu z użyciem uczenia maszynowego, a także innych obszarów sztucznej inteligencji, tylko ten proces dodatkowo zintensyfikuje. Tutaj należy upatrywać szansy także dla nas” – podsumowuje.
Źródło: Spółka